Wpis z mikrobloga

@clas: masz rację. Niestety u mnie w sklepie porządny boczek kosztuje podobnie, tańszy boczek to jakaś parodia, dwa razy wyższy, napompowany wodą, nie topi się. To ponury żart, że minimalna stawka godzinowa w Polsce to mniej więcej 30 deko dobrego boczku (który sam w sobie jest zwyczajnym, prostym wyrobem wędliniarskim)
@maegalcarwen: zwracając uwagę że się nie topi. Zauważyłem (nie mam żadnej wiedzy masarskiej? Masarniczej?) Że „gotowane” i inne poddane obróbce nie chcą się wytapiać. Generalnie wole surowy i sam piec lub parzyć (nie mam wędzarni) niż kupować. Ale czasami i mnie fantazja poniesie.
Czy jestem zadowolony z zakupu? Tak. Czy jest to paragon grozy? Zdecydowanie!