Wpis z mikrobloga

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 256
@Normalny_Wykopek: Ostatnio trafiłem na perełkę tłumaczenia. Film nazywa się Still Alice, o kobiecie u której zdiagnozowano Alzheimera. Film dobry i występuje tam motyw motyla (nie będę spojlerował). Jak go przetłumaczono? Motyl Still Alice. Nie, bohaterka nie miała na nazwisko Still...
  • Odpowiedz
@Jarem12: Zgadzam się, że tłumaczenie głupie. Ale jego geneza jest zapewne prosta - dystrybutor nie mógł/nie chciał/nie potrafił przetłumaczyć oryginalnego 'Still Alice', a jednocześnie chciał w tytule filmu dać tytuł powieści na której ten film jest oparty.
Z tego co widzę na imdb to w kilku innych krajach zdecydowano się na podobny krok. Na przykład u naszego zachodniego sąsiada:
Still Alice – Mein Leben ohne Gestern
Gdzie samo Mein Leben ohne
  • Odpowiedz
@TheodorTheGreat: ja i tak zawsze będę bronił, tłumacz pewnie miał do wyboru coś przeciętnego albo ryzykowne, ale zajebiste "Kac Vegas". Już lepiej moim zdaniem, że wybrał to drugie, nawet jeśli przy kolejnych częściach to już nie działa.
  • Odpowiedz
@Kirdan5: No ale w zasadzie jak to inaczej przetłumaczyć na polski?
@Normalny_Wykopek: Ja najbardziej kisnę z tłumaczeń filmów o Gru, Minionkach itd. Najpierw było "Despicable Me", co można przetłumaczyć jako "Nikczemny ja", "Jam nikczemny" czy coś w tym stylu. To walnęli tytuł "Jak ukraść księżyc", bo wiecie, hehe, takie nawiązanie do Jacka i Placka, #!$%@? z tym, że sam motyw kradzieży księżyca pojawia się tylko na początku i nie jest
  • Odpowiedz
@yourgrandma: nie oglądałem tej bajki, ale teraz przynajmniej rozumiem dlaczego nie rozumiałem tych tytułów (i tego jaka jest kolejność) ( ͡° ͜ʖ ͡°), dziękuję
  • Odpowiedz
@Normalny_Wykopek: mnie #!$%@?:
City of Angels - Miasto aniołów.
Juice - Miasto aniołów 2.
W czym problem? Ano w tym, że oba filmy nie są ze sobą w żaden sposób powiązane, a Juice jest z 1992 roku a City of Angels z 1998 xDD
  • Odpowiedz
@Arytmetyk
@Normalny_Wykopek przecież wszystkie tu tłumaczenia były świetne i tłumacze wykazali się mega kreatywnością, w sytuacji w której dosłowne tłumaczenie nie miałoby sensu.

Die Hard jest wręcz nieprzetłumaczalne, oznacza ono jednocześnie fanatyka, kogoś fanatycznie czemuś oddanemu, sama taka fascynacje "aż do śmierci", a jednocześnie można to rozumieć jako kogoś kogo nie da się zabić, kogoś kto "umiera ciężko". Tytuł oryginalny jest celowo niejednoznaczny i odwołuje się do wielu znaczeń. Nie ma w
  • Odpowiedz
@yourgrandma: Obojętnie, przecież to jest forma slangu, coś jak nasze kitku.
Mogli dać coś lekko odmiennego od „mrówki”, nie wiem, mrówy?
Ale gdzie do diaska „mrówka z” ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz