Wpis z mikrobloga

@Humdinger: u mnie w szkole, niektórzy znali passy do dziennika nauczycieli, ale nikt nigdy nie skorzystał.

w sumie się za bardzo z tym nie kryli, często jak wpisywali email czy coś to wyświetlali to na tablicy projektorem, sprawdzali obecność, a potem coś puszczali.
@budus2: niekoniecznie 'nie chce'. Problemy techniczne plus zwykle lapek ma mały ekran, więc albo widzisz jedynie część siatki uczniowie/oceny, albo literki i rubryki małe, niewygodne i łatwo o pomyłkę. Uczniowie co chwilę odrywają od ekranu, bo zadanie, bo toaleta czy inna cholera. Kończysz wpisywać i okienko za długo było nieaktywne przez te przerwy, zonk, zaczynaj od nowa.

Prościej u siebie na normalnym sprzęcie. Albo jak się na okienku wolna sala trafi.
@Sultanat_Muszelki: nie dopisywałem, ale w gimnazjum by dostać 3 z chemii zamiast 2 na koniec roku, powiedziałem nauczycielce, że nie wyjdę z klasy dopóki mi tej 3 nie wystawi. Zamknęła mnie i sobie poszła. Myślałem że wróci po przerwie, nie wróciła. Przesiedziałem tak dwie godziny lekcyjne. Na drugim piętrze, bez telefonu (lata 90). Kiedy wróciła z klasą na lekcje i się zczaiła że ja tam nadal siedzę, to ze strachu że