Wpis z mikrobloga

Jak to dobrze, że już niedzielne południe. Niedługo skończy się weekend, dwa i pół dnia bez słowa z kimkolwiek.
W poniedziałkowy poranek założę maskę uśmiechniętego, trochę dziwnego faceta, wyjdę z domu i pójdę do niesprawiającej mi przyjemności pracy. Z uśmiechem na twarzy powiem dzień dobry osobie na recepcji. Wymienię kilka zdań z zawsze uśmiechniętymi, pełnymi życia współpracownikami, z których nikt nie wie co ukrywam i co czuję. W ciągu ośmiu godzin postaram się jak najlepiej potrafię odgrywać rolę przykładnego pracownika. Powiem do widzenia i wrócę do swojej samotni. Zdejmę maskę i zamiast zaakceptować absurd istnienia będę dalej użalał się nad sobą.
#samotnosc #depresja
  • 9
@kosikredek: tak Ci się tylko wydaje. Zakładzasz maske i myślisz, że tylko ty to robisz. Gdzieś kiedyś coś czytałem, że osoba cierpiąca twierdzi, że tylko ona cierpi i nie pasuje do tego wspaniałego społeczeństwa. Byś pierwszego lepszego współpracownika upił i posłuchał co mu w duszy siedzi to byś się bardzo zdziwił.
@kosikredek
Oj, jak ja dobrze to rozumiem. Tę maskę. Ostatecznie wyszło mi, że za dużo energii idzie na jej utrzymywanie. W dodatku, długo noszona, zaczyna wrastać. Coś jak venom.

Teraz ją wyrywam. Pokazuję swoje prawdziwe emocje. Trzeba jednak przyznać, że jestem już na lepszym etapie. Leki, terapia, praca nad sobą, sporo mi dały.

Wiem, że usuwasz konto, życzę powodzenia. Zmaganie się z prawdziwymi emocjami jest trudne, ale czuję się o wiele hmm