Wpis z mikrobloga

Medykalizacja to przejaw rosnącego wpływu medycyny na nasze życie. Zdaniem dr Wieczorkowskiej może ona przybierać postać patologizacji, kiedy dany stan, zjawisko czy zachowanie czynimy chorobą. „Coś, co do tej pory było traktowane, jako normalne zachowanie, czy naturalny proces życiowy nagle zaczyna być traktowane, jako patologia medyczna, jest zaburzeniem, syndromem i zostaje poddane leczeniu”

„W zmedykalizowanym społeczeństwie łatwiej zaakceptować nam chorobę niż lenistwo, czy brak umiejętności. Stąd chętniej sięgamy po argument zdrowotny nawet, jeśli nie jest on prawdziwy. +Nie zrobiłem, bo byłem chory+ brzmi ładniej niż +nie zrobiłem, bo mi się nie chciało+” - podkreśliła dr Wieczorkowska
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C27779%2Cekspertka-medykalizacja-jest-dostrzegana-przez-spoleczenstwo.html


Funkcjonuje sobie na Wykopie takie sarkastyczne sformułowanie "idź na terapię", które wykorzystuje się w celu krytyki udzielania tzw. "dobrych rad". I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie powstający skutek uboczny w postaci deprecjonowania psychoterapii i ogólnie całej psychologii będących dziedziną wiedzy, a nie "rzetelnej" nauki.
Niejednokrotnie można spotkać tutaj porady typu - "idź do psychiatry", a nie psychologów, tzn. współczesnych szamanów. Takie myślenie najprościej wytłumaczyć faktem, że tytuł lekarza pozytywnie etykietuje - lekarz jest specjalistą, leczy, przepisuje leki, posługuje się kryteriami diagnostycznymi z bogatego słownika ICD (swoją drogą warto zwrócić uwagę na zmiany zaszłe w 2022).
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na zapoczątkowany w latach 80. trend skupiania się na biologicznych aspektach zaburzeń psychicznych zapoczątkowany przez trzy czynniki: 1. ekonomiczny - leki są tańsze niż psychoterapia, 2. Firmy farmaceutyczne (antydepresanty to jedne z najczęściej sprzedawanych leków w USA) i nr. 3 - Lobby National Alliance on Mental Illness ( NAMI ) - oddolnej grupy aktywistów zrzeszających rodziców chorych psychiczne dzieci. Wspomniana organizacja zasłynęła z tego, że w celu walki ze stereotypami posługiwała się licznymi zdobyczami nauki np. skanami PET i testy genetycznymi aby udowodnić, że choroby psychiczne mają biologiczne podłoże i dlatego nie są niczyją winą.
To wszystko zebrane do kupy stworzyło nową "mitologię" chorób psychicznych w postaci biologizmu, którego nowoczesną wersję stanowi neuronauka. To z kolei przyczyniło się do powstania nowego, powszechego zjawiska, którym było/jest zrzucanie całej winy za zły nastrój na złą "chemię w mózgu", którą można wyregulować jedynie lekami. Takie postawienie sprawy uwalnia od poczucia winy, ponieważ to nie ze mną jest problem, tylko z mózgiem. Niepokój i ból emocjonalny nie są uzasadnionym protestem organizmu przeciwko psychologicznym, społecznym lub relacyjnym kłopotom, tylko wynikiem choroby spowodowanej nierównowagą neuroprzekażnikow.

Dlatego idź do psychiatry :)


#psychologia #psychiatria #gownowpis #depresja #przemyslenia