Wpis z mikrobloga

@jaqqu7: Pierwszy raz czuć ten ciężki klimat imperialnego zamordyzmu, a widok tie fightera, czy nawet zwykłego stormtroopera potrafi wzbudzić niepokój. Do tej pory to było jedynie mięso armatnie, a bohaterowie mieli grube plot armory. Tutaj tego nie ma. Poza Andorem i Mon Mothmą, którzy siłą rzeczy muszą przeżyć do czasów Rogue One/Powrotu Jedi nie można być właściwie pewnym, czy ktoś przeżyje kolejny odcinek, albo czy dotrwa do końca sezonu/serialu. Właściwie to
@jaqqu7: Muszę się przyznać, że jako fan SW jeszcze tego serialu nie obejrzałem. Pewnie nic dziwnego po tym, co się stało z Book of Boba Fett czy Obi-Wanie Kenobim xD. Teraz widzę, że ludzie wychwalają Andora na lewo i prawo, no to trzeba będzie obejrzeć ( ͡° ͜ʖ ͡°)