Wpis z mikrobloga

Mam taką sytuacje: od paru dni słyszałem w okolicy miauczenie kota ale nie zlokalizowałem żadnego przybłędy aż tu nagle dziś rano pod moimi drzwiami siedział malutki kocurek, ważący 1kg - ile tygodni może mieć takie maleństwo? 8? No więc zabrałem go do weterynarza na badanie, okazał się zdrowy, został odrobaczony.
Nieco później znalazła się jakaś nowo wprowadzona lokatorka sąsiedniego bloku szukająca kota, który wcale nie uciekł a po prostu jest kotem wychodzącym...
1kg kotek, mający kilka tygodni, najprawdopodobniej niezaszczepiony nawet bo z tego co rozumiem wgl z nim nie była u weta, odrobaczyłem go ja. Poinstruowałem ją, że to skrajnie nieodpowiedzialne, myślałem, że sprawa załatwiona.

Teraz wyrzucając śmieci znowu spotkałem owego kicie. Próbowałem go złapać i gdy się udało znowu pojawiła się sąsiadka wracająca z pracy i tym razem ostro wygarnąłem, że to jest dziecko i dopiero po sterylizacji, szczepionkach i zaczipowaniu jak już podrośnie może ewentualnie uczyć kota wychodzić chociaż w ogóle powinien siedzieć w domu bo to zwierze domowe i zagroziłem, że kolejnym razem kota już nie odzyska bo go po prostu jej odbiorę.
Kiwała głową bez większej rekacji i teraz mam taki dylemat czy to ja przesadzam i w mieście przy ruchliwej ulicy taki 8tyg kot może być wychodzący czy to naprawdę całkowite zaniedbanie opieki.

Co mirko radzi? Zabrać kota i zaczipować na siebie (wizyte u weta już z nim zaliczyłem i został "dopisany" do mojej karty) czy odpuścić bo mam zapalenie mózgu kociarza czy jeszcze co innego. Dziękuje za sugestie
#koty #kot #pytanie #weterynaria #pytaniedoeksperta
  • 8
hmm wiesz w dekalogu jest taka delikatna sugestia żeby nie kraść
bo nazywajmy jednak rzeczy po imieniu

a z kobietą cóż wypada ci się zaprzyjaźnić i ją przekabacić

pamiętaj tak czy siak że droga do piekła wybrukowana jest niczym innym niż dobrymi chęciami
pzdr