Wpis z mikrobloga

Cześć chłopacy i niechłopacy, gadałem jakiś czas z ziomalem z pracy (doświadczony dev 15+ expa) i poradził mi, że po paru latach w branży warto też klepać jakieś certy, podyplomówki itd., bo to ładnie wygląda, że chłop chce się rozwijać i ma papierki do pokazania w związku z tym.

Chciałem Was zapytać czy dobrym pomysłem byłoby jebnąć magisterkę z informatyki zaocznie (ja zrobiłem magisterkę z fizyki, więc "niby" nie jest to branżowe)?

Wydaje mi się trochę, że robienie studiów z rodziny STEM zaocznie to takie trochę #!$%@? kotka przy pomocy młotka i na koniec dostaje się papier, że płaciłeś za te studia.

Macie jakieś doświadczenia z tym związane?

#programowanie #pracait #rozwojosobisty
  • 5
@kapitanwprdl: ostatnio podczas rekrutacji do zagranicznej firmy pytali mnie czy mam certificaty javy i czy zamierzam robić, odpowiedziałem że nie mam ale planuję zrobić.

Ogólnie certy nic mnie nie obchodzą ale faktycznie coś może być na rzeczy i jak chcesz łatwą pracę powyżej stawek rynkowych to certy mogą pomóc w jej zdobyciu.
@kapitanwprdl: Ogólnie to się opłaca tylko w przypadku jakiejś węższej technologii - e.g. Azure czy Cisco w przypadku certyfikatów, reszta to szajs i raczej nikt na to nie patrzy.
Najwięcej IMO dałyby własne projekty - jakaś dobra open-source biblioteka, ciekawy bardziej ambitny projekt jak własny web service - backend + front. Na studia tu raczej nikt nie patrzy, jak już niektóre największe korpo jak Google na zasadzie jest wyższe/nie ma.