Wpis z mikrobloga

moze i racja.


@tomaszek86: Zbyt wiele razy się o tym przekonałem. A najbardziej zapada w pamięć jak po 1,5 godzinie jeżdżenia po 5 okolicznych sklepach okazuje się, że jednak tej poszukiwanej rzeczy nie ma w żadnym nich i ostatecznie i tak trzeba zamówić z sieci.
@Polanin: @tomaszek86: a ja tam wolałem się przejechać, trochę elementów było, trochę nie. I tak miałem bilet miesięczny, więc żadna strata, a czas jak czas, ja ma się co robić to jakaś strata, a jak się nie ma to można się przejechać. W dom Wiktorii mieli albo mają sporo elementów. Nie wiem co tam się obecnie dzieje, ale trochę mnie zirytował jakiś czas temu gościu co tam sprzedaje bo zakręcony