Umiera ci ktoś w bliski w rodzinie. Pogrzeb jest w obrządku katolickim. Rodzina mówi, że masz przyjść na różaniec, mimo złożonej apostazji, argumentują to, że tak wypada, zrób to dla xxx, on by tego chciał.
Dla mnie to niepojęte uczestniczyć w modlitwach religii, której nie uznaję. Równie dobrze mogę pójść modlić się w Meczecie. Niestety żadne argumenty nie trafiają, jak nie przyjdę to czeka mnie wielka obraza wśród najbliższej rodziny. Typowe katolickie miłosierdzie.
Czy to tylko moja rodzina jest tak z-----a, czy wy również znaleźliście się w takiej sytuacji?
@vinca: nie szukam tu rozwiązania mojego dylematu, wiem co mam zrobić
Jestem po prostu ciekaw innego zdania ludzi podobnych do mnie. Widzę pewnego rodzaju pragmatyzczne podejście, nie neguję go, po prostu nie do końca jestem przekonany czemu w ogóle to robić, jak już, stąd dyskusja
@Iskaryota: To zależy. Jeżeli to bylby ktoś niepraktykujący, to tylko na pogrzeb. Ale jeśli byłby ktoś mi bliski i jednocześnie zaangażowany w swoją wiarę? Dlaczego nie? Bo ja nie wierzę? Ale ta osoba wierzyła, więc byłby to swoisty hołd dla tej osoby.
Pro tip: W obrządku pogrzebu, nie liczysz się ty, tylko ta osoba i jej otoczenie, ty panie wojujący ateisto.
@Iskaryota: Pytanie jest wyjątkowe o tyle, że zakłada, że ma się rodzinę i kontakty z nią. Ciężko mi się w takim przypadku jednym słowem wypowiedzieć, bo nie uznaję mojej rodziny po tym, co mi zrobili. Jednak pojawia się wątek, że ci ludzie są nachalni. W takim razie oczywiście bym nie poszedł. Znajomy wiedzą, jak się w moim przypadku kończy nachalność.
Dla mnie to niepojęte uczestniczyć w modlitwach religii, której nie uznaję
@Iskaryota: Niby tak, ale w takiej chwili możesz przypomnieć sobie, że tysiące ludzi codziennie chodzą na jogę, po to, żeby rozciągnąć dwugłowy uda, albo skorygować zaokrąglone plecy.
@Iskaryota: ja bym poszedł i na różaniec, i do meczetu, i gdziekolwiek by chcieli bliscy. Jeśli jest to potrzebna dla nich forma wsparcia w obliczu straty bliskiego, to pomogę.
@Iskaryota: zależy co masz na myśli z tym udziałem bo można się ekhm modlić i mamrotać zaklęcia pod nosem a można siedzieć ciałem a myśleć o np gołych babach ( ͡°͜ʖ͡°) (w ramach ciekawostki 99% ludzi w kościołach tak robi XD)
Rodzina mówi, że masz przyjść na różaniec, mimo złożonej apostazji, argumentują to, że tak wypada, zrób to dla xxx, on by tego chciał.
Dla mnie to niepojęte uczestniczyć w modlitwach religii, której nie uznaję. Równie dobrze mogę pójść modlić się w Meczecie. Niestety żadne argumenty nie trafiają, jak nie przyjdę to czeka mnie wielka obraza wśród najbliższej rodziny. Typowe katolickie miłosierdzie.
Czy to tylko moja rodzina jest tak z-----a, czy wy również znaleźliście się w takiej sytuacji?
#ateizm #religia #ankieta trochę niestety #bekazkatoli
Czy jako ateista wziąłbyś udział w różańcu na pogrzebie?
Jestem po prostu ciekaw innego zdania ludzi podobnych do mnie. Widzę pewnego rodzaju pragmatyzczne podejście, nie neguję go, po prostu nie do końca jestem przekonany czemu w ogóle to robić, jak już, stąd dyskusja
Pro tip: W obrządku pogrzebu, nie liczysz się ty, tylko ta osoba i jej otoczenie, ty panie wojujący ateisto.
Jednak pojawia się wątek, że ci ludzie są nachalni. W takim razie oczywiście bym nie poszedł. Znajomy wiedzą, jak się w moim przypadku kończy nachalność.
@Iskaryota: Niby tak, ale w takiej chwili możesz przypomnieć sobie, że tysiące ludzi codziennie chodzą na jogę, po to, żeby rozciągnąć dwugłowy uda, albo skorygować zaokrąglone plecy.