Wpis z mikrobloga

W pracy kontakt przestał dzialać, jak sie zapali to eyłaczenie graniczy z cudem. Moj szef po tygodniu lub 2 dopiero to ogarnał i kartka na scianie była naklejona co by nikt sie nie dziwił, ktoś tam zglaszał do zarządu zeby zgloeili do konserwatora ale go ta informacja calkiem ominęła. No i jak juz ogarnął to rzucił tekstem "co z pana za inzynier ze kontaktu nie umie naprawić? I zaczał w nim grzebać po czym przestał w ogole działać.
Na ten tekst zrobilem cos glupiego i odpowiedzialem (mogłem milczeć) "jak nie mam sepóe to nie ruszam, mnie wszystko pradem kopie" No i szambo wybiło. "Po co panu sepdy do kontaktu plastikowego?!" Tutaj juz po prostu wyszedlem bo bylem po pracy i olałem.
On podlubał pod tymi przyciskami w plastiku, wygiał cos i zapalic sie nie da. Rozwalił do końca.

Czy taki pracodawca, ktory wyjezdza do osoby ktora nie odpowiada za budynek nic z tekstem "co z pana za inzynier... " To jest nornalne?
Inne teksty tego łysego ciula to "naciaga pan społke na koszta! Ekipy nie maja co robic! " Bo inwestor ma w dupie i nie daje odpowiedzi o czym wiadomo i prawnik walczy, terminy gonia, oni gonia z terminami ale robic nam zabraniaja.

Kolejny tekst "panie zrob to mi pan ale tak szybko, pozniej pan dokonczy co pan tam robi" Po godzinie zanosze mu to co chcial a on "a wie pan bo to na spotkanie za 4 dni, dziekuje panu" Przychodzi pod koniec dnia i " Czemu tylko tyle pan zrobil? Malo, ma byc wiecej, przyspieszaj pan"

Nastepnego dnia "mowilem, zeby było tego wiecej, naraza pan spolke na straty! No niestety bedzie pan musial siedziec dluzej i robić" Od tej pory 16:00 zsczynam wyłaczac kompa i wychodzic, nie ma ze jeszcze cos dokonczyc bo czasami zostawalismy sami z siebie bo terminy i nikt nam za to nie płacił. Po prostu tyle i tyle za etat i tyle i tyle dostawalismy, 0 zl wiecej.

Zakresu obowiązków nie ma, wszyscy jestesmy od wszystkiego. Czasami oani kieroenik mowi zeby robić to i to tak i tak, po 30 minutach telefon od prokurenta zeby robic cos innego, po czym przychodzi lysy i zmienia wszystko. Wczoraj na moj prywatny numer dzwonily osoby z budowy i gadalem przez 2h i tlumaczylem ze kierownic palka zle zrobił...
#pracabaza
  • 6
Źle nie placa ale przy projekcie gdzie inwestor zmienia co chwile zdanie, ze chca to, chca tamto(glowa inwestora jest byly polityk po- jak sie do niego dzwoni to chlop wystaszony, a jak jedzie sie osobiscie to az sie trzesie) to czlowiek glupieje. Dodstkowo odwalamy czesciowo robote pana plotyka, zeby pchac to do przodu, niestety 0 odzewu, 0 wsparcia tylko glupie gadanie mojego szefa na mnie jak to zle jak to #!$%@? robie.
@KosmicznyPolityk: nie wiem co to za kołchoz, ale jak nie masz na naprawę czegoś kursu, zaświadczenia, potwierdzenia od BHP i certyfikatów czterech to ci nie wolno tego ruszać, bo jeżeli zepsujesz albo kontakt albo siebie to żadne ubezpieczenie ci za to nie wypłaci nic ¯\_(ツ)_/¯

No i standardowo - albo pracujesz na zlecenie czyli robisz to co masz do zrobienia i dostajesz pieniądze za efekt, ale nie robisz niczego na co