Wpis z mikrobloga

@kamil-wasniewski: w normalnych krajach UE i USA nie ma inflacji bazowej ponad 10% i zdesperowanego socjalistycznego rządu, który będzie przekupywać ludzi przed wyborami w 2023 roku. Można sobie poczytać posty czy wypowiedzi Pani Profesor Tyrowicz, bo dobrze to tłumaczy. Nawet jak sytuacja na świecie się poprawi to nasze problemy wewnętrzne, które mają bardzo duży wpływ na inflację, magicznie nie znikną.
@kamil-wasniewski: Inflacja bazowa, to jest to czego powinniśmy się obawiać. Ona pozostanie powyżej 10% (aktualnie 11%) nawet gdy spadną ceny nośników energii. To co Glapa i reszta jego przydupasów chce zrobić, to przeciągnąć nas z wysoką inflacją z nadzieją, że wysoka baza z lat poprzednich będzie systematycznie zmniejszać inflację.

Mówiąc inaczej, te #!$%@? już nie podejmują walki z inflacją. Wygląda to tak, że ich interesuje utrzymanie inflacji i jedyne czym się
@bart40404: Bank centralny powinien w założeniu być niezależny od rządu.
Oczywiście, że problemy nie znikną, ale czy jest to winą polityki monetarnej? Czy może problem leży gdzie indziej?

@sosnajabadaba: Dalszą deprecjacja złotego jest bardzo możliwa, ale większym problem według mnie jest deficyt handlowy, niż polityka monetarna NBP.
Po rozpoczęciu konfliktu i spadku eksportu na wschód, straciliśmy znaczną część eksportu i z podobnym problem zmagają się inne kraje w naszym regionie.
@kamil-wasniewski: Tylko ja nie mówię o stracie wartości waluty w oparciu o jej kurs a o inflację. Jeżeli inflacja przez parę lat będzie mocno podwyższona to zamiast płacić 100zł to płacisz 150zł, więc złotówka "straciła" 50% na wartości bez względu na jej aktualny kurs (w uproszczeniu oczywiście, bo inflacja nie oznacza, że ceny wszystkiego wzrosły o X).
@sosnajabadaba: Ale w tym wypadku mówimy o wzroście cen, który na przestrzeni ostatnich dwóch lat był spowodowany głównie szokiem podażowym i czy bank centralny powinien na tej podstawie podejmować decyzje względem polityki monetarnej?
Oczywiście podwyżki stóp były konieczne, aby schłodzić gospodarkę ale czy dalszy ich wzrost jest konieczny?
Według mnie wygląda na to, że dalsze podwyżki nie miałyby znacznego efektu i widać to chociażby po spadku oczekiwań inflacyjnych.
@pafcyk: Inflacja bazowa to inflacja, która jest skutkiem przerzucania cen przedsiębiorców na klientów (w dużym uproszczeniu).
Masz całkowitą rację, że jest silny związek, ponieważ podwyżki energii skutkują podwyżkami usług/cen towarów, które to są przerzucane na klienta.

Ta część inflacji nie spadnie samoczynnie gdy spadnie koszt energii (nie jest bezpośrednio zależna od szoków podażowych) i dlatego jest tak niebezpieczna - mówi ona o "trendzie" i o tym jak inflacja będzie się kształtować.
@sosnajabadaba: Pytanie od laika. Czy podniesienie stóp nie będzie równać się z wzrostem bezrobocia? W jaki sposób sprzedać społeczeństwu (de facto elektoratowi bo pewnie on najbardziej ucierpi) szok na rynku pracy? Jakaś forma wsparcia do szybszego wdrożenia? Czy skala była by na tyle mała że nie trzeba było by się tego obawiać? Bo jednak każda negatywną reformę/wiadomość jakoś trzeba sprzedać społeczeństwu.
@Adamson555: Ja sam żadnym ekspertem nie jestem, mówię tylko tyle ile gdzieś tam się dowiedziałem/nauczyłem i co sobie wywnioskowałem, więc równie dobrze mogę się mylić co do wszystkiego.

Dokładnie tak by się stało jak mówisz, czyli wzrost bezrobocia i generalne zubożenie społeczeństwa. Dlatego, między innymi, Glapiński mówił o tym podczas jego wystąpienia, że wybrali dłuższą inflację kosztem bezrobocia.

Problem jest taki, że tak czy siak tego doznamy. Ich sposób na inflację