Aktywne Wpisy
USER_303 +14
Wszystkie znaki na niebie wskazują że mój brat jest ćpunem i niszczy sobie życie ... Ja nawet nie wiem co robić, nie da się z nim porozmawiać nawet ... Rozwiązaniem które coś by zmieniło to zgłosić na policję, ale nie chcę mu tego robić, może jeszcze da się coś od niego dowiedzieć, pomóc mu. Jakieś propozycje jak z nim porozmawiać ?
#pytanie #narkotykizawszespoko
#pytanie #narkotykizawszespoko
jabol6000 +176
Park jest odnowiony, oświetlony, poprzecinany alejkami z betonu dobrego dla rolek. Moim treningiem stało się omijanie kasztanów i śliskich liści. Bujanie biodrami po wstęgach pofalowanych drożek, hamowanie przed ich wtopieniem się w gruntowe szlaki.
Jest tu odrestaurowany krzyż pokutny, charakterystyczny dla tego regionu. Jest starorzecze i są pomosty wgryzające się w linie brzegowe. Pełno ślimaków, pająków pod latarniami i odległego ujadania psów. Poza zasięgiem wzroku, wbija się w ciemne niebo wieża zameczku myśliwskiego. Kanciasty patron, zaczepione wspomnienia sprzed czterystu lat.
Niegdyś starorzecze było dzikie. W latach dziewięćdziesiątych pełno było tutaj cegłówek ułożonych typowo do gotowania wywaru, makiwary. Mój przedziwny ksiądz z gimnazjum opowiadał nam, jak to miejsce przygarniało tych, którym węch się kleił.
Ja, już po drugim milenium, przychodziłem tutaj tropem topów.
I tak śmigam, aż padnę z sił. Zajmuję umysł, aby nie błąkał się po ciemnych lasach. Lubię też przestrzennie pojmować miejsca, odbierać je przez strefy czasowe, nakładać warstwy wspomnień.
Bo wciąż czuję się zdezorientowany, zagubiony, szukający. W życia wędrówce, na połowie czasu, straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi, pośród ciemnego znalazłem się lasu. Czy potrzebuję przewodnika, swojego Wergiliego? Mam ostatnio odnowioną namiętność do tria i strzepnąłem kurz z gitary. Czy po stu pieśniach wbrodzę w nową epokę swojego życia? Mam nadzieję, a właściwie pewność.
Dlaczego? Ponieważ pomimo burzy w bani, notowania swoich uczuć, aby choć trochę się rozeznać, czy leki i terapia działają, ogarniania spraw szkolnych mojego syna, relacji z byłą, rodzicami, bratem, wierzę, że to my sami kreujemy swoją rzeczywistość.
Przyznałem się sobie do błędów i cierpienia, które przeżywałem przez lata, ale które też przez lata zapewniałem najbliższym.
Może to ten deszcz, może przez tę mgłę, którą podziwialiśmy dzisiaj rano z łóżka razem z moim małym SpongeBobem, wtulonym we mnie, taki nastrój mnie złapał.
Piszę to wszystko dlatego, że wykop naprawdę dał mi dużo wsparcia. Nie jesteśmy sami. Jak w Fight Clubie, możemy poznać się po rozdartych duszach, z którymi funkcjonujemy wśród normalnych ludzi. A nasze tagi, podziemne korytarze, trzymają nas w jakiejś dziwnej, cierpiętniczej, ale walczącej o siebie społeczności.
#depresja #zaburzeniaosobowosci #feels #przemyslenia #psychologia #rolki #sport
Bardzo ładnie i trafnie to opisałeś.
Właściwe to, według mnie, trafiłeś w sedno. Równowaga psychiczna jest stanem, do którego dążę. Staram się prostować zaburzenia, walczyć z depresją, wychodzić z nałogów.
Podczas jazdy udaje mi się właśnie wpaść w ten stan medytacji, olbrzymiej uważności na chwilę obecną, czyli to, o czym piszesz - zero myśli, a właściwie wyrwanie się z tego potoku.
A gdy się zamyślę, pogrążę w jakimś rozstrząsaniu przeszłości -