Wpis z mikrobloga

#zyje #oswiadczenie #whokiers #pogadamse

Przeżyłam pracę jako hostessa pierwszy [i ostatni] raz. Spełniłam prośbę siostry i zastąpiłam kogoś, zarobione grosiki przeznaczę na książki górskie :D

Co ci ludzie są śmieszki albo buraki to ja nawet nie.

W sumie nic mnie nie zaskoczyło i dalej twierdzę, że tak nie da się pracować na dłuższą metę- to praca typowa dla studenta, z doskoku, na początku drogi zawodowej w ogóle.
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ALoveSupreme: raczej sytuacyjne, nie takie "do napisania". Głównie to faceci z głupimi tekstami "czy rozdaję buziaki" etc. szczerząca się obsługa sklepu i żarty sytuacyjne.

@patrykolos: nie wiem czy chcę mówić- może trafiłam dzisiaj na jakiegoś wykopka ;)

@gentelman: tak jak piszę wyżej- to raczej sytuacyjne rzeczy. Jedno dziecko przede mną uciekło o.O faceci maja burackie teksty etc. Nie da się opowiedzieć, żeby było tak samo śmiesznie jak podczas
  • Odpowiedz
@krsQ: no kurde, boje się, ze na kogos trafiłam z wypoku. A w sumie fajnie bylo tam w strefie dla pracowników, dobrze zorganizowane, jedzonko, palarnie, kompy z Internetem, kanapy, stołóweczka, całkiem miło [może niektórzy już wiedzą gdzie to było].
  • Odpowiedz
@hellyea: Częściowo możesz traktować teksty typu "czy rozdaję buziaki" jako komplement, bo dziewczyna poniżej przeciętnej nie zostanie tak zaczepiona ;), no chyba że byli pod wpływem.

Gdzie to było?

PS. Żałuję, że nie wpadłem na pomysł umieszczenia parzenicy w awatarze. Teraz nie będę małpował. Poczekam, aż usuniesz konto ;)
  • Odpowiedz
@krsQ: @krsQ: @mxmilian: ok, mała podpowiedź na zdjęciu, bo zakupilam jednego dla kota na pożarcie [mam nadzieję, że dzieci, które je tulily nie czytają tego :D ]

@mxmilian: wiem, że to komplementy i w sumie też odpowiedziałam panu w sposób śmieszno-spławiający ;)

nie, pijanych nie było, raczej chamscy niektórzy, ale mało [dużo z dziećmi etc.].

Nie usunę konta ;) nie widzę takiej potrzeby nawet
hellyea - @krsQ: @krsQ: @mxmilian: ok, mała podpowiedź na zdjęciu, bo zakupilam jedne...

źródło: comment_YCbwaBeW7234HZSJUrP5cKHL6OAwEQ2F.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@hellyea: Czyli pluszaki. Ale to nie był specjalny sklep z pluszakami, tylko jakiś sklep, w którym były pluszaki? W innym wypadku nie widzę sensu, dla którego mieliby tam przychodzić faceci bez dzieci (pomijając hostessy).
  • Odpowiedz
@krsQ: białe i szare i brązowe, duże i małe, jeżyki, króliczki, pacynki i inne jakies brzydkie chujstwa [smoki, żaby i inne niezidentyfikowane cosie].

@mxmilian: nie, nie był to sklep z pluszakami, chociaż trochę ich w ofercie ma. Akurat to była akcja specjalna, charytatywna
  • Odpowiedz