Wpis z mikrobloga

Jak myślicie w jakim stopniu trudność w nauce języka polskiego, będzie miała wpływ na liczbę imigrantów chcących u nas osiedlić się na stałe. Z moich obserwacji wynika, że nauka polskiego, dla osoby dla której jezyk słowiański nie jest językiem ojczystym jest niezmiernie trudna, głównie za sprawą deklinacji i koniugacji występujących w naszym języku. O ile ktoś intensywnie i regularnie nie uczy się go przy pomocy nauczyciela, znającego metodykę nauczania j. polskiego, bardzo ciężko jest się nauczyć naszego języka na sensownym poziomie np. umożliwiającym komunikację z urzędami państwowymi za pomocą pism. By dojść do takiego poziomu trzeba chyba tysięcy godzin, albo talentu. Wiadomo dzieciom czy młodym osobom języki przychodzą znacznie szybciej niż ludziom po 30 czy starszym.

Język polski będzie moim zdaniem, jedną z poważniejszych barier dla osiedlania się tu na stałe tymczasowych imigrantów zarobkowych, spoza krajów gdzie dominują języki słowiańskie, te jak wiadomo same borykają sie z problemem kiepskiej demografii, przez co nasz potencjał demograficzny może się wiele nie poprawić w dalszej przyszłości.

Z drugiej takiej strony, patrzę na taką Finlandię, język fiński jest również bardzo trudny (Ale czy aż tak jak polski?), a populacja imigrantów sięga tam 8,5% ludności. Tak więc może jednak trudność naszego języka nie okaże się jakąś barierą nie do przeskoczenia i znajdą się tu osoby chętne do osiedlenia się na stałe, o ile będziemy się stawać coraz bogatsi jako kraj. Jakie jest wasze zdanie w tej kwestii?
#jezykiobce #imigranci #emigracja #ekonomia #gospodarka #demografia
  • 6
@HASSAN_: Co w tym dziwnego. Jakoś tak wyszło, że Polacy nie chcą mieć dzieci, w wielu branżach brakuje rąk do pracy, szczególnie jeśli chodzi o produkcję przemysłową i to w czasie quasi kryzysu gospodarczego. Brakuje, bo Polaków w wieku produkcyjnym ubywa jakoś od 7 lat, stąd takie niskie bezrobocie. Są ludzie którzy nie zamierzają zwijać własnego biznesu, polskiej gospodarki, i systemu ubezpieczeń społecznych, po to by rasiści czuli się w Polsce
@ramirezvaca: Słuszna uwaga, z tym angielskim, właściwie we wszystkich krajach nordyckich dobrze się nim posługują, jedynie Holandia może ich przebić chyba ze znajomością angielskiego. Czyli powinniśmy na pewno postawić na naukę języka angielskiego, bo w Polsce nie jest z tym za dobrze, choć imo nie tak strasznie gorzej niż w takich Niemczech. Co do Hindusów i Arabów to faktycznie coś może w tym być, sporo lekarzy stamtąd pochodzi stosunkowo. Jednak dla
@Dusk_Forest77: wiele z nich ma rodzinę w pl, albo był tu kiedyś w celach zarobkowych. Język jest dość podobny, więc np, jeżeli Ukrainiec pójdzie na kase, albo do gastro, to nie będzie problemu. Też jest możliwość, że będą pracować głównie dla swoich, zależy od branży. Pracowałam koedyś z wieloma ukraińcami, nie każdemu szło idealnie, ale byli bardzo zaangażowani w naukę