Wpis z mikrobloga

@labla pojechałem kiedyś do byłej do domu na weekend na wieś. Jeszcze mnie słabo znali. Zrobiłem kupę, postarałem się obficie, bo mam tyłek owłosiony, spuszczam wodę a tu się wszystko podnosi po sama krawędź i tak zostaje. Kupa wiruje wśród rozmiękczonego papieru, ja już spocony, próbuje jakoś ta szczota przepchnąć, nic się nie dzieje. Musiałem wyjść i powiedzieć że kibel zapchalem. W domu była akurat tylko 83 letnia babcia i moja była.