Wpis z mikrobloga

@zostawiecipojare: W robocie to nie ma, że #!$%@? boli. Na początku mojej kariery pracowałem jako dostawca pizzy, niewazne jak byleś zmarnowany i #!$%@? to jak był przyjazd do klienta to uśmiech, dzień dobry, mam nadzieję, że będzie smakować i cyk napiwek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@extraordinary_seaman: dzień dobry, do widzenia, czy smakowało, czy moze cos jeszcze podac, nauczyc sie alkoholi, zwlaszcza win, porozmawiac z klientem i sprobowac go zapamiętać. Jak nie pracujesz w knajpie typu kebab to dzięki zainteresowaniu się klientem masz dobrych kilka koła z napiwków. Kumpel porównywał kiedyś, miał na średnio o 100-200% więcej z tipów niż tacy przeciętniacy.
@fiddle: tak tak tak, ja wiem o czym mowisz, sam jestem raczej milutki i to naturalnie, ale mowie tu o akcji wiesz, przy zjezdzie po cpaniu to i ta pizze, i ten swoj #!$%@? napiwek wsadz sobie w dupe gnoju (do klienta) , jeszcze tylko wino na lbie #!$%@?, skopac jakies dziecko po drodze, wrocic rozbic auto, nasrac szefowi na biurko, rzucic fartuchem, i wrocic na chate cpac to gowno dalej.