Aktywne Wpisy
Melkovva_ +6
jankes83 +233
Do wiadomości przygłupiego prawactwa. Nie mam zamiaru nikogo przepraszać. A już na pewno nie rolników.
To, że (całe szczęście) nic się nikomu nie stało nie oznacza, że karetka nie została zablokowana. Wszyscy widzieli nagranie xD
Sytuacja, w której pojazd na sygnałach musi się zatrzymać i zastanawiać gdzie jechać dalej jest niedopuszczalna.
Rolnik, który pozostawił na wjeździe ciągnik z naczepą, blokując cały przejazd powinien być pociągnięty do odpowiedzialności.
Usprawiedliwianie tego wydarzenia tekstem "pacjentowi
To, że (całe szczęście) nic się nikomu nie stało nie oznacza, że karetka nie została zablokowana. Wszyscy widzieli nagranie xD
Sytuacja, w której pojazd na sygnałach musi się zatrzymać i zastanawiać gdzie jechać dalej jest niedopuszczalna.
Rolnik, który pozostawił na wjeździe ciągnik z naczepą, blokując cały przejazd powinien być pociągnięty do odpowiedzialności.
Usprawiedliwianie tego wydarzenia tekstem "pacjentowi
W pierwszy dzień pracy podsunięto mi do podpisania umowę która miała inne stanowisko pracy - mianowicie szanowny pan prezes czy jak mu tam wymyślił sobie że przecież taki admin to większość czasu nic nie robi tylko bąki zbija jak wszystko działa i pracuje tylko wtedy jak się coś rozsypie - więc dodał mi w nazwie stanowiska i obowiązkach coś w stylu "informatyk - a także szwaczka". Pomijam już w tej chwili prawdziwą nazwę stanowiska ale sens ten sam jest. Wymyślił sobie że będę tym adminem/informatykiem jak się będzie coś sypać a jak będzie działać to uwaga... "fizycznie będę mu szył tą jego odzież" - problemu nie ma bo oni mnie nauczą szyć. Jak wspomniałem to były ciężkie czasy i o pracę było bardzo trudno a ja już pierwszy dzień w pracy zacząłem więc mimo wszystko się zgodziłem. Aktualny "admin" miał mi przekazać obowiązki, serwerownię etc. Jak mi wyjaśnił - pan prezes postanowił mu dopiec ponieważ on nie chciał szyć i chciał mu udowodnić że znajdzie kogoś kto będzie tak pracował i to na dodatek za mniejsze pieniądze...
Mimo trudnej sytuacji z pracą i moimi finansami wówczas po tygodniu złożyłem wypowiedzenie a po dwóch już mnie tam nie było. Pan prezes wygrażał mi się że jestem niepoważny że tak szybko sam się zwalniam i że jak jakiś przyszły pracodawca go o mnie zapyta "to on mu już nagada." Potem próbował mnie kusić - dawał jakiś rabat na jego odzież jakbym chciał ją w firmowym sklepie kupować. Tak przy okazji to były garnitury. Gość nawet wymagał żebym jako admin przychodził w garniturze do pracy i siedział w tej serwerowni w garniturze (gdzie tynk się sypał ze ścian). Dodatkowo co jakiś czas robił docinki jakiej to słabej jakości mam garnitur - nie to co jego produkcje....
Tak szybkie złożenie wypowiedzenia w tamtym miejscu było chyba najlepszą decyzją mojego życia.
#januszerekrutacji #rekrutacja