Wpis z mikrobloga

Dzisiaj w pracy miałem małe olśnienie. Co łączy tzw "niebieskie zapachy" z fougere? (spokojnie, dziś bez Dylanka)
Około południa zamyśliłem się i po chwili dobiegła do mnie przyjemna woń, nie od razu zaskoczyłem co to, ale przez ułamek sekundy pomyślałem "ooo, fajny zapach, czuję się przy nim zupełnie zrelaksowany", chwilkę później pomyślałem "kurde taki klasyczny, świeży, męski zapach, czy tam jest lawenda? jakiś fougere delikanty...". To wszystko trwało zaledwie 1-2 sekundy, zanim pociągnąłem mocniej nosem i "odkryłem", że to zapach, który użyłem tego ranka w domu, dwa strzały na klatę pod koszulę - jak to zwykle robię przed pracą, aby co jakiś czas mnie ten zapach delikatnie zaskoczył, a nie nawalał dookoła wszystkim po nosach - a nieraz już baby się pruły o moje ulepy i fużery.
No ale jaki zapach wąchany - nazwijmy to - w ciemno, bo nie skojarzyłem, że to ode mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) skojarzył mi się z delikatnym relaksującym vibe'm fougere? Nie no, nos do wymiany, codziennie piszę te swoje wysrywy na tagu a tu taka gafa - Davidoff Cool Wate Parfum - niby klon Sauvage.
Pamiętam, że jakichś dwóch jutuberów (na dwóch osobnych kanałach) mieli filmiki o fougere i oprócz klasyków takich jak YSL Rive Gauche, Chanel Platinum Egoiste czy Azzaro pour homme padł Dior Sauvage jako "modern day fougere" czy jakoś tak i olałem tę garść informacji, bo akurat wsiadałem w hejt-train do stacji Sauvażki Dolne.
Ale jak to jest z tymi fougere? Tak jak rodzina fougere ma niby podane często występujące nuty, które ją charakteryzują, tak chciałbym zwrócić uwagę, że ktoś, kto nie ma "przed nosem" ( ͡° ͜ʖ ͡°) spisu nut, ani nie ma doświadczenia w rozróżnianiu nut, odczuwa zapachy raczej jako całość, jaki mają "vibe". Odkąd odkryłem tag, to każdy nowo poznany zapach odczuwam tak, jak sobie go wyobrażę na podstawie przeczytanych nut - doszukuję się ich wtedy w zapachu. To trochę tak, jak ostatnio pisałem o trunkach, każdy łiskacz smakuje jak łiskacz, ale jak przeczytasz na etykiecie, że ma nuty gorzkiej czekolady lub palonej kawy na finiszu, to je poczujesz. Wracając do wspomnianej rodziny zapachów, Roja Dove opowiadając kiedyś, jakie zapachy pasują do jakich typów osobowości wskazał, że do beztroskich facetów pasują fougere, orientalne dla uwodzicieli a szypr do pewnych siebie (jakos tak to zapamietałem). Każde perfumy mają taki swój, nazwijmy to, nastrój i on jest najważniejszy w odbiorze (ostatnio siostra spytała mnie "to ten zapach co mi się tak podobał? Chodziło jej o JPG Le Male Le Parfum a ja miałem wtedy Azzaro the most wanted - zupelnie inne nuty, ale vibe ten sam, super słodkie z przyprawowaym akordem) i ja dzisiaj odebrałem tego klona Sauvage jako fougere - bardzo czysty i na swój sposób relaksujacy zapach (tak jak lawenda w fougere jest taka "wyczilowana", nie taka jak w YSL LNDL nakardamowana, żeby uwodzić).
Co jeszcze łączy Sauvage z grupą fougere? Co jakiś czas na tagu pojawia się hejt na te tzw "blue fragrances", "zapachy żelu pod prysznic", "kiedyś to było, kiedyś to były perfumy, teraz to faceci pachną jak codzienne kosmetyki, kiedyś to faceci pachnęli...." tak, kiedyś faceci też pachnęli jak codzienne kosmetyki, ulubione przez smakoszy tagu perfumy fougere, nazywane często "barbershop fragrances" pachną jak... codzienne kosmetyki tamtych lat, kremy do golenia, after-shave'y itp itd stosowane w domach i barbershopach. No ale "kiedyś to było" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Śmiesznie byłoby, gdyby pojawiły się jakieś nowe trendy i zmieniły znacznie świat perfum, a w 2060 roku, jacyś tamtejsi 30 latkowie chodziliby na przekór modzie przyszłości w bawełnianych bluzach z kapturem, torbą na siłownię na ramieniu, dżinsach, sneakersach, piskali się Diorem Sauvage - klasycznym męskim zapachem sprzed 40 lat i mówili "kiedyś to były zapachy, teraz to są perfumy o zapachu kapsułki na oczyszczenie organizmu z toksyn i maści do dezynfekcji skóry"( ͡° ͜ʖ ͡°)
#perfumy
  • 14
@RumClapton: wszystko spoko tylko jak sobie spojrzysz na takiego przeciętnego fużera z lat 80 to on był nieporównywalnie wyższej jakości jak taki Sauvage który jest syntetyczną bombą która ma robić głównie wrażenie otwarciem. Najczęściej baza w nowoczesnych zapachach jest dość prosta, powtarzalna. A w starych zapachach sugerowanie się otwarciem to nie jest dobry pomysł bo zapach ewoluuje. Taki Fahrenheit vintage to najlepszy tego przykład. Dzisiaj tego możemy doświadczyć w niektórych niszowych
"kiedyś to było, kiedyś to były perfumy, teraz to faceci pachną jak codzienne kosmetyki, kiedyś to faceci pachnęli...." tak, kiedyś faceci też pachnęli jak codzienne kosmetyki, ulubione przez smakoszy tagu perfumy fougere, nazywane często "barbershop fragrances" pachną jak... codzienne kosmetyki tamtych lat, kremy do golenia, after-shave'y itp itd stosowane w domach i barbershopach. No ale "kiedyś to było"


@RumClapton: bo to takie #!$%@? kiedyś to było. Kiedyś to był rap, kiedyś
jak sobie spojrzysz na takiego przeciętnego fużera z lat 80 to on był nieporównywalnie wyższej jakości jak taki Sauvage który jest syntetyczną bombą która ma robić głównie wrażenie otwarciem.


@alvaro1989: prawda

A w starych zapachach sugerowanie się otwarciem to nie jest dobry pomysł bo zapach ewoluuje.


@alvaro1989: bardzo prawda

Dzisiaj tego możemy doświadczyć w niektórych niszowych zapach ale w mainstreamie to rzadkość.


@alvaro1989: też takie są, nie ma ich
@RumClapton: Jezu totalnie zapomniałem o Dreamerze. Muszę go sobie przypomnieć.

Cool Water Parfum to w ogóle nie znam. Jedyny dla mnie ostatnio powiew retro w mainstreamie to Polo Cologne. W niszy natomiast poznałem dwa - Roja Apex i Roja Diaghilev. No ale ciepły Rodżer lubi zabawy z klasyką. Jego target to akurat chłopy przeciętnie starsze od nas.
@RumClapton: Problem jest tego typu, że w obecnych czasach perfumy tworzy dział marketingu i finansów, ale to akurat bolączka wielu branż. Proces uległ pewnego rodzaju odwróceniu i najpierw sonduje się, co też ludziom się podoba, po czym tworzy "pod publikę" zapach i całą otoczkę. Teraz głupim trendem jest podawanie jednej nuty zapachowej w każdej części piramidy. Nie muszę też nikomu mówić, jakie są zazwyczaj efekty, kiedy stara się uszczęśliwić większość. Ciężko
@RumClapton:

kiedyś faceci też pachnęli jak codzienne kosmetyki


Tu się zgadzam. Psikus z tym, że w pewnym momencie, prawdopodobnie na początku lat 90-tych ruszyła powszechna i dotycząca właściwie każdej dziedziny życia, kampania mająca na celu wtłoczenie do głów, że gorsze jest lepsze. I tak nastąpił masowy zalew tandety: żółta rozpuszczalna cibo miała być lepsza od naturalnej kawy, #!$%@? pianka żilet miała być lepsza od mydełka, chemiczny żel miał być lepszy od
Niech Ci ktoś w ciemno poleje owocowego przedstawiciela Speyside w jeden kieliszek i siermiężnego torfiaka z Islay w drugi.


@saradonin: Piłem bardzo dymne łiskacze i też te, na których sam producent poleca je z czymś mieszać xD Są różne, ale jakichś super niuansów osoba nie interesująca się tematem nie wyłapie. Nie mówię, że nie ma różnicy w produktach dla mas i niszowych, mój post to tylko myśl o tzw codziennych zapachach
@mekekeke: W Notino bywa. Oceniam dobrze ale to jest zupełnie inny zapach jak stare Polo. Brakuje tej ziołowości, oleistej skóry, nie ma przede wszystkim tego lasu w nim. Ten nowy mi się bardziej kojarzy z świeżo wydrukowanym czasopismem.