Wpis z mikrobloga

@ToksycznySocjopata: to że kobiety wnoszą mniej pięniędzy do systemu nie jest mi obce, i tak jak mówisz nie podoba mi się że trzeba za to płacić. Ale ja też dodatkowo nie uznaję profitów z rodzenia dzieci i pracy w tym kierunku z racji poglądów, ale większość ludzi uznaje, więc wtedy raczej uczciwiej byłoby wziąć to pod uwagę przy tego typu wyliczeniach.
Jeśli uznajemy że państwo powinno mieć dzieci, to już trochę
Pobierz
źródło: comment_1663234309grmJMuZ7yJkKonmVzRNVDy.jpg
Jeśli uznajemy że państwo powinno mieć dzieci, to już trochę inaczej wygląda wtedy wkład kobiet.


@Faraluch: z perspektywy państwa tak, może to być sprawiedliwe. Chociaż kobiety obecnie rodzą za mało dzieci dla państwa, więc też nie do końca.
W każdym razie z perspektywy mojej, bezdzietnego mężczyzny nie jest to sprawiedliwe. Ja nie mam nic przeciwko dzieciom ogólnie, ale nie w smak mi opłacanie cudzym dzieciom szkoł, przedszkoli i lekarzy. Jak kogoś
- częściej studiując, głównie gównokierunki, które nigdy się nie zwrócą państwu


@ToksycznySocjopata: Czekam aż rządzący zostaną wywaleni na taczkach za taki system edukacji. Czemu o tym się nie mówi? Idziesz na studia, myślisz, że będzie robota, a jest nic i kasa leci z budżetu.

Nie winiłbym kobiet, a ten twór patologiczny. W ogóle winienie dzieciaków jak podejmują decyzje na temat całego życia w tak młodym wieku to głupota. Większość ludzi nie
Idziesz na studia, myślisz, że będzie robota, a jest nic i kasa leci z budżetu.

Większość ludzi nie chce się bawić tylko chce coś po tych studiach mieć, a nie sam papier.


@nowywinternetach: śmiała teza. Nie mam statystyk, ale moje obserwacje pokazują co innego. Jak rozmawiałem z ludźmi zaraz po szkole średniej lub na początku studiów, to wcale nie uzasadniali wyboru kierunku tym, że liczą że będzie potem robota.

Ale generalnie