[winsxspl]

Winienie Gekona za Grosse Strategie Mercedesa, który chciał obydwa bolidy zostawić na medach to jawna kpina. A hamiltoniarze, ktorzy się spruli do GR63 to jest po prostu parodia kibicowania. To nie była wina Russella, to nie była wina Hamiltona. To była wina zespołu i to po nich powinno się jeździć. Inżynier młodszego z brytów posłuchał swojego podopiecznego, Bono nawet nie zająknął się xD

#f1

[winsxspl]

A nawet powiem, że wina leży ułamek po stronie Lewisa, bo nie puścił George od razu tylko coś próbował kombinować na prostej startowej...

[Tasde]

@winsxspl: Wina w 80% jest zespołu i w 20% Hamiltona. Zespół ZNOWU w trudnej sytuacji wybrał głupią ale bezpieczną decyzje i liczenie na cud (to samo zrobili w Abu Dhabi gdzie 3 razy podjęli bezpieczną ale fatalną decyzję). Natomiast Hamilton sam sobie wykreował portret boga wyścigów, jest wielokrotnym mistrzem śwaita i przez wielu uważany za najlepszego kierowcę jaki istniał i on nie wpadł, że trzeba zamienić opony? Russell na to wpadł

[T.....r]

@winsxspl: @Tasde: Gdyby gekon nie zjechał po opony to jedyna różnica była by taka że Max objechał by najpierw jego a okrążenie później oponiarza. Później objechał by ich jeszcze Leclerc, wiec finalnie zespół skończył by gorzej. Russel uratowal punkty dla swojego zespołu, przy okazji złomując hamiltona.

[burzopol]

@winsxspl: @Tasde: Po latach dominacji Mercedes zapomniał na czym polegają wyścigi. Kilka lat sobie spijali śmietankę, byli chwaleni że nawet jak w wyścigu były problemy, to ich genialne strategie dawały im podia czy zwycięstwa, a te strategie to był po prostu sekundę czy dwie szybszy bolid. Gdy tego brakuje, nie ma jazdy po swoje, niezależnie od warunków. Do tego Bottas robił co ku kazali, Russel taki nie będzie.

[winsxspl]

@burzopol Mercedes nie ma złych strategii nawet obecnie, ale boją się zaryzykować. Przykładowo w tamtym roku w roSSji potrafili dobrze się wstrzelić, nieraz robili undercut Maxowi i tak dalej, ale tam gdzie trzeba podjąć ryzyko - np wczoraj, na Węgrzech w tamtym roku albo w Abu Zabi gubią się i próbują zachowawczo jechać, co w sumie im się koniec końców nie opłaca