Wpis z mikrobloga

  • 0
@Devhar skupienie tylko na jednej stronie porównania? Przecież w polskich szkołach edukacja seksualna prowadzona przez stare nauczycielki po kursie weekendowym to jest jakiś kabaret. Lata temu na lekcje z "przygotowania do życia w rodzinie" miałem ze starą wicedyrektor, która nie była w stanie na głos wypowiedzieć nazw narządów.
  • Odpowiedz
Lata temu na lekcje z "przygotowania do życia w rodzinie" miałem ze starą wicedyrektor, która nie była w stanie na głos wypowiedzieć nazw narządów.


@eloar: to by pewnie akurat pasowało autorowi tego komentarza. Jemu straszne jest, żeby jakaś kobieta o tym poważnie uczyła, gdyż czyni ją to "rozerotyzowaną prukwą".
  • Odpowiedz
@Devhar ja bym się nazwał centrystą z mocno prawicowym odchyleniem, ale zdecydowanie wolałbym puknąć taką rozerotyzowaną prukwę niż być macany przez zezwierzęconego klechę.
  • Odpowiedz
@Devhar: Taa ale prukwa tylko sobie gada i dotyka tam gdzie robisz siku xD Edukacja seksualna jako przedmiot szkolny istnieje jako opcjonalny WDŻ Co ci narodowcy widzą dobrego w księżach z pomarszczonymi fujarami.
  • Odpowiedz
@Bover: moim zdaniem nadinterpretujesz i nie czytasz poprawnie implikacji.
Jeśli masz przykłady profesjonalnego prowadzenia edukacji seksualnej przez wiekowe nauczycielki, to cudownie, bo tu wskazane jest, że poziom jest tak niższy, że to przeżycie gorsze niż bycie molestowanym.
  • Odpowiedz