Przeżyłam pracę jako hostessa pierwszy [i ostatni] raz. Spełniłam prośbę siostry i zastąpiłam kogoś, zarobione grosiki przeznaczę na książki górskie :D
Co ci ludzie są śmieszki albo buraki to ja nawet nie.
W sumie nic mnie nie zaskoczyło i dalej twierdzę, że tak nie da się pracować na dłuższą metę- to praca typowa dla studenta, z doskoku, na początku drogi zawodowej w ogóle.
@ALoveSupreme: raczej sytuacyjne, nie takie "do napisania". Głównie to faceci z głupimi tekstami "czy rozdaję buziaki" etc. szczerząca się obsługa sklepu i żarty sytuacyjne.
@patrykolos: nie wiem czy chcę mówić- może trafiłam dzisiaj na jakiegoś wykopka ;)
@gentelman: tak jak piszę wyżej- to raczej sytuacyjne rzeczy. Jedno dziecko przede mną uciekło o.O faceci maja burackie teksty etc. Nie da się opowiedzieć, żeby było tak samo śmiesznie jak podczas
@krsQ: no kurde, boje się, ze na kogos trafiłam z wypoku. A w sumie fajnie bylo tam w strefie dla pracowników, dobrze zorganizowane, jedzonko, palarnie, kompy z Internetem, kanapy, stołóweczka, całkiem miło [może niektórzy już wiedzą gdzie to było].
@hellyea: Częściowo możesz traktować teksty typu "czy rozdaję buziaki" jako komplement, bo dziewczyna poniżej przeciętnej nie zostanie tak zaczepiona ;), no chyba że byli pod wpływem.
Gdzie to było?
PS. Żałuję, że nie wpadłem na pomysł umieszczenia parzenicy w awatarze. Teraz nie będę małpował. Poczekam, aż usuniesz konto ;)
@krsQ: @krsQ: @mxmilian: ok, mała podpowiedź na zdjęciu, bo zakupilam jednego dla kota na pożarcie [mam nadzieję, że dzieci, które je tulily nie czytają tego :D ]
@mxmilian: wiem, że to komplementy i w sumie też odpowiedziałam panu w sposób śmieszno-spławiający ;)
nie, pijanych nie było, raczej chamscy niektórzy, ale mało [dużo z dziećmi etc.].
Nie usunę konta ;) nie widzę takiej potrzeby nawet
@hellyea: Czyli pluszaki. Ale to nie był specjalny sklep z pluszakami, tylko jakiś sklep, w którym były pluszaki? W innym wypadku nie widzę sensu, dla którego mieliby tam przychodzić faceci bez dzieci (pomijając hostessy).
Przeżyłam pracę jako hostessa pierwszy [i ostatni] raz. Spełniłam prośbę siostry i zastąpiłam kogoś, zarobione grosiki przeznaczę na książki górskie :D
Co ci ludzie są śmieszki albo buraki to ja nawet nie.
W sumie nic mnie nie zaskoczyło i dalej twierdzę, że tak nie da się pracować na dłuższą metę- to praca typowa dla studenta, z doskoku, na początku drogi zawodowej w ogóle.
Komentarz usunięty przez moderatora
@patrykolos: nie wiem czy chcę mówić- może trafiłam dzisiaj na jakiegoś wykopka ;)
@gentelman: tak jak piszę wyżej- to raczej sytuacyjne rzeczy. Jedno dziecko przede mną uciekło o.O faceci maja burackie teksty etc. Nie da się opowiedzieć, żeby było tak samo śmiesznie jak podczas
Gdzie to było?
PS. Żałuję, że nie wpadłem na pomysł umieszczenia parzenicy w awatarze. Teraz nie będę małpował. Poczekam, aż usuniesz konto ;)
@mxmilian: wiem, że to komplementy i w sumie też odpowiedziałam panu w sposób śmieszno-spławiający ;)
nie, pijanych nie było, raczej chamscy niektórzy, ale mało [dużo z dziećmi etc.].
Nie usunę konta ;) nie widzę takiej potrzeby nawet
@mxmilian: nie, nie był to sklep z pluszakami, chociaż trochę ich w ofercie ma. Akurat to była akcja specjalna, charytatywna
Branoc.