Wpis z mikrobloga

@abiandri: kiedyś robiłem, za każdym razem wychodziło inaczej w zależności od tego jak sie czułem. raz wyszło 120, raz 105 raz coś ponad 130 kiedy byłem naładowany kofeiną, wyspany i w dobrym humorze. chyba nie jest źle. poza tym psycholog mnie kiedyś chwalił pod tym kątem. a i tak życie żywego gówna jest mi dane ehhhhhh