Wpis z mikrobloga

  • 0
Mirasy, dziś przytrafiła mi się nietypowa sytuacja z różową i jestem ciekawy kto ma rację. Otóż jesteśmy razem już ponad 4 lata, mieszkamy razem ona nie ma auta ja mam. Wszędzie jeździmy moim autem. Zbijamy się po połowie na paliwo jedynie w przypadku wakacyjnych, bądź dłuższych wyjazdów. Po mieście jeździmy regularnie i nie biorę od niej za to hajsu, bez przesady. Do domu rodzinnego też ją bezinteresownie podwożę nadrabiając jakieś 10km względem swojego. Oczywiście nie biorę za to hajsu, bo uważam że to by była przesada xD. Jak się coś zepsuje w aucie to też naprawiam za swoje. No i wczoraj wpadł zwyczajny eksploatacyjny wydatek 700zł (2 nowe opony, wymiana filtrów i oleju). Stwierdziłem podczas luźnej rozmowy że w sumie symboliczną stówkę by się mogła dorzucić do tego wydatku, skoro wożę jej tyłek od 4 lat jak gdziekolwiek ruszamy się po mieście. Ona oburzona ze z jakiej paki, że przecież płacimy po połowie na benzyne w przypadku dalszych wyjazdów. Moje pytanie brzmi czy według Was nie powinienem wyjść z takim pomysłem, czy może ona powinna na luzie się dorzucić? Dorzucenie stówy przy wydatku 7 stów to imo nie jest wcale dużo. Nie pospinaliśmy się o to, po prostu była wymiana zdań, no ale sam nie wiem czy słusznie. #zwiazki #logikarozowychpaskow #tinder
  • 14
  • Odpowiedz
@gooway: Powinna normalnie dać te symboliczne 100zł żeby pokazać że cię szanuje, z tego co widać to posiadasz w jej oczach niższy status niż ona i jej zdaniem powinieneś dawać więcej korzyści materialnych niż ona, zależy też czy rachunki dzielicie na pół i czy gotujecie po połowie
  • Odpowiedz
@gooway: Mam podobnie jak Ty. Też składamy się na paliwo jak jedziemy gdzieś dalej ale nie żydzę o każdy kilometr.
Ostatnio wydałem na serwis 1500 żetonów z orzełkiem. Tylko czekam, aż się odezwie, że trzeba się na coś złożyć. Nie wie jaką bombę przygotowałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja nie mam skrupułów. Eksploatacja samochodu to nie tylko paliwo.
Chce wozić dupę to niech partycypuje w jego
  • Odpowiedz
@gooway: do weryfikacji polityka wspólnego transportu
tam gdzie i tak byś pojechał - np. na zakupy w weekend czy coś - tak jak dotychczas
nadrabianie drogi do rodziców, czy podwożenie na specjalne zamówienie - "zobacz że nawet 100 zł na rok nie chciałaś za to dorzucić a masz wymagania żeby cię wozić na życzenie"
  • Odpowiedz