Wpis z mikrobloga

Wczoraj zdech nam kot. Kawaler miał 5 miesięcy, najlsabszy z miotu, matka go odpychała, całe życie czwarty, albo i piąty. Nikt go nie chcial i pewnie zdechł by gdzieś w drzewie. Zaczęło się od rany na łapie - dlatego dostał imię Łapek. Niby weterynarz, badania, szczepienia, witaminy a tu później koci katar i od czerwca na antybiotykach. Weterynarz mówił że nie schodzi na płuca, ale nie może go wyleczyć. Trzy zmiany weterynarzy i w końcu zapalenie płuc, gdy byliśmy z narzeczoną na urlopie. Temperatura 2st poniżej, miał nie przeżyć nocy, okladany termoforami przeżył i wydawało się, że dojdzie do siebie, że jakoś go uratujemy. Wczoraj mieliśmy jechać do czwartego weterynarza, na wszystkie testy, RTG itd. zdech w drodze.
Jest mi tak cholernie przykro i obwiniam się, bo może ten weterynarz to byłoby strzał w dziesiątkę .

Chociaż się już nie męczy
Powodzenia Łapciu!

#feels #koty #zalesie #smutnazaba
RwandyjskiFront - Wczoraj zdech nam kot. Kawaler miał 5 miesięcy, najlsabszy z miotu,...

źródło: comment_1664269193hFxnvflSi9WtuycO9OrVR0.jpg

Pobierz
  • 6
@RwandyjskiFront: Głowa do gory! Jestescie dobre ludzie ze tak duzo pracy i milosci wlozyliscie w probe ratowania kitku. Moze zyl krotko, ale zapewne byl kochany i szczesliwy. Jak przejdzie bol serca, to pomyslcie o nowym kitku. I nie obwiniajcie sie o nic, daliscie sie z siebie naprawde duzo!