Wpis z mikrobloga

W całej dyskusji o emitowaniu CO2 najbardziej rozwala mnie argument, że Chiny co prawda emitują najwięcej CO2, ale przecież na mieszkańca i tak przeciętny Europejczyk produkuje więcej!!! Tylko przepraszam bardzo, co planetę obchodzi to, że taki jest powód? Wszystko spoko? XD No właśnie, Europa odpowiada zaledwie za 10% emisji CO2 i nawet jeśli zredukujemy emisję do 0 (co jest niemożliwe w humanitarny sposób) to i tak wiele to nie zmieni i może co najwyżej spowolnić proces globalnego ocieplenia, które po prostu postępuje. Tym bardziej nie bierzemy pod uwagę, ze w Chinach bardzo dużo ludzi żyje w biedzie, więc to oczywiste, że nie wytwarzają tyle CO2 per capita. Ceny za te szaleństwa ekologów w Europie są i będą niebotyczne, a jeśli reszta świata będzie miała to gdzieś, to efekt dla planety będzie po prostu marginalny i nie wart tego wszystkiego co się robi w tym kierunku. Podobnie było zresztą z lockdownami, nawet jeśli spowodowały one, że mielismy maleńki spadek zakażeń, to nie było to po prostu warte poświęcenia gospodarki, który nastąpił. I każdy myślący człowiek powinien to przyznać, a dziennikarskie hieny, które dzieliły społeczeństwo w tamtym okresie i domagały się większego zamordyzmu dziś powinny przyznać się do błędu, albo nie dziwić się, że mamy inflację i rosnące koszty życia.

Jednak kto jest najbardziej dociskany wszelakimi opłatami emisyjnymi i normami spalin? Oczywiście, że Europa. Robi się to wszystko pod płaszczykiem ekologii, ale nawet jeśli mielibyśmy o te kilka % mniej CO2 produkować, to i tak nie jest to warte takiego dociskania obywateli jeśli reszta świata ma to w dupie. Jednakże nadal w to brniemy, ale no opłaty emisyjne i normy spalin nas nie stłamsiły, to teraz przychodzi kolejny podatek zwany marżą koncernów energetycznych, oczywiście pretekstem jest wojna. Jednak, no kto się kazał Europie uzależnić od ruskiego gazu, mimo, że agresja trwa od 2014 roku? Przez ten czas nie mamy nawet podwalin do elektrowni atomowych, które faktycznie byłoby eko, a elektrownie węglowe to największe zło świata i robi się wszystko, aby się ich pozbyć.

Zakaz produkcji aut spalinowych wcale nie uratuje planety i każdy zdrowo myślący człowiek to przyzna. Po prostu jest to kolejny krok do ucisku obywateli i ma rację ten gość z BMW mówiący, że takie coś może po prostu spowodować to, że obywateli nie będzie po prostu stać na samochód. Już zresztą powolutku robi się wszystko by ludzie nie korzystali z samochodów, gigantyczne marże koncernów paliwowym nie są jakimś widzimisie Obajtków czy innych januszów biznesu, gdyby chcieli się nachapać, to narzuciliby takie marże już bardzo dawno temu. Tylko, że nie było pretekstu, a jak mawiał pewien Mateusz: "wojna zmienia perspektywę" no i proszę, wojna jest, to można ceny podnieść, a ciemny lud i tak powie, że może płacić nawet 50 zł za litr, byle wykończyć Putina. No i #!$%@? tacy pożyteczni idioci teraz się pewnie cieszą, a wojna trwa w najlepsze.

Naprawdę mi diesel za ponad 8 zł odbiera smak jazdy i jak kiedyś jazda samochodem sprawiała mi przyjemność, tak teraz jest to udręka i widok dobijającego do 500zł liczydła za bak na stacji. Tym bardziej, że jeszcze dwa lata temu tankowałem za połowę mniej. Myślę, że mam tak nie tylko ja, jednak nie wyobrażam sobie nie mieć samochodu. Być może ktoś, kto mieszka w dużym mieście myśli inaczej, to oczywiste, tam się opłaca korzystać komunikacji, nie stać w korkach itp, ale to powinien być wolny wybór i o ile jeszcze teraz jest, tak w przyszłości może się okazać, że na samochód stać będzie tylko garstkę społeczeństwa, a reszta będzie zmuszona do korzystania z carsharingu, a jeśli połączymy to dodatkowo z systemem oceny obywatela, no to odwrotu po prostu nie będzie. Być może takie coś brzmiałoby śmiesznie w 2019 roku, jednakże teraz, gdzie mając w pamięci to, że większość cieszyła się z paszportu covidowego do korzystania z rzeczy, które dotychczas każdy z nas mógł robić bez ograniczeń, to wydaje mi się to być coraz bardziej prawdopodobne.

To tylko moje przemyślenia, ale no możecie już zaczynać festiwal obelg i podejrzenia o ruską agenturę XD

#polityka #koronawirus #teoriespiskowe #paliwo #ekologia #swiat #przemyslenia #kryzys
wilhelm99 - W całej dyskusji o emitowaniu CO2 najbardziej rozwala mnie argument, że C...

źródło: comment_1666628830UzBJhTLd0jLW9JdXJGIuoG.jpg

Pobierz
  • 5
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@wilhelm99: no ja miałem się kiedyś uzewnętrznić na Mirko, że nie wierzę w ekologię w wykonaniu UE. Przemysł hutniczy i tym podobne są wykańczane opłatami przez co rynki azjatyckie przejmują pałeczkę. A tam się niczym kompletnie nie przejmują, jeśli chodzi o ekologię. Więc czy już nie lepiej byłoby sztucznie pompować kasę w przemysły, żeby przenieść je do Europy i mieć kontrolę nad zanieczyszczeniami czy okłamywać się, że jak u nas nie
@wilhelm99:

W całej dyskusji o emitowaniu CO2 najbardziej rozwala mnie argument, że Chiny co prawda emitują najwięcej CO2, ale przecież na mieszkańca i tak przeciętny Europejczyk produkuje więcej!!! Tylko przepraszam bardzo, co planetę obchodzi to, że taki jest powód?


Chiny jako fabryka świata produkuje towary np. dla takiego europejczyka jak Ty. Inna sprawa, że praktycznie cały świat poza europą ma w dupie ekologię i te wszystkie ograniczenia to my sami( z