Wpis z mikrobloga

Dzięki panu @wolskiowojnie udało mi się przetrawić pierwsze tygodnie wojny. Pan Jarosław - bez straszenia - tłumaczył co się dzieje i co według niego może się wydarzyć, tonował nastroje, rozładowywał plotki, wskazywał, że inwazja ruskich to wcale nie koniec świata, a może być końcem Rosji.

Jest analitykiem, pracuje na dostępnych danych, analizuje dostępne informacje, więc może się zdarzyć, że się pomyli.

"OSTATNIO MYLI SIĘ ZAWSZE HURR DURR", no nie, nie myli się zawsze. To jest trochę tak jak z mitem, że kanapka spada zawsze masłem na podłogę. Otóż spada tak samo często tą nieposmarowaną częścią. Po prostu nieprzyjemne zdarzenia pamiętamy dłużej, stąd taki mit.

Ja Wolskiego dalej oglądam, bo cenię sobie jego analizę. Gównoburza o to, że nie podoba się komuś autograf w książce pokazuje tylko zidiocenie niektórych wyk0pków, którym ewidentnie przewróciło się w żopach. Jeżeli kupujesz książkę dla parafki, a nie treści, to może nie wiem nie czytaj książek, tylko oglądaj demotywatory.

Panie Jarku, robi pan świetną robotę. Dzięki za wszystko i liczę na więcej (zwłaszcza z Zychowiczem).

#rosja #ukraina #wojna #ruskimir #wolski #wolskiowojnie #ukrainanafroncie #ukrainainfo
biesy - Dzięki panu @wolskiowojnie udało mi się przetrawić pierwsze tygodnie wojny. P...

źródło: comment_1666173804Evyerh2AIpSL2CNqMLm4XD.jpg

Pobierz
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@niemampsa: no i co z tego? Brał za to pieniądze? Czy poinformował o książce z podpisem? Na jakiejś która miała być z podpisem nie było podpisu?
  • Odpowiedz
@biesy: odwalił taki szajs, że jak tak ten podpis sobie wyobrażał od początku (już się przyznał i przeprosił, że trochę zawalił) to powinien przed zakupem poinformować konsumenta, że ten podpis to może być po prostu losowa jedna kreska.
  • Odpowiedz
@biesy: Przecież na podobnej zasadzie, przy fatalnej jakości zdjęć możesz pisać, że jak ktoś kupił książkę dla zdjęć, to jest jego problem. Albo przy gazetowym papierze, który drze się w oczach, że jak kupił dla papieru to coś z nim nie tak. Albo i nie, bo jakość papieru nie była reklamowana, a podpis już tak.

Czy poinformował o książce z podpisem?

No tak. I ktoś kupował książkę z podpisem, a
  • Odpowiedz
Przecież na podobnej zasadzie, przy fatalnej jakości zdjęć możesz pisać, że jak ktoś kupił książkę dla zdjęć, to jest jego problem.


@Jan_K: czy ty jesteś poważny? Zdjęcia w książce pełnią funkcję merytoryczną. Podpis: sentymentalną, pamiątkową.
  • Odpowiedz
@Kar98k: W kwestii tego, że Wolski, nie straszył, a uspokajał to jest też dziwny wywiad na onecie. Pod tytułem mamy:

Nie cierpię grania na lękach Polaków. Brzydzę się tym. Nie zgadzam się na sączenie jadu, na opowieści, że "NATO nas zdradzi", "NATO zostawi nas samych", "NATO nie będzie w stanie zadziałać na czas". Ta wojna bezlitośnie obnażyła tę fałszywą narrację – mówi cywilny analityk branży obronnej Jarosław Wolski. I dodaje: możemy w Polsce spać spokojnie.


A jednocześnie
  • Odpowiedz
@biesy: ja nie za bardzo rozumiem. Nikt przecież nie krytykuje Wolskiego za treść. Za jego wiedze, za jego filmy na kanale itd.

Ludzie maja problem, że reklamował swoją książkę jako „specjalna wersja z autografem” a wyszło jak wyszło. Ten właśnie podpis jest pewnego rodzaju podziękowaniem dla kupującego, który mówi „dzięki ze to kupiłeś w przedsprzedaży, bez recenzji, że zaufałeś mi jako autorowi/artyście”. Tak jest w przypadku muzyki. Mam kilka płyt
  • Odpowiedz
@biesy: Zależy jaką analizę- jeśli chodzi o sprzęt wojskowy to tak, ale jeśli chodzi o Ukrainę i Rosję to brak mu wiedzy i przeglądania ru sfery, nie ma też nikogo kto by się tym zajmował. Myli miejscowości, brak mu takiego tła wydarzeń, rzuca fragmentami przetłumaczonymi z rosyjskich stron (nieważne, że pikabu jest satyryczne) jako fakty itd. No i mnie rozwala tłumaczenie brak debaty z Bartosiakiem bo to tańczenie na grobach,
  • Odpowiedz
@biesy: Z ciekawosci spojrzalem na swoja polke z plytami, bo mam tam kupione kilka z podpisami i kazdy jeden egzemplarz wyglada porzadnie. Moze mieli mniej sztuk do podpisania bo max 2000, ale rozni wykonawcy podpisywali sie normlanie, bez takiej fuszerki.
  • Odpowiedz
  • 0
Jeżeli ktoś kupuje książkę z autografem dla wykaligrafowanego autografu, to ma spory problem ze sobą.


@biesy Ale co Cię obchodzi po co ktoś kupuje? Umowa jest umowa i tyle. Nie musisz z ludzi kpić.
  • Odpowiedz
@biesy: > To jest trochę tak jak z mitem, że kanapka spada zawsze masłem na podłogę. Otóż spada tak samo często tą nieposmarowaną częścią.

Tak troche nie bardzo, bo ta kanapka właśnie częściej spada cięższą, posmarowaną stroną do podłogi ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@biesy:

Ja Wolskiego dalej oglądam, bo cenię sobie jego analizę. Gównoburza o to, że nie podoba się komuś autograf w książce pokazuje tylko zidiocenie niektórych wyk0pków, którym ewidentnie przewróciło się w żopach. Jeżeli kupujesz książkę dla parafki, a nie treści, to może nie wiem nie czytaj książek, tylko oglądaj demotywatory.


Lubię filmy Wolskiego i jego analizy ale plusuje wszystkie memy o podpisach bo są cholernie śmieszne xD
  • Odpowiedz