Wpis z mikrobloga

@viollu: u moich dzieci w podbazie była i zawsze była dostępna. U starszego syna w liceum formalnie też jest, ale chyba jeszcze się nie zdarzyło, by była, gdy jest potrzebna, zawsze "akurat jej nie ma".
@nasennigdyjuzniewezmenic: Tak, srodek na wszy na wypadek ruskich.

– Panie lejtnancie, czy podoba się wam nasze Wilno?

Zgrzytnąłem ja zębami. Kpi, cholera, ze mnie, czerwonego oficera i uczciwego bolszewika. Drugi raz już mnie «panem» nazwała. Ale zacisnąłem ja pod stołem pięści i staram się wytrzymać.

– Po pierwsze – powiadam – nie Wilno, lecz Vilnius. Ot co. Po drugie: nie wasze, ale nasze. Po trzecie: nie podoba mi się wcale, bo