Wpis z mikrobloga

@stray_dog: No ja to rozumiem, i uważam, że jak najbardziej powinna być możliwość zrzeknięcia się praw do dziecka przez ojca. Aczkolwiek raczej powinno to być ustalane wcześniej, czy na bazie jakiejś deklaracji, żeby z kolei nie było nadużyć w drugą stronę, gdzie facet twierdzi, że chce dzieciaczka a potem się wypina. Aborcją prawna ma tę wadę, że jakby była, to wtedy alimenty na bękarta by szły z kasy państwa. Więc też
@stray_dog:
IMO to tutaj powinna być całkowita reforma prawa, żeby nie tylko chronić mężczyzn przed takimi wariatkami, ale również by chronić dzieci przed patologią takiego "rodzicielstwa". Może powinien być kurator obowiązkowy dla samotnych matek wtedy, może w ogóle odbierać takie małe dzieci i dawać im szasnę na adopcję przez normalne rodziny? To wszystko by należało przedyskutować z psychologami dziecięcymi przede wszystkim.
@stray_dog:
Moim zdaniem jakakolwiek pomoc państwa powinna się sprowadzać do towarów, usług, czy "pomocy ludzkiej"(jakaś niania darmowa, opiekunka itp.). Nie mam nic przeciwko pomocy państwa dla samotnych rodziców, ale niech to będą rzeczy czy usługi potrzebne dziecku, a nie kasa dla pijanego, patologicznego rodzica. Jakiekolwiek rozdawanie pieniędzy rodzi nadużycia, i patologie. Ciekawi mnie ile madek by jednak stwierdziło, że nie chce dziecka jakby się okazało, że nie mogą od faceta wyssać