Wpis z mikrobloga

Miałem dziś wypadek w pracy. Operator kop-ładowarki podwykonawców na mojej robocie zasłabł i spadł maszyną z około 12 metrowej skarpy.
Chłop czterdzieści kilka lat, raczej się z tego wyliże (gorzej z maszyną bo zaliczyła podwójną rolke i wiele z niej nie zostało).
Jako że byłem na miejscu i do czasu przyjazdu służb udzieliłem mu pomocy zapamiętałem pewien widok, i nie jest to krew- swoją drogą moja koszula i spodnie do wywalenia. Chodzi o to że chłopowi z plecaka wyleciał obiad- najtańsza pasztetowa, i biały krojony chleb. #!$%@?, jakie to jest przykre że gość pracujący po 12 i więcej godzin dziennie odwalający kawał ciężkiej roboty nie jest w stanie finansowo pozwolić sobie na coś porządnego do zjedzenia.
Gość ma jakieś 20-25 zeta na godzine i przy konieczności utrzymania więcej niż tylko siebie musi żywić się najtańszym jedzeniem a równolegle mamy w kraju całą mase beneficjentów 500+ którzy nic nie robiąc żyją na lepszym poziomie od takiego człowieka...

Tak jakoś zrobiło mi się przykro, został mi w głowie widok całego w krwi gościa i jego najtańszego obiadu.

#gownowpis #pracbaza #gozkiezale
  • 48
  • Odpowiedz
@Pepe_Roni: Ja też lubię pasztetową, co nie znaczy, że kolejnego dnia nie zrobie sobie łososia. Ja w robocie wpierdzielam kanapki, a po robo idę na ramen czy coś. Wyluzuj, nikt nie mówi, że to dla niego problem, albo, że jada tak codziennie
  • Odpowiedz
@Nikita_Mazepin: zarabiam dużo, do pracy nawet nic nie biore a jak już coś biore to paluszki, nie mam zegarka, nie lubie ich, cały rok chodze w jednych butach, bo je lubie, mógłbym kupić cie żebyś mnie na garbie po salonie woził, nie oceniaj.
  • Odpowiedz