Wpis z mikrobloga

Właśnie zostałam zwyzywała od daltonistow ( ͡° ʖ̯ ͡°) przychodzi dziadek i prosi o „czerwone heetsy”. Jako, ze widze, ze ich nie ma ale dziadek się tam gapi w te półkę, poza tym różni ludzie różnie definiują „czerwony” o czym się już nie raz przekonałam, to pytam:
- które konkretnie?
- No czerwone
- a nazwa która? Bo nie wiem czy są.
- No mowie, ze czerwone!
- No to nie ma, skończyły się.
- przecież widze, ze są.
Aha, ciekawe, bo ja widzę puste miejsce.
- to które? Te, te?
- te są pomarańczowe! Te na dole.
- te na dole na moje oko są różowe.
I podaje dziadkowi mówiąc:
- łatwiej jest jak pan po nazwie mówi, bo każdy sobie inaczej te kolory określa.
- je się po kolorach rozróżnia, one nie maja nazwy tylko kolory, a jak ktoś jest daltonista to nie moja wina.
A czerwonych heetsow nie było, tak jak od początku mówiłam, bo te różowe to jednak nie były te.

Daltoniści najwyraźniej w sklepie pracować nie mogą. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I zawsze się dopytuje o nazwe heetsow, neo czy innych wynalazków, bo lata doświadczenie mnie nauczyły, ze to co dla jednego jest czerwone dla innego jest różowe a dla jeszcze innego k---a fioletowe. #zabka #praca #pracbaza
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@rudyba: Z takimi nie ma co się kłócić. Cokolwiek im się nie powie, to i tak zawsze wiedzą lepiej. Jak mówi, że różowy to czerwony, to taki dla niego będzie.
  • Odpowiedz
@rudyba

Dobrze, że poszedł i masz spokój. Najgorzej mieć malkontenta w domu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

"Mamo, to nie jest pomarańczowy, tylko łosisiowy!"
  • Odpowiedz
  • 3
@taktoto: Mój konkubent mi ostatnio o czymś mówi, ze błękitne było, po czym pokazuje palcem „o taki błękitny” a tam taka ultramaryna oczojebna ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@rudyba: Eh u mnie to samo. Jakiś czas temu weszły te ruby, a wcześniej na sienny mówili czerwone i teraz weź się zorientuj jak ludzie nazw nie znajo xd
To samo żółte/laguna
Trzymaj się tam we frogszopie!
  • Odpowiedz
  • 1
@siemasz_ziomek:

Konkubinat (łac. concubinatus od com- „współ-” i cubare „leżeć”)[1], kohabitacja – nieformalny związek dwóch osób, pozostających w pożyciu, bez usankcjonowania w świetle prawa jako małżeństwa.
  • Odpowiedz
przychodzi dziadek


@rudyba:

Z wiekiem zmienia się postrzeganie kolorów i widzimy coraz więcej czerwonego. Dla Ciebie różowe, dla niego pewnie były burgundowe.
  • Odpowiedz