Wpis z mikrobloga

jak przestać popadać ze skrajności w skrajność? Na zasadzie - aa pracuję za dużo, chrzanić to, muszę trochę wyjść do ludzi, świata zwiedzić, a nie tylko siedzieć i klikać i robić wyścig szczurów - przez co niektóre swoje projekty trochę odpuszczam i skupiam się na poznawaniu ludzi, wychodzeniu z domu, imprezach. Potem stwierdzenie - nie no, trzeba wrócić do swoich zabawek, dalej napier&$alać - i wpadam w pracoholizm, nie wychodzę, nie poznaję nikogo, tylko jestem w stanie od rana do nocy rozwijać biznes (z wyjściem na siłkę). Jak znaleźć balans? Od zawsze tak mam - myślenie zero jedynkowe. Wszystko, albo nic. Albo jesteś pracoholikiem i masz kasę i coś osiągasz ale nie masz w ogóle życia, albo masz swoje życie, ale już nie masz tylu sukcesów i pieniędzy. Podobnie mam np. z seksem - jak już się prześpię z jakąś dziewczyną, to bym z łóżka nie wychodził i robił to ciągle, co chwilę. Aż potem stwierdzam - nie no, to złe, nie mogę przecież tak żyć i tłumie swoje potrzeby seksualne, uciekam od kontaktów, byle by mieć cały swój czas na rozwijanie biznesu, bo wiem, że jak znowu wpadnę w spiralę "seksu", to stracę sporo czasu. Trochę to pogmatwane.

#psychologia #psychoterapia #zaburzeniaosobowosci #psycholog #pytaniedoeksperta
  • 4
@Opportunist: poczytałem i no nie wiem, stanów depresyjnych nie mam, nigdy nie chciałem się targnąć na swoje życie, nie mam problemów ze wstaniem z łóżka. Nie mam też tak, że wpadam w histerię, rozwalam cały dom, wyżywam się na bliskich, płaczę, za 5 min się śmieję - więc wątpię, chyba, że jakaś lekka forma. Znajomych sporo, lubią mnie. Ale to nie zmienia faktu, że takie 0 na 1 myślenie mam od