Wpis z mikrobloga

Czy jest sens kupować mięso z wolnego wybiegu, jajka, warzywa bio i tak dalej?

Zastanawiam się nad tym jak producenci np. Kurczaka z wolnego wybiegu mogą nas łatwo oklamac - przecież nie mamy możliwości sprawdzenia czy rzeczywiście te filety z piersi są z wolnego wybiegu niż te z totalnie przemysłowej hodowli.

Mamy tu Mirasków i Mirabelki co siedzą w takich tematach? Są jakieś badania na temat tych de facto zdrowszych produktów?

#jedzenie #kiciochpyta #chemia #zdrowie #zdroweodzywianie
  • 18
@obywatel_gov: są też wolne wybiegi przemysłowe i one nie mają wiele wspólnego z kurkami na podwórku u gospodarza. Tak samo jak kurczaki bez antybiotyku to takie, co nie dostawały go przez ostatnie 3 tygodnie przed ubojem.

Jak chcesz wolne wybiegi i mniej oprysku to kupuj od niewielkich gospodarzy, a nie w markecie czy na ryneczkach. Bo tam też ludzie kupują towar w hurtowniach, a potem sprzedają jakby to z własnego ogródka
Czy jest sens kupować mięso z wolnego wybiegu, jajka, warzywa bio i tak dalej?


@obywatel_gov:

Tak samo jak kurczaki bez antybiotyku to takie, co nie dostawały go przez ostatnie 3 tygodnie przed ubojem.


@moll:

kupuj od niewielkich gospodarzy,


Hoduję kury już od dwudziestu lat, to czego się dowiedziałem w rozmowach to jest szok. Karmienie kur styropianem, sprzedaż jajek na karencji podczas leczenia lekami, karmienie odpadkami w tym mięsem kurzym, przeznaczanie
@S_____: no to tutaj faktycznie pojechane. Ja przeważnie miałam i mam styczność z osobami, które dbają o swoje zwierzęta i nie są one karmione syfem, ani wypuszczane byle gdzie na żer. Może to też dlatego, że większość tego co wyhodują mają dla siebie, a to trochę nadmiaru gdzieś dalej sprzedają. I właśnie zawsze to było kupowanie po sąsiedzku, czyli od ludzi, których znałam i znam, a nie od przypadkowego człowieka
@S_____: albo są wyrachowani

w okolicy mam babkę, co handluje marchwią. Całe pole pryskane aż miło, ale osobno są 2 rządki, których nie wolno ruszać, bo to dla niej i ma być czyste
@moll: Mój bratanek jest weterynarzem, pojechał do babki która ma kury, zalecił lekarstwo z karencją 2 tygodnie. Mówi do babki żeby tych jaj nie jadła, babka na to: "a to jak nie można jeść, to się sprzeda"
Znów mój brat ma sąsiada, który pryska pszenicę roundapem by szybciej "dojrzała"
Na ludzka głupotę miary i lekarstwa nie ma.
do tego suszenie robaczywek na sprzedaż do skupów


@moll: Swego czasu, skupy skupowały robaczywki po cenie 50% niższej. Najważniejsze by grzyb się jako tako trzymał. Wiem, bo widziałem.
@S_____: znałam babinkę, bo jej się zmarło, co jakoś tak dzieliła grzyby do suszenia, że robaczywki szły jako zdrowe. Bardzo się tym szczyciła
@moll: @S_____: @revoolution: no właśnie, więc teraz pytanie czy jest sens kupować załóżmy filet z piersi z kurczaka w markecie jako ten "z wolnego wybiegu, wolny od antybiotyków" za 2x większą cenę niż obok normalny filet w innym opakowaniu (,)
Ciężka sprawa z tą jakością jedzenia
@obywatel_gov: najpierw doczytaj co na tym opakowaniu dokładnie jest napisane, bo "chów bez antybiotyków" to tak jak napisałam powyżej - na etykiecie podają ile tygodni przed ubojem przestają podawać antybiotyki. Chociaż to akurat poprawia smak mięsa i czuć różnicę
@obywatel_gov: z jajkami nie widzę żadnej różnicy szczerze mówiąc. Różnicę widzę tylko między sklepowymi jako takimi a kupowanymi od sąsiadki, która czasami odsprzeda wytłaczankę jak się kury bardziej zniosą