Wpis z mikrobloga

Dzisiaj szybka recka trzech zapachow od swietnego mirka @adamkoska ()

Lattafa Sheikh Shuyukh FInal Edition

Bardzo udany klon YSL Y EDP. Nie czuje tutaj nic z arabskim "twistem". Jest klon? Jest. No i w pyte.
Zapach nie wali po nosie tak mocno jak Y wiec wyczuwam, ze trzeba bedzie dowalic wiecej psikow.
Mam wrazenie, ze nuta jablka tutaj jest podkrecona na maxa.
Widzialem, ze flakony lataly w fajnej cenie wiec jak ktos chce Y EDP za 1/4 ceny to na slepo mozna brac.

Just Jack Tobacco Leaf

Zapachu przedstawiac chyba nie trzeba, swojego czasu mocno hajpowany klon Tobacco Vanille.
Jest zajebiscie, naprawde jest zajebiscie. Jest wanilia, jest tyton, jest slodko.
W porownaniu do kolejnej budzetowki ktora sie czasami przewija na tagu czyli Zara Warm black, Jacek jest gladszy i slodszy gdzie Zara jest mocno przyprawowa i ta slodycz gdzies tam leci w tle, glownie przebija sie imbir co srednio mi pasowalo (chociaz i tak jest super)
Czuje, ze zuzyje dekant szybko i bede probowal zlapac caly flakon.

Al Haramain Detour Noir

Szczerze, nie wiem jak pachnie Layton, nigdy nic nie niuchalem ze stajni PDM.
Dla mnie ten zapach to fuzja szarego bosa (glownie tego jablka) z Zara rich warm addictive (- akord rumowy).
Jest przyjemnie, pudrowa wanilia z jablkiem. Bardzo podoba mi sie to, ze zapach z jednej strony jest cieply i otulajacy a z drugiej idzie raz na chwilke poczuc dziwna swiezosc.

#perfumy
Pobierz
źródło: comment_1665753606K3hNH2MwFNTX6jgLoa9LYf.jpg
  • 6