Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 3
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk2x
07.10.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Szef białoruskiego Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna, Aleś Bialacki, rosyjska organizacja badająca zbrodnie stalinowskie Memoriał i ukraińskie Centrum Wolności Obywatelskich - zostali tegorocznymi laureatami Pokojowej Nagrody Nobla.
Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości.
Rząd przygotował rozwiązania polegające na ustanowieniu pułapu cen dla samorządów.
Rząd proponuje współpracę dla tańszej energii.
Jest kryzys, z którym wszyscy musimy dzisiaj sobie poradzić.
Węgiel nie ma barw partyjnych.
Norweski Komitet Noblowski pragnie uhonorować 3 wybitnych orędowników praw człowieka.
Uhonorowani za walkę z tyranią Moskwy i Mińska.
Docenienie naszej pracy jeszcze bardziej nas motywuje.
Mieliśmy rekordową liczbę zgłoszeń, było to 224 zgłoszenia z 30 krajów świata.
Ruszył najstarszy skrzypcowy konkurs świata.

Dla mnie jako Polki najważniejszy konkurs, w jakim mam szansę wziąć udział.

---
Ponad 50 gmin zgłosiło już chęć skorzystania z dostaw tańszego węgla, a kilkanaście jest w trakcie podpisywania umów.
Tak informuje Polska Grupa Energetyczna, która oferuje współpracę samorządom.
Nie wszędzie jednak mieszkańcy mogą liczyć na tańszy węgiel.
Część samorządców z opozycji nie planuje skorzystać z rządowej propozycji.

Koniec tygodnia to nie był dobry czas na załatwianie spraw urzędowych w Bydgoszczy.
Bo niektórzy urzędnicy zamiast pracować z mieszkańcami - pojechali do Warszawy.
Pan Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, jest członkiem PO, Jedzie na event zorganizowany przez samorządowców PO i do tego namawia urzędników, często pewnie urzędników apolitycznych do tego, aby pojechali.
Urzędnicy w godzinach pracy chodzili po stolicy.
Na wsparcie "Solidarności" w tym czasie liczyć nie mogli.
My nie bawimy się w politykę, mówię tu o samorządowcach.
Bo czy pani Dulkiewicz wychodzi po to, żeby, przepraszam, wspierać mieszkańców Gdańska czy uprawiać politykę?
No na pewno to drugie.
Wiele wskazuje na to, że opozycja będzie chciała wykorzystywać kryzys także w kolejnych miesiącach.
Przemilczając przy tym fakty, że zawirowania to problem światowy a nie Polski.
Jeżeli sobie nie radzicie z pandemią, jeżeli sobie nie radzicie z kryzysem uchodźczym, jeżeli sobie nie radzicie z cenami energii, z dystrybucją węgla, to po prostu oddajcie władzę.
To jest kryzys, z którym wszyscy musimy dzisiaj sobie poradzić.
Węgiel nie ma barw partyjnych, nie ma partyjnej.
Zgodnie z przepisami za zapewnienie lokalnej społeczności np. dostępu do ciepła odpowiadają samorządy.
Nie są jednak pozostawione same z wyzwaniem.
Polska Grupa Energetyczna zaproponowała lokalnym władzom dostawy tańszego węgla.

---
W ciągu pierwszych kilku dni do MOPR-u, gdzie mogą się zgłaszać mieszkańcy Świnoujścia, zgłosiło się 45 osób, które zadeklarowały chęć zakupu 100 ton węgla.
Na podobny ruch zdecydowało się już kilkadziesiąt innych gmin.
Ale nie wszystkie, bo w wielu z nich rządzą politycy powiązani z opozycją, którzy krytykują ten pomysł.
I co szczególnie przykre - wykorzystują do tego nawet obywateli, mieszkańców miast, gmin, którymi rządzą, czyniąc ich czymś na kształt zakładników.
Niezależnie od działań samorządowców rząd wprowadza kolejne rozwiązania łagodzące skutki światowego kryzysu.
Sejm przyjął ustawę o częściowym zamrożeniu cen prądu w przyszłym roku dla gospodarstw domowych.
Będzie także przedłużona ochrona taryfowa dla samorządów, które nie powinny obawiać się dotkliwych zmian cen.
Rząd przygotował rozwiązania polegające na ustanowieniu pułapu cen dla samorządów, również dla instytucji samorządowych, tych instytucji wrażliwych, szkół, szpitali, przedszkoli, domów pomocy społecznej.
W przyszłym tygodniu będziemy prezentować ten projekt.
Wraz z wicepremierem Sasinem pracujemy nad rozwiązaniem, które zapewni stabilne i uczciwe wynagrodzenie dla górników,
---
Działania części samorządowców związanych z opozycją są ewenementem w skali Europy.
Włodarze innych miast na kontynencie nie wychodzą na ulice, tylko szukają oszczędności, by kryzys w jak najmniejszym stopniu dotknął ich mieszkańców.

"To odpowiedzialny i ambitny budżet na trudne czasy" - tak w Sejmie o przyszłorocznej ustawie budżetowej mówiła minister finansów.
Posłowie pracują nad planem dochodów i wydatków z państwowej kasy.
W projekcie ustawy zapisano gigantyczny wzrost środków na obronność i zabezpieczono pieniądze na dotychczasowe programy społeczne.

Dochody na poziomie ponad 600 mld zł i o blisko 70 mld większe wydatki - to główne założenie budżetu na przyszły rok.
Budżet na 2023 r. to przede wszystkim budżet na trudne czasy z myślą o priorytetowym znaczeniu wydatków na bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo polskich rodzin.
Budżetowe nakłady na obronność wzrosną do 3% PKB, czyli blisko 100 mld zł.

Musimy w bardzo szybkim tempie dozbroić polską armię i zrobić to, co jest bezwzględnie potrzebne.
Nakłady na służbę zdrowia wzrosną do 6% PKB.
Zagwarantowano środki na kluczowe programy społeczne: 500 plus, Dobry Start, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy i 13. emeryturę.
W związku z wysoką inflacją przyszłoroczna waloryzacja emerytur i rent wyniesie aż 13,8%.
Pensje w budżetówce wzrosną o blisko 8% procent.
Opozycji nie podoba się, że część wydatków - przede wszystkim na obronność i walkę ze skutkami wzrostu cen energii - realizują rządowe agencje, które same pozyskują z rynku środki od inwestorów.
Zobowiązania, które wypychają poza budżet do BGK, do PFR-u, do funduszy celowych.
To tam wydawane są miliardy pieniędzy podatników poprzez fundusze celowe.
Kraje, na których się wzorujecie i kraje którymi byśmy chcieli w obszarze finansów być, najlepsze, najbogatsze, stosują to nie od dzisiaj.
Tu były nawet przywołane Niemcy.
Robił to także rząd Tuska, który wyłączył z budżetu Krajowy Fundusz Drogowy.
A stan finansów państwa bada również Bruksela, a według jej metodologii dług publiczny Polski wyniesie nieco ponad 53% PKB.
Obecnie to jeden z najniższych poziomów w Unii Europejskiej.
Ukrycie nie jest możliwe, tzn. Eurostat jest w stanie przy swojej metodologii prawidłowo zdefiniować wielkość deficytu sektora finansów publicznych.
Bo część deficytu jest poza budżetem, to jest oczywiste.
Nie tylko w Polsce.
W kontekście obecnych wyzwań gorącym politycznym tematem była też nominacja nowego szefa kancelarii premiera.
Ma nim zostać były marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
Potwierdzam.
Zgodziłem się.
Zamrożenie unijnych opłat windujących ceny energii i wykorzystanie pieniędzy rosyjskich oligarchów do walki z kryzysem energetycznym - to polskie propozycje na nieformalnym szczycie Rady Europejskiej w Pradze.
Bruksela wciąż robi za mało, by obniżyć rachunki za energię mieszkańcom Wspólnoty, a Niemcy, które uniezależniły kontynent od rosyjskiego gazu, chcą w pierwszej kolejności ratować własną gospodarkę.
Nieformalny szczyt Rady Europejskiej w Pradze zdominowały rozmowy o wysokich cenach energii.
Polska zaproponowała zamrożenie unijnego podatku klimatycznego, czyli opłat za uprawnienia do emisji CO2 na pół roku, rok, a może nawet 2 lata.
Ta prosta decyzja Brukseli mogłaby obniżyć rachunki każdego mieszkańca Wspólnoty.
Natychmiast wszyscy Polacy mieliby tanią energię, gdyby KE była w stanie zadziałać.
Niestety te działania są bardzo często spóźnione.
Bruksela na razie odrzuca ten pomysł - na stole jest nałożenie limitu na ceny gazu, dodatkowo Unia chce nakazać państwom członkowskim, czyli de facto obywatelom, oszczędzanie energii.
Ceny energii szybują.
W ciągu ostatnich miesięcy Rosja celowo i systematycznie zmniejsza dostawy gazu do UE.
Obóz PiS od lat przestrzega przed uniezależnieniem Unii od rosyjskich surowców.
Teraz Polska proponuje, by do walki z kryzysem energetycznym wykorzystać zamrożone przez Brukselę aktywa rosyjskich oligarchów.
To w sumie 350 miliardów euro, które mogłyby posłużyć Europejczykom.
Doświadczamy dzisiaj kryzysu energetycznego, kryzysu żywnościowego, który na szczęście w Polsce jest łagodzony przez naszą samowystarczalność żywnościową oraz fali inflacji, która szeroko rozlała się po świecie, ale bardzo dotkliwa jest niestety także u nas w Polsce.
Lecz zamiast wypłacić Polsce należne środki - zwłaszcza w czasie kryzysu - Bruksela doszukuje rzekomych problemów z praworządnością.
Środki zarówno z KPO, jak i inne środki, np. na pomoc uchodźcom, powinny zostać uruchomione jak najszybciej dla Polski, bo przecież to Polska pomaga Ukrainie.
Wstrzymywanie tych środków w pewnym sensie, pośrednio, można powiedzieć, że pomaga Rosji.
Polska, ale także wiele innych krajów Wspólnoty sprzeciwia się decyzji Berlina o wpompowaniu w niemiecką gospodarkę 200 mld euro, tak by zyskać przewagę nad innymi krajami, które borykają się ze skutkami inflacji czy wysokich cen energii.

---
Pokojowa Nagroda Nobla dla białoruskiego opozycjonisty i 2 organizacji działających w Rosji i na Ukrainie na rzecz praw człowieka.
Komitet Noblowski docenił Alesia Bialackiego za wieloletnią walkę o demokrację na Białorusi.
Uhonorowano też Stowarzyszenie Memoriał i Centrum Swobód Obywatelskich w Kijowie.
W Norweskim Instytucie Noblowskim w Oslo jest Marcin Czapski.
Czy komentatorzy spodziewali się takiego rozstrzygnięcia?

---
Eksperci spodziewali się, że tegoroczna nagroda związana będzie z Ukrainą, gdzie toczy się wojna.
Z drugiej strony mówią, że nie spodziewali się, że laureatów będzie aż tylu.
Ideą Alfreda Nobla było dążenie do pokoju na zasadzie braterstwa narodów.
Tego na wschodzie Europy w ostatnim czasie brakuje.
Przez lata patrzyli rosyjskiej władzy na ręce.
Stowarzyszenie Memoriał stało na straży prawdy historycznej, aż stało się dla Kremla zbyt niewygodne.
Pół roku po delegalizacji, lata pracy zostały docenione przez Komitet Noblowski.
Laureaci nagrody reprezentują społeczeństwo obywatelskie w ich kraju.
Przez wiele lat bronili prawa do krytykowania władzy i fundamentalnych praw obywateli.
Dokonali niezwykłego wysiłku, żeby udokumentować zbrodnie wojenne, łamanie praw człowieka i nadużywanie władzy.
Właśnie na tym skupia się teraz kolejny laureat: ukraińskie Centrum Wolności Obywatelskich.
Docenienie naszej pracy jeszcze bardziej nas motywuje.
Oczywiście gdy rozpoczęła się agresja na pełną skalę, nie pozostaliśmy bierni.
Zorganizowaliśmy ekipę obrońców prawa, która aktywnie dokumentuje zbrodnie wojenne.
Bo dziejowa sprawiedliwość jest ważniejszą nagrodą niż to dzisiejsze wyróżnienie.
To jest pierwszy raz w historii Pokojowej Nagrody Nobla, żeby uhonorowano jednocześnie 2 organizacje i 1 osobę, ale uważam, że to genialny ruch Komitetu Noblowskiego.
Bo zwraca uwagę świata na niepokojące rzeczy, które dzieją się na Białorusi, Ukrainie i w Rosji.
To jest docenienie walki o uniwersalne wartości takie jak: prawa człowieka czy budowanie społeczeństwa obywatelskiego, czyli coś, co jest ważne w każdym kraju.
I jednocześnie coś, co na wschodzie Europy jest poważnie zagrożone.
Kiedy społeczeństwo obywatelskie umiera, albo jest zmuszone do wycofania się na rzecz autokracji, pokój jest zazwyczaj kolejną ofiarą.
Wie o tym Aleś Bialacki, który w czasie, gdy na tej sali wybrzmiewało jego nazwisko, był w białoruskim areszcie.
Komitet Noblowski docenił jego walkę o demokrację, którą rozpoczął już w latach 80.
i którą kontynuował także po sfałszowanych wyborach na Białorusi.
W 2011 r.
podczas Wrocław Global Forum został wyróżniony Nagrodą Wolności.
2 miesiące później trafił do więzienia, po tym jak ówczesne polskie MSZ przekazało do Mińska jego dokumenty i dane finansowe.
Białorusini ufali Polakom, ufali polskiemu rządowi, rządowi Tuska i Sikorskiego, a tymczasem oni ich zdradzili - wydali dokumenty Łukaszence, a później Bronisław Komorowski tłumaczył to jeszcze w taki sposób, że tak naprawdę to opozycjoniści białoruscy właściwie byli sami sobie winni.
Z pewnym zdumieniem myślę, dlaczego koledzy sami nie zabezpieczyli się.
Aleś Bialacki w kolonii karnej spędził wówczas prawie 3 lata.
Obecnie także jest w więzieniu za swoją działalność opozycyjną.

W obliczu kolejnych klęsk na froncie Rosjanie coraz wścieklej atakują cele cywilne.
Wiele z nich wymierzonych jest w infrastrukturę krytyczną.
Ukraińskie wojsko wyzwala jednak kolejne miejscowości i przygotowuje się do następnej fazy kontrofensywy.
Katastrofalne straty Rosjan krytykują coraz głośniej nie tylko żołnierze, ale też przedstawiciele okupacyjnych władz.
Nocne rajdy, działania zaczepne i ostrzał rosyjskich pozycji.
To przerwa operacyjna - w tym czasie Ukraińcy rotują główne jednostki uderzeniowe, dowożą amunicję i zapasy i przygotowują się do kolejnego uderzenia.
Od 1 października, w samym obwodzie chersońskim, ponad 500 km2 terytorium i dziesiątki miejscowości, zostało wyzwolonych spod rosyjskiego pseudoreferendum.
Są też sukcesy na kierunku wschodnim.
W tym czasie Rosjanie rozpaczliwie próbują albo uciec, albo przełamać ukraińskie linie.
W drugim wypadku zwykle kończy się to tak.
Obiecali wam lekki spacer, a posłali w pułapkę.
Płacicie krwią za czyjeś fantazje i fałszywe cele.
Coraz więcej Rosjan oddaje się do niewoli.
Są przypadki, w których dzwonią na specjalną infolinię uruchomioną przez Ukraińców jeszcze przed przybyciem na front.
W rosyjskich szeregach wrze.
Buntują się rezerwiści, żołnierze na froncie odmawiają walki, a kolejni przedstawiciele rosyjskich władz okupacyjnych oskarżają rosyjskie dowództwo.
Wiele osób mówi, że minister obrony, który jako oficer pozwolił, żeby doszło do takiej katastrofy - powinien się zastrzelić.
W świat idą nagrania warunków w jakich służą rosyjscy żołnierze: tu wyzwolony spod rosyjskiej okupacji chlew, w którym mieszkali dowódcy oddziału.
Za mówienie prawdy o wojnie rosyjskie władze urządzają pokazowe zatrzymania i ogłaszają publicznie wyroki wielu lat łagru.
Tak jest skonstruowany system władzy w Rosji, że on generuje napięcia między różnymi osobami, które są przy władzy, albo starają się być przy władzy i wojna tak naprawdę tylko uwypukliła czy zwiększyła tą gwałtowność w tego typu walkach.
Po pladze łamanych nóg w Dagestanie, protestach w Jakucji i Irkucku, teraz rosyjskie media społecznościowe żyją historią 2 poborowych, którzy łodzią przepłynęli przez cieśninę Beringa i uciekli przed mobilizacją na Alaskę.

---
Na pograniczu obwodów charkowskiego i donieckiego znajduje się ta niewielka miejscowość.
Przy głównej drodze - spalony rosyjski czołg.
To znak, że ukraińska kontrofensywa odbiła już to miejsce.

Obok, dom z niebieską bramą, jakich wiele w okolicy.
Skrywa prawdę o zbrodniach Putina.

Tu znajdowała się komendantura.
Stacjonowali tu ruscy żołnierze.
To co raz widziałem na własne oczy: podjechał samochód, zatrzymał się, wyprowadzili 2 ukraińskich żołnierzy z workami na głowach, 1 był ranny w nogę i zaprowadzili go do tego budynku.
Porwani szli tym podwórkiem.
Okupanci doskonale wiedzieli kogo szukać.
Na miejscu, gdzie była katownia, w której torturowano nie tylko tych żołnierzy ukraińskich, którzy walczyli w wojnie w Donbasie jeszcze w 2014 r., ale także tych, którzy powołali się na bieżąco.
Te informacje, teczki, najprawdopodobniej pochodzą z urzędu miasta.
Część z nich jest pusta.
Ścieżka prowadzi do tej piwnicy.
O tych zbrodniach miał się nikt nie dowiedzieć.
Ukraińcy byli tu gwałceni, przypalani i bici.
Prokuratura zabezpieczyła dowody.
Do torturowania używano prądu, na głowę zakładano maski przeciwgazowe, a przez otwór, przez który powinien być podawany tlen, puszczano duszący dym, żeby człowiek nie mógł oddychać.
Zadawanie nieludzkich cierpień nie wystarczyło.
Wciąż żywego więźnia wrzucano do jednego z dołów na tym polu za posesją.
Ludzi zakopywano żywcem.
Słyszałem przerażające, nieludzkie wręcz krzyki.
Nie da się tego wyrazić słowami.
Żonie włosy stanęły na głowie, gdy to usłyszała, ona uciekła.
Cały czas, od rana do wieczora, słyszeliśmy odgłosy strzelaniny z tego miejsca.

---
Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.
Oto co jeszcze przed nami w programie.
Koniec z lichwą.
Sejm przegłosował nowe przepisy.
Przed polskimi siatkarkami ważny wieczór na boisku.

---
Był jedną z ważniejszych postaci pierwszych lat transformacji.
W Krakowie pożegnano Mieczysława Gila - opozycjonistę z Nowej Huty, działacza i przewodniczącego Małopolskiej "Solidarności".
Spoczął w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim.
Zawsze był przesiąknięty tą ideą i potrzebą służenia drugiemu człowiekowi i współtworzenia dobra, które nazywamy dobrem wspólnym.
W najlepszym słowa tego znaczeniu.
Mieczysław Gil stał na czele sierpniowych strajków w Nowej Hucie.
Za co był prześladowany i skazany na 4 lata więzienia.
Uczestniczył w obradach okrągłego stołu.
Parlamentarzystę i senatora prezydent Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" ujawniają kulisy sprawy dotyczącej nieprawidłowości przy sprzedaży Małopolskiej Sieci Szerokopasmowej.
Chodzi o czas, gdy marszałkiem województwa był Marek Sowa - dziś poseł PO.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Krakowie.
Jest to wielotomowe, wielowątkowe śledztwo, w którym badane są przestępstwa dotyczące zarówno przestępczości skierowanej przeciwko mieniu, przeciwko obrotowi gospodarczemu, przeciwko wiarygodności dokumentów.
Sprawę dotyczącą realizacji, a później sprzedaży Małopolskiej Sieci Szerokopasmowej, opisują dziennikarze "Gazety Krakowskiej".
Jak piszą: "Województwo Małopolskie sprzedało ją spółce Hyperion SA".

---
Wiemy na pewno, że urzędnicy doprowadzili do sytuacji, w której sprzedano ludziom z jednej strony mającym zarzuty korupcyjne, z drugiej strony firmom, które nie miały majątku, komornik sieci na ich kontach.
Stąd komentarze: ta sytuacja powinna budzić wątpliwości.
Nie zawiera się tak poważnej transakcji z zupełnie niewiarygodną spółką i niewiarygodnymi osobami, które za tę spółką stały.
Chodzi o czas, gdy marszałkiem woj. małopolskiego był Marek Sowa - dziś poseł Koalicji Obywatelskiej.

---
Żadnych nieprawidłowości nie było.
Wszystkie działania podejmowane były zgodnie z prawem w interesie województwa.
Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" wskazują jednak, że szerokopasmowy Internet - mimo milionowych dotacji - nie dotarł do mieszkańców.
Jak się patrzy na pewne działania pewnych polityków, także w samorządzie czy w przeszłości, to chyba znajdujemy wyjaśnienie dlaczego kiedyś na nic pieniędzy nie było.
Jak podkreśla prokuratura - śledztwo jest rozwojowe.
Inwestycje w polskie siły zbrojne, nie zwalniają.
W obliczu wojny za naszą wschodnią granicą umacnianie armii, to jeden z priorytetów rządu.
Rośnie też liczba tych, którzy swoją przyszłość wiążą z wojskiem.
Trenuj z wojskiem, a nauczymy cię walczyć, nawet bez broni.
W 17 miastach Polski, od jutra, w każdą sobotę października i listopada żołnierze będą szkolić ochotników.
Nie tylko ze strzelania i samoobrony, ale z udzielania pierwszej pomocy i orientacji w terenie.
To cykl Trenuj z wojskiem.
Niektórzy płacą duże pieniądze za survival - proszę bardzo - oferujemy im bezpłatny survival w Wojsku Polskim, nawet coś więcej niż survival, zdobycie ważnych umiejętności.
Oni, swoją przyszłość związali z wojskiem.
3 tys. studentów rozpoczęło kształcenie w Akademii Wojsk Lądowych.
W tym roku ze względu na napaść Rosji na Ukrainę padł tu rekord frekwencji.
Ja mam tę pewność, że jeśli cokolwiek się wydarzy w naszym kraju, wiem, że ja będę mogła pomóc, wiem, że tutaj dostanę takie wyszkolenie, że będę jedną z tych osób, która będzie w pierwszym szeregu i będzie broniła naszego kraju.
Przybywa nie tylko chętnych, by służyć w armii, ale i inwestycji, które ją wzmacniają i rozwijają.
Polski rząd chce wydać 100 mld zł m.in. na nowe czołgi, samoloty i śmigłowce.
Pozbyliśmy się sowieckiej broni, kupujemy najnowocześniejsze technologie.
Myślę, że będziemy w Europie najnowocześniejszą, a może i najsilniejszą armią w UE.
Rozbudowa polskiej armii, gdy za naszą wschodnią gr
Pobierz
źródło: comment_1665166263MGVg3oOyaml5MbeQZF0ICY.jpg