Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 6
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk10x
01.09.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ
Niemcy nigdy tak naprawdę nie rozliczyły się ze swoich zbrodni.
Dobry wieczór państwu.
Danuta Holecka, zapraszam na Wiadomości.
83 lata temu Niemcy bez ostrzeżenia napadły na Polskę.
Tak rozpoczęła się II wojna światowa.
Byliśmy jej pierwszą ofiarą i jako pierwsi stawiliśmy bohaterski opór.
Za co zapłaciliśmy najwyższą cenę.
Podczas dzisiejszych uroczystości oddano hołd ofiarom tamtych dni.
Stanowczo podkreślano również, że nie można pozwolić na to, by historia była lekceważona czy zakłamywana.
Ryk niemieckich samolotów i huk spadających bomb.
1 września 1939 roku.
Włosy dęba stają.
Ja miałem 7 lat i 3 miesiące wtedy, kiedy te samoloty tu nadleciały i bombardowały miasto.
Tak rozpoczęło się bestialstwo niemieckich katów.
Bombardowaniem Wielunia - bezbronnego miasta, całkowicie pozbawionego znaczenia militarnego.
Zamordowanych zostało 1,2 tys. niewinnych osób.
To był początek zbrodniczych planów Niemców.
II wojna światowa była być może najkrwawszym konfliktem w historii ludzkości.
W wartościach bezwzględnych, liczbach bezwzględnych, oczywiście najkrwawszym.
Użyłem sformułowania "być może", gdyż trzeba też patrzeć na proporcje ludności świata kontynentów w innych epokach.
Hołd ofiarom tamtych dni złożono w całym kraju.
Symbolem bohaterstwa Polski, pierwszego państwa, które podjęło nierówną walkę z niemiecką armią, stało się Westerplatte.
W Polskę i w świat szedł nieustanny komunikat: Westerplatte broni się nadal.
Miał on niezwykłą moc podtrzymywania tych, którzy bronili wtedy Rzeczpospolitej.
Ostrzeliwane z morza.
Bombardowane. Forsowane z lądu.
Polscy żołnierze mieli bronić się tu 12 godzin.
Wytrzymali 7 dni piekła.
Swój heroizm i odwagę w pierwszym dniu wojny udowodnili także obrońcy poczty gdańskiej.
Polska jako pierwszy kraj w Europie i na świecie powiedziała stanowcze "nie" dwóm totalitaryzmom.
Komunizmowi rosyjskiemu i nazizmowi niemieckiemu.
Zapłaciliśmy za to ogromną cenę, ale byliśmy odważni, staliśmy po stronie wartości.
Po pierwszym września przyszedł 17.
Rosjanie przeszli do realizacji paktu Hitlera i Stalina.
Łapanki, egzekucje, morderstwa, i bezgraniczne bestialstwo bandytów, z którymi Polacy walczyli nie tylko w swoim kraju.
Oddając hołd bohaterom, apelujemy, by pamiętano o ich bohaterstwie.
O ofierze, jaką złożyli w tamtych latach na ołtarzu wolności własnej i całej Europy.

Niestety po 83 latach od tamtych dni demony wojny ponownie rozdzielają Europę.
Ludzie wierzyli, że uda się uniknąć powtórki tych straszliwych zbrodni i tak okrutnej wojny.
Jednak taki poranek nastąpił ponownie, 20 lutego 2022 roku, gdy bomby i rakiety spadły na spokojne miasta.
O polskich obrońcach nigdy nie możemy zapomnieć.

---
Luftwaffe testując nowy rodzaj bomb, zrównało z ziemią.
Z doku ptaka przypominało to tarczę celowniczą.
O polskich obrońcach nigdy nie możemy zapomnieć.
Tak, jak nie możemy zapomnieć, że ponad 5 mln polskich obywateli w wyniku niemieckiego bestialstwa straciło życie.
A gdy świadków tamtych dni jest coraz mniej, to na nas spoczywa ta odpowiedzialność.

---
Suma polskich strat poniesionych w wyniku inwazji Niemiec na nasz kraj w 1939 roku i okupacji w czasie II wojny światowej wyniosła ponad 6 bln 200 mld złotych.
Na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano raport o polskich stratach w czasie wojny.
Niemcy pozostawili za sobą kompletnie zniszczoną Polskę.
Wśród dotkliwych, materialnych strat jest także jeden z symboli polskiej państwowości - Pałac Saski.
Niemcy wysadzili go w powietrze już po zakończeniu walk w Warszawie.
W grudniu 1944 roku.
Ładunków nie podłożono jedynie pod fragmentem kolumnady, w miejscu, gdzie znajduje się Pomnik Nieznanego Żołnierza.
Teraz Pałac Saski ma być odbudowany.
Dwa tygodnie temu ruszyły pierwsze prace związane z przygotowaniem terenu do jego odbudowy.
A więcej na temat poniesionych przez Polskę strat w czasie II wojny światowej w materiale Jana Koraba.
Odbudowa zniszczonego przez Niemców Pałacu Saskiego to materialne przywrócenie blasku polskiej suwerenności.
Czas na realne zadośćuczynienie odpowiedzialnych za zbrodnie, które popełnili na naszej ziemi.
W Zamku Królewskim, również wysadzonym w powietrze na rozkaz Hitlera, odbyła się długo wyczekiwana prezentacja raportu strat wojennych.
Jest także decyzją.
Chcę to bardzo mocno podkreślić.
Decyzją podjęcia tej sprawy na forum międzynarodowym, a szczególności w relacjach polsko-niemieckich.
Ujawnienie, jakie konkretnie straty ponieśli Polacy z rąk Niemców w czasie wojny otwiera drogę polityczną do oficjalnego zwrócenia się o reparacje.
Od zakończenia II wojny światowej następcy prawni III Rzeszy nie poczuwali się i nadal nie poczuwają się do obowiązku zadośćuczynienia za zbrodnie wojenne i wyrządzone szkody.
Berlin nie zapłacił za zniszczenie budynków, zabytków, infrastruktury, przemysłu, co eksperci raportu wyliczyli na kwotę 797 mld 398 mln złotych.
Gruzy! Jeden dom obok Oleandrów, Świętokrzyska - gruzy!
Most Poniatowskiego był zburzony.
Most Kierbedzia był zburzony.
Niemcy, które zapłaciły reparacje nie tylko Włochom, którzy w pierwszym okresie wojny byli sprzymierzeńcami III Rzeszy, ale także państwom afrykańskim czy Francji za krzywdy jeszcze z czasów I wojny światowej, nie chcą teraz zadośćuczynić za śmierć ponad 5 milionów polskich obywateli.
A to Polska poniosła największe straty osobowe i materialne w stosunku do całkowitej liczby ludności i majątku narodowego ze wszystkich państw europejskich.
Musimy dzisiaj uświadomić świat, Stany Zjednoczone o skali naszych strat i tego, że Polska nigdy nie dostała reparacji.
Czując się rasą panów, mieli inne narody za nic.
Także Polaków.
Świadczą o tym obozy koncentracyjne, masowe egzekucje, zwykłe grabieże, ale także propaganda, która wytworzyła poradnik "Jak rozmawiać z polskim parobkiem?".
Po wojnie wielu zbrodniarzy niemieckich, takich jak Heinz Reinefarth, odpowiedzialny za rzeź Woli, nie tylko dożywali spokojnej starości, ale pełnili funkcje państwowe.
A narracja mediów niemieckich od dawna próbuje obciążyć Polaków za niemieckie zbrodnie.
Autorzy raportu skrupulatnie określili straty Skarbu Państwa, wyliczając je na blisko 493 mld złotych.
W raporcie ujęto też straty, które poniosła Polska po stracie swoich obywateli.
Czyli wkład tych osób, które zostały uśmiercone.
Wkład tych osób w PKB przy założeniu, że te osoby by nadal żyły.
Średnio utracone wynagrodzenia Polaków, którzy zostali zamordowani przez Niemców, sięgają 4 bln 300 mld złotych.
Szczegółowe wyliczenia strat osobowych i materialnych przełożyły się na konkretną sumę.
To łącznie 6 bln 220 mld 609 mln złotych.

---
Jednak nie wszystkim zależy na zadośćuczynieniu Polsce.
1 września polityk Koalicji Obywatelskiej sprzeciwił się staraniom o reparacje.
Potrzebujemy odbudowy relacji z Niemcami i wspólnej walki o to, żeby Niemcy dla Polski partnerem, a nie wrogiem czy przeciwnikiem, tak jak chce tego PiS.
Za cenę reparacji wojennych?
Nie ma tej ceny.
Ta cena została zapłacona.
Te słowa padły w momencie, gdy Berlin ociąga się ze wsparciem Ukrainy, dając wytchnienie Moskwie.
Grzegorz Schetyna uznaje, że zrzeczenie się reparacji w 1953 r.
przez komunistów reprezentujących interesy Moskwy, jest w mocy.
Powinniśmy w takim razie komunikować się z Putinem i z Moskwą, i z Kremlem.
Odpowiedzialność odszkodowawczą w żaden sposób nie wygasła.
Oświadczenie z 1953 r. miało przynajmniej 3 poważne wady prawne.
Niewątpliwie będzie ciężko o jedność, starając się o reparacje od Niemiec, z taką postawą części polityków.
Kompleksu niższości, który z natury rzeczy nie może być podstawą żadnej dobrej polityki państwowej.
Prezes PiS jest przekonany, że Niemcy są w stanie spłacić Polakom pełne reparacje - ponad 6 bln zł.
Nowy rok szkolny oficjalnie rozpoczęty.
W pełni stacjonarnie uczniowie zasiedli w swoich ławkach, ale jest kilka zmian.
Będą nowe przedmioty, zmodyfikowana matura, a w szkołach pojawi się więcej nauczycieli specjalistów.

---
4,5 miliona uczniów wraca do szkolnych ław.
Bardzo się cieszę, że zaczynam nowy rok szkolny, bo nowi ludzie mogą przyjść i nowe doświadczenia przede wszystkim.
W sumie stęskniłam się za szkołą, bo mamy fajnych nauczycieli.
Stęskniłam się za klasą.
Uczniowie ten rok szkolny od początku zaczynają w trybie stacjonarnym.
Dla dzieciaków fajnie, bo będą się rozwijać fajnie.
Będą w grupie, będą w klasie.
Najważniejsze, żeby stacjonarnie.
Wolę jednak chodzić do szkoły i widzieć się z kolegami na żywo.
O tym, jak ważny w szkole jest ten osobisty kontakt - podkreślał także premier.
Pamiętajcie, że Facebook nie zastąpi wam przyjaciół, a Google nie zastąpi wam nauczycieli.
Od tego roku szkolnego egzamin ósmoklasisty na stałe został przesunięty na maj.
Licealiści zmierzą się z nową maturą, ale minister edukacji uspokaja.
Będzie ona dostosowana do realiów po pandemii.
Byliście poddani nauce zdalnej i z tego tytułu trzeba to uwzględniać.
Również jeśli chodzi o poziom trudności matury tegorocznej.
Również w liceach zamiast WOS-u wprowadzono nowy przedmiot historia i teraźniejszość.
Oprócz tego szkolenia strzeleckie w ramach edukacji dla bezpieczeństwa.
W szkołach pojawi się też więcej specjalistów m.in.: logopedów i psychologów.
Nowy rok szkolny to również podwyżki dla nauczycieli.
Ponad 35 % rok do roku wzrośnie wynagrodzenie nauczycieli rozpoczynających prace w zawodzie, ponad 12,5 % wzrośnie wynagrodzenie nauczycieli dyplomowanych.
Prezydent Andrzej Duda w szkole w Tarczynie nawiązał do rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Wychowanie jest niezwykle ważne, wychowanie patriotyczne.
Oni, tamci żołnierze, którzy walczyli na Westerplatte, tak byli właśnie wychowani.
Przez dobrą, polską szkołę.
Życzę wszystkich szkołom, żeby właśnie tak wychowywała polską młodzież.
Dziś w polskich szkołach naukę podjęło niemal 200 tysięcy uczniów z Ukrainy.
Tymczasem na Litwie władze rejonu trockiego zdecydowały o likwidacji polskiego gimnazjum w Połukniu.
Zareagowało polskie MSZ.
To jest decyzja samorządu.
My już podejmowaliśmy interwencje.
Rozmawialiśmy o tym z Litwinami.
Zapewnili po rozmowie z szefem polskiego MSZ, że sprawa zostanie rozwiązana zgodnie z dobrem polskich dzieci.

---
Od dziś najdroższy lek na świecie wykorzystywany w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni jest refundowany.
Tym samym Polska dołącza do elitarnego grona państw, które w pełni wdrożyły przesiew noworodków w kierunku rdzeniowego zaniku mięśni i prowadzą leczenie wszystkich chorych na SMA za pomocą wszystkich 3 dostępnych terapii.
Antosia i Helena Dąbrowskie, obie urodziły się z rdzeniowym zanikiem mięśni.
Rodzicom udało się uzbierać ponad 10 mln zł na terapię genową dla starszej Antosi.
Młodsza córka jest leczona przedobjawowo refundowaną od 2019 roku spinrazą.
Dostęp do terapii genowej we wczesnym etapie życia dziecka, po urodzeniu, daje mu szansę na swobodny rozwój, że będzie szło w rozwoju razem ze swoimi rówieśnikami, będzie mogło chodzić, biegać, jeść normalnie.
Polska od dziś dołącza do elitarnego grona 4 krajów na świecie, w których refundowane są wszystkie dostępne metody leczenia SMA.
Do tej pory mieliśmy jeden lek - nusinersen, a od 1 września dochodzą 2 innowacyjne terapie.
Mowa o terapii genowej i terapii doustnej.
Ta pierwsza najdroższym lekiem świata zolgensma będzie refundowana dla każdego dziecka przed 6. miesiącem życia, u którego SMA wykryto w ramach przesiewowych badań noworodków.
Badania przesiewowe pozwalają na to, że mamy diagnozę wczesną u większości pacjentów, zanim wystąpią pierwsze objawy choroby.
W związku z tym możemy skorzystać z któregokolwiek z leków.
Dzięki temu chorobę można zdławić w zarodku, a dziecko może nawet nie doświadczyć objawów.
Im starsze dziecko, tym większa szansa poważnych działań niepożądanych tego leku i tym on staje się coraz mniej skuteczny.
M.in. dlatego, a także na podstawie wyników badań rejestracyjnych przedstawionych przez producenta leku zolgensma lekarze i eksperci, którzy współtworzyli program lekowy, podjęli decyzję o refundacji preparatu dla dzieci do 6. miesiąca życia.

Inspektorzy Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej dotarli do zagrożonej przez rosyjski ostrzał ukraińskiej elektrowni atomowej w Zaporożu.
Mają ocenić zagrożenie dla jej bezpieczeństwa.
Trasa ich przejazdu do elektrowni była ostrzeliwana przez rosyjskie wojska.
Międzynarodowa misja w elektrowni atomowej w Zaporożu rozpoczęła się mimo rosyjskiego ostrzału zarówno drogi przejazdu, jak i samego Enerhodaru.
Na miejscu inspektorzy zastali rosyjski sprzęt wojskowy.
Zaobserwowaliśmy wzmożoną aktywność wojskową, szczególnie dziś rano.
Zdajemy sobie sprawę z ryzyka.
Natychmiast rozpoczniemy ocenę stanu bezpieczeństwa elektrowni.
Rosjanie wciąż atakują na wschodzie, północy i południu, jednak Ukrainie w wielu miejscach udaje się przejść do kontrofensywy.
Wiemy o ukraińskich operacjach w regionie Chersonia.
Widzimy także niektóre rosyjskie oddziały, które wycofują się ze swoich pozycji.
To 190. dzień rozpętanej przez niego wojny na Ukrainie.
Ukrainie, która mimo bestialstwa wysłanych przez Putina żołnierzy i tysięcy ofiar wciąż walczy i stawia opór.
Dziś wzywamy nieprzerwanie wszystkich naszych sojuszników i cały świat do pomocy Ukrainie i powstrzymania rosyjskiego imperializmu.
Jak powiedział nasz prezydent Lech Kaczyński, który zginął w Rosji: imperializmu nie należy się bać, nie cofać się w obliczu imperializmu, imperializmowi i neoimperialistycznym fantazjom trzeba stanowczo się sprzeciwiać.
Razem z działaniami militarnymi Rosji prowadzone są też działania dezinformacyjne w Internecie.
Międzynarodowi eksperci prześledzili niedawną popularność hasła "stop ukrainizacji Polski" w jednym z portali społecznościowych i wskazują na celowe działania osób związanych z Konfederacją i botów mających manipulować opinią publiczną w Polsce.
Wykorzystanie i rozpowszechnianie tej kampanii może powodować mylę wrażenie, że więcej osób tak myśli, bo tu o to chodzi, że manipulujemy spojrzeniem społeczeństwa na jakieś zagadnienie.
Wiele wskazuje na to, że zakulisowa wojna toczy się też w samej Rosji.

---
W wyniku agresji rosyjskiej przeciwko Ukrainie uszkodzono prawie 2500 szkół.
270 zostało zniszczonych całkowicie - podaje ukraińskie Ministerstwo Oświaty.
Mimo wojny do szkolnych klas wróciły dziś dzieci, ale tylko tam, gdzie są schrony.
Większość uczniów korzysta z możliwości nauki zdalnej.
O pierwszym dzwonku w warunkach wojennych za naszą wschodnią granicą.
Radość uczniów z powrotu do szkoły i obawy rodziców o swoje dzieci.
To nie jest zwykły początek roku szkolnego.
Będę mówić po ukraińsku, bo tak mi wygodniej.
Mam 9 lat. Przepraszam, już 10.
Nazywam się Anna.
Poszłam do IV klasy.
Lubię swoją nauczycielkę, ponieważ jest taka dobra.
Jesteśmy szczęśliwi, bo bardzo lubimy naszą szkołę.
Tęskniliśmy za nią pół roku.
Cieszymy się, że nasze życie pomału wraca do normy.
Nie w takim tempie, jak byśmy tego chcieli, ale jednak wszystko zaczyna wyglądać znowu znajomo jak przed wojną.
Mimo ciągłego zagrożenia atakami z powietrza w Odessie, Lwowie, Kijowie i innych miastach środkowej i zachodniej Ukrainy szkoły zostały otwarte.
Na południu i wschodzie kraju, np. w Charkowie, dzieci pozostaną w domach.
Połowy z naszych szkół już nie ma, bo zostały zbombardowane.
Ta druga połowa, która przetrwała, pracuje tylko w trybie zdalnym.
Nauczyciele wyjechali.
Musieliśmy wybierać: zostać pod ciągłym ostrzałem czy przenieść się gdzieś, gdzie jest stosunkowo bezpiecznie.
Nauka rozpoczęła się tylko w szkołach z bunkrami z prawdziwego zdarzenia.
Wszyscy zapamiętali, jak wygląda pomieszczenie?
- Tak.
- Dobrze.
Ustawiamy się w parach.
Grubość ścian schronów sprawdziły specjalne komisje.
A rodzice dostali instrukcje, co oprócz książek musi się znaleźć w plecaku.
Na wypadek alarmu w środku ma być butelka z wodą i certyfikat urodzin, imiona rodziców i ciasteczka.
Każdy musi wiedzieć, gdzie jest schron, wykonywać polecenia, reagować na alarm powietrzny.
Dlatego poza tradycyjnymi uroczystościami na 1 września musieliśmy też zrobić to, co konieczne, nauczyć dzieci zasad.
Według nowych wojennych zasad nie będzie dzwonków na przerwę, żeby dzieci nie pomyliły ich z prawdziwymi alarmami przeciwlotniczymi.
Był to pierwszy symboliczny i ostatni dzwonek w tym roku szkolnym.

---
Dwa miesiące temu oficjalnie dystansował się od radykalnych haseł Lewicy, teraz mówi wprost: na listach PO nie będzie miejsca dla tych, którzy nie popierają aborcji na życzenie do 12. tygodnia.
Donald Tusk zapowiada, co będzie pierwszą decyzją, jeśli wygra wybory.
I nie jest tym, jak widać, walka z inflacją.
Aborcja decyzją kobiety, a nie księdza, prokuratora.
Donald Tusk nie ukrywa, czym zajmie się najpierw, jeśli zdobędzie władzę.
Będziemy w stanie zaproponować Sejmowi 1. dnia po wyborach do parlamentu, tam jest zapisane: aborcja do 12. tygodnia, decyzja wyłącznie kobiety.
Takie prawo...
Aborcja legalna! Darmowa!
aborcja na życzenie!
...2 miesiące temu usiłowała przeprowadzić Marta Lempart.
Zamknij ryj, psie!
Jej propozycję legalizacji zabijania dzieci nienarodzonych PO w większości poparła.
Jak twierdziła Lempart, na polecenie Tuska, choć on sam wprost pytany, wtedy kluczył.
Tam jest pewien typ sformułowań, do których może ja jeszcze nie...
Być może nie jestem w stanie tego tempa zmian dogonić, jak wiecie, ja mam takie dość tradycyjne poglądy.
Poglądy Tuska ewaluują w tempie proporcjonalnym do biegu kalendarza wyborczego.
Tu już się skończyła gra na centroprawicę, na konserwatywne wartości.
Mamy jednoznaczne opowiedzenie się po stronie wartości lewicowych.
Skręt w stronę lewicowego ekstremizmu spod znaku tzw. strajku kobiet znajdzie wyraz na listach do przyszłego Sejmu.
Ja w tych sprawach będę bezwzględnie egzekwował swoją pozycję w PO w czasie kształtowania list do parlamentu.
Posłowie kojarzeni z konserwatywnym skrzydłem w PO odmówili nam komentarza.
Ale złudzeń co do swej przyszłości w partii Tuska raczej nie powinni mieć.
Chciałbym też, nie kryję, żeby panowie zrozumieli, że z takim prawem aborcyjnym, jakie mamy w Polsce, po prostu nie możemy w XXI wieku funkcjonować.
Widać, że Tusk próbuje odebrać tlen lewicy, widać także, że Donald Tusk próbuje przeprowadzić rewolucje światopoglądową w Polsce.
Lewica czuje oddech Tuska.
Jej przedstawiciele nie pojawili się na imprezie PO w Olsztynie.
Wystąpił tam Władysław Kosiniak-Kamysz, ale po deklaracji Tuska w sprawie aborcji szef PSL jasno dał do zrozumienia, że wspólnej listy opozycji nie będzie.

---
Rozjeżdżają się najwyraźniej też z tym, czym żyją Polacy.
Jak wynika z badań, prawie połowa respondentów chce, by głównym tematem kampanii wyborczej była sytuacja gospodarcza i walka z inflacją.
Zmiany w prawie aborcyjnym interesują zaledwie 1,5% badanych.
Mimo wojny, inflacji, pandemii...
Mimo realnych problemów, z jakimi mierzą się Polacy, Tusk proponuje światopoglądową wojnę.

---
"My nie błagamy o wolność, my o nią walczymy" - to dewiza gen. Witolda Urbanowicza, jednego z dowódców Dywizjonu 303.
Podczas II wojny światowej Polacy walczyli na wszystkich frontach w Europie.
Na lądzie, wodzie i w powietrzu.
Polscy piloci latali legendarnymi brytyjskimi maszynami.
Jedną z nich był taki jak ten myśliwiec Spitfire.
Maszyna stała się symbolem walki o dominację w powietrzu.
Samolot okazał się bardzo rozwojową jednostką i w różnych wersjach służył przez całą wojnę.
Dzięki osiągom i znakomitym pilotom, także tym z Polski, Spitfire siał postrach wśród Niemców.
A o naszych żołnierzach i bohaterstwie, o którym ciągle głośno i z dumą trzeba mówić światu, opowie Magdalena Wierzchowska.
Legendarny Dywizjon 303 wsławił się w bitwie o Anglię.
To jedna z najsłynniejszych polskich jednostek na świecie.
Minimum 100 messerschmittów, trzeba rozprysnąć się jak wróble przed orłem.
I w miarę możności dwójkami, żeby jeden drugiego bronił.
Najlepsi powietrzni wojownicy pokazali, co zn
FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk10x 
01.09.2022

Oto zapis dzi...

źródło: comment_1662055804s1dmi8jlAndqfxRplAwxDr.jpg

Pobierz