Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Kluskislaskie: nie wiem ile CV, aplikowałam na wszystko gdzie jakkolwiek pasowałam. Mieszkałam wtedy w Szczecinie (6 lat temu), byłam bez doświadczenia, szukałam pracy przez 3 miesiące i wzięłam pierwsza lepszą, gdzie chcieli mi dać szansę, a i tak praca nie miała nic wspólnego z księgowością. Następną prace szukałam prawie rok (rok bezrobocia w mniejszym mieście) i dostałam się dopiero na staż w biurze rachunkowym.
  • Odpowiedz
@Inevera: właśnie tak główkuje, że jeśli poszukiwania w mieście wojewódzkim mi się nie udadzą, to wywalę się ze szkoły policealnej i spróbuje iść na staż z UP. Może akurat ktoś w mojej mieścinie mnie przyjmie. Niby tyle jest ofert w księgowości, ale ciężko z odzewem
  • Odpowiedz
@Kluskislaskie: były praktyki na studiach? To na pewno ułatwia.
Jak mam 50 CV, to ciężko do każdego się odezwać, zawężam krąg do najciekawszych.
Więc proponuję ten staż, cokolwiek, żeby Cię wyróżniało.
  • Odpowiedz
@kuncfot: miałam 2 praktyki - łącznie 5 miesięcy. Może powinnam wstawić w CV jakieś ciekawsze zdjęcie np. z czapeczką malarską czy coś xD. Ehh trzeba było chodzić na koło naukowe, to bym miała czym się pochwalić
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Kluskislaskie: niestety tu doświadczenie potrzebne i wcale się nie dziwię. Oczywiście, że możesz wybrać bezpieczną opcje pójścia do UP i zrobienia stażu, ale weź feedback od swojego opiekuna stażu i niech sprawdzi czy pracodawca często bierze stażystów, bo niestety teraz często chodzi tylko o darmową siłę roboczą na 6 miesięcy + (chyba) 3 miesiące obowiązkowego UoP, a potem nara, następny. Staż to jest bezpieczna opcja, bo możesz sobie levelować doświadczenie
  • Odpowiedz
@Kluskislaskie: od ręki w pierwszym miejscu do którego poszedłem :)
Zaraz po studiach i obronie pracy magisterskiej (miałem troche obsuwy) wymyśliłem sobie ze zostanę marynarzem. Nie studiowałem na akademii morskiej, ale miałem pokrewne wykształcenie techniczne. Poszedłem wiec do losowo wybranej agencji morskiej. Zanim zderzyłem wejść, ktoś wychodząc trzasnął drzwiami, wrzeszcząc „nie k$#%a, na święta znowu nie popłynę!”. Wszedłem do środka, podałem cv, zapytałem grzecznie ze co prawda doświadczenia na morzu
  • Odpowiedz
@Kluskislaskie: Jakoś zawsze mialem tak, ze szukałem pracy krótko. Chciałem, to mialem. Często nawet patrzyłem na dane ogłoszenie i myślałem "o, tu będę pracował", wysyłałem tylko jedno CV i już. Ale przez lata wybierałem beznadzieje miejsca pracy, więc to szczęście czy umiejętność dostania szybko pracy na nic dobrego mi się nie zdawały. :P
  • Odpowiedz
@Kluskislaskie: a jakie masz studia, języki jakich zarobków oczekujesz itd.

Akurat ja zacząłem tak, że dostałem pracę w gówno firmie szukałem 2 miesiące CV z 50-60? Po 6 miesiącach cierpienia tam rzuciłem ale przydało się to jednak w CV mocno (jeśli chodzi o dostanie oferty z obecnej pracy), bo brzmiało profesjonalnie jakieś wyliczenia itd

Potem niby znalazłem kolejną pracę w 1,5 miesiąca ale nie powiedziałbym, że było łatwo. Olewali mnie po rozmowach , odpowiedzi negatywne, albo praca okazywała się tak #!$%@?, że sam odmówiłem. A szukałem pracy prawie, że byle jakiej, żeby coś mieć
Jednak śmieszne jest to, że dzięki temu jak mi odmawiali to jak już dostałem ofertę pracy to taką z której jestem w #!$%@? zadowolony i siedzę do dziś. Dziwnie pomyśleć, że jakby wcześniej oddzwonili że mnie już wezmą do tego np empiku na kasjera to ominęła by mnie taka szansa z
  • Odpowiedz
@Kluskislaskie: Ja zaczałęm szukać 09.2015 a skończyłem 04.2016 i siedzę tu do teraz. Był czas w 2017-2018 gdzie szukałem innej pracy to od 2 do 7 dni czekałem na telefon z zaproszeniem na rozmowę. Teraz nie szukam bo wszystko na etat w moim mieście to jeden #!$%@?.
  • Odpowiedz