A mnie z kolei #!$%@?ą ludzie, którzy jak człowiek się naharuje jak wół to tego nie widzą ! Ale jak człowiek zbierze owoce swojej ciężkiej harówki… to już nagle wszyscy widzą tylko tą jedną stronę monety !
I dlatego, gdy ja pracuję, i haruję do pracy się przygotowując (nie #!$%@? kanapki czy obiad, tylko przeglądam materiały #!$%@?!) to nadziwić się ludzie nie mogą mi, że po co ja to robię? Ale potem… jak extra „premię” będę miał wskutek swojej ciężkiej i wieloletniej pracy, to oczywiście o tym już ludzie pamiętać nie będą, a skupią się tylko na moich zarobkach, #!$%@?!!!
Stary, w rolnictwie to już wgl dramat. Moje gospodarstwo - praca 7 dni w tygodniu od świtu do nocy, praca złożona na wielu płaszczyznach - Spawanie, budowanie, murowanie, zwierzęta, handel, pole itd. Brak czasu wolnego.
Gospodarstwa sąsiadów z okolicy - pojechać w pole raz na jakiś czas, a resztę czasu stać pod płotem lub siedzieć na ulicy i patrzeć na mnie jak pracuje.
Potem gadają w okolicy, że pracuje w niedzielę. Wszyscy
@kisameorno: oczywiście, że boli ich dupa bo nie rozumieją że profesjonalne gospodarstwo działa jak przedsiębiorstwo. Kawałek pola, krowa i 5 kur to nie rolnictwo xD
Moja rodzina to sadownicy i tam najlepiej to widać, każdy ma własne przechowalnie owoców i swoje TIRy do przewożenia owoców - tylko u nich na wiosce to normalne, u ciebie typowe wegetujące biedarolniki.
@kisameorno: klasyka, przecież to wyuczōna bezradność "nie opłaca się". No chyba, że dają dotacje i można ją #!$%@?ć, to wtedy pierwsi. Robiłem na czterovrygadówce z takim, podobnym do ciebie. Chłop wielki, silny, sprytny i ogarnięty. Praca była po to, by nie musieć się martwić, czy pole obrodzi. Regularnie zbiera z ojcem pieniądze na kolejne kawałki pola. W sezonie, po robocie ZAWSZE wracał do domu i na pole albo wokół domu robić.
Zawiść społeczeństwa a nieróbstwo
A mnie z kolei #!$%@?ą ludzie, którzy jak człowiek się naharuje jak wół to tego nie widzą !
Ale jak człowiek zbierze owoce swojej ciężkiej harówki… to już nagle wszyscy widzą tylko tą jedną stronę monety !
I dlatego, gdy ja pracuję, i haruję do pracy się przygotowując (nie #!$%@? kanapki czy obiad, tylko przeglądam materiały #!$%@?!) to nadziwić się ludzie nie mogą mi, że po co ja to robię?
Ale potem… jak extra „premię” będę miał wskutek swojej ciężkiej i wieloletniej pracy, to oczywiście o tym już ludzie pamiętać nie będą, a skupią się tylko na moich zarobkach, #!$%@?!!!
##!$%@? #nierobstwo #extra #premia #zawiscspoleczenstwa #zawisc
Moje gospodarstwo - praca 7 dni w tygodniu od świtu do nocy, praca złożona na wielu płaszczyznach -
Spawanie, budowanie, murowanie, zwierzęta, handel, pole itd. Brak czasu wolnego.
Gospodarstwa sąsiadów z okolicy - pojechać w pole raz na jakiś czas, a resztę czasu stać pod płotem lub siedzieć na ulicy i patrzeć na mnie jak pracuje.
Potem gadają w okolicy, że pracuje w niedzielę. Wszyscy
Moja rodzina to sadownicy i tam najlepiej to widać, każdy ma własne przechowalnie owoców i swoje TIRy do przewożenia owoców - tylko u nich na wiosce to normalne, u ciebie typowe wegetujące biedarolniki.
Robiłem na czterovrygadówce z takim, podobnym do ciebie. Chłop wielki, silny, sprytny i ogarnięty. Praca była po to, by nie musieć się martwić, czy pole obrodzi. Regularnie zbiera z ojcem pieniądze na kolejne kawałki pola. W sezonie, po robocie ZAWSZE wracał do domu i na pole albo wokół domu robić.