Wpis z mikrobloga

@d___: po prostu chciałbyś zbyt dużo. Nie da się być neetem i wszystko mieć, jeździć na jakieś wakacje all inclusive i chodzić do restauracji i na imprezki non stop. Neetowanie to głównie życie jako modernistyczny pustelnik. Żeby tylko opłacić internet i jakąś szamke oraz rachunki. Jeśli cię na wszystko powyższe stać, a raczej Twoich starych bo od kogoś kasę trzeba brać jak pasożyt to jesteś bananem, a nie prawdziwym neetem. (
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@dziobnij2: neetowanie w takiej okolicy to coś pięknego ()
@Glikol_Propylenowy: no w sumie to tak jest... Nie da się jednocześnie neetowac i żyć jak człowiek na poziomie, to się niestety wzajemnie wyklucza. Tak jak napisałeś, neet to skromne życie będąc jednocześnie na czyimś utrzymaniu czy życie z oszczędności/jakiegoś zasiłku, renty. Neet jest z jednej strony fajny bo człowiek ma wolne, a z drugiej
@NL_5: @Iandschaft: już wam odpowiadam jak ja neetuje od 3,5 roku. Po prostu zarobiłem pieniądze wcześniej - skończy się kasa na własne utrzymanie - skończy się neet, oczywiście aż do czasu nazbierania pieniędzy na kolejny okres.
Neetem się bywa, nie można nim być cały czas, no chyba, że rodzice się na to zgodzą, ale oni też wiecznie żyć nie będą. Więc ludzi, którym niczego się nie chce nazywajmy po imieniu
@Glikol_Propylenowy: co robisz zawod9wo jak juz pracujesz?
Tbh okres neetowania kojarzy mi sie z bólem plecow od lezenia na dupie i lurkowania 24/7
Do teraz tak mam ze jak sie nie rusze gdzies i nie mam akurat nic do roboty zwiazanego z praca to po calym dniu czy dwoch w domu czuje sie gorzej niz po robocie xD
@Iandschaft: Widzisz, po prostu nie nadajesz się do bycia neetem. W kapłaństwie np mówią na to "powołanie" ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja dokładnie tak samo czułem się nie tylko w pracy, czy wieczorem, kiedy następnego dnia musiałem do niej iść, ale również, a może nawet szczególnie w piątek czy sobotę wieczorem. Jak szczur zaginiony do kąta, który nie ma żadnej ucieczki i albo padnie na serce, albo
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Glikol_Propylenowy: ja do neeta mam mieszane uczucia. Tak naprawdę "neetowalem" parę lat w swoim życiu. Ale to zwykle nie było tak, że chce neetowac, a byłem zmuszony. W sumie każdy mój neet jest wymuszony. Na studiach ciężko było z pracą więc albo neetowalem za swoje odloOne pieniądze albo gdzieś dorabiałem, a potem neet jednocześnie dorabiajac. Tragedii nie było. Jak już zacząłem swoją karierę zawodową to przyszedł covid, a ja dostałem wypowiedzenie,
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Iandschaft: no bo jeśli jesteś człowiekiem pracującym i nagle zostajesz neet to oznacza, że zamieniasz/straciłeś pracę. Na początku jest spoko, ale max 3 tyg może miesiąc i człowiek ma dość. Kolejne dni to po prostu męczarnia (jak dla mnie). Ja obecnie widse same minusy Neetu.

Brak kontaktu z ludźmi (choćby telefoniczny czy na teamsie), czuję jakbym trochę "zdziczał", #!$%@? mi się w głowie od tego siedzenia w domu, Netflixa i wykopu,
@NL_5: dlatego właśnie.mowie neetem się nie jest, tylko się nim bywa z bardzo różnych pobudek. Twoje są takie, że po prostu nie możesz znaleźć pracy, ja gdybym chciał mógłbym podjąć pracę nawet w przyszłym tygodniu, no ale nie chcę. Jaki jest w tym sens mając pieniądze zarobione wcześniej? Nie chcę mieć coraz lepszego auta, nie chcę żyć na pokaz, nie chce wychodzić do ludzi. Pieniądze są mi potrzebne wyłącznie do opłacenia
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Glikol_Propylenowy: ale w sumie pięknie to wyjaśniłes () nie da się neetowac i mieć wszystko. Albo neetujemy i żyjemy skromnie (ktoś ma jakąś rentę czy inne źródło dochodu, mieszka ze starymi albo ma jakąś kawalerkę i nie wydsj za dużo miesięcznie) prowadzenie życia trochę ascety, ogólnie minimalizm i trochę brutalizm albo "normalne" życie jak inni, ale za to #!$%@? 160h w miesiącu w robocie
@NL_5:

no bo jeśli jesteś człowiekiem pracującym i nagle zostajesz neet to oznacza, że zamieniasz/straciłeś pracę


Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Neetuje i nie zmieniam pracy a ze swojej sam odszedłem i od 3,5 roku nie szukam nowej, mimo, że znalazłbym ja w tydzień.

Na początku jest spoko, ale max 3 tyg może miesiąc i człowiek ma dość. Kolejne dni to po prostu męczarnia


No wlasnie - wprowadzasz tutaj swój
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Glikol_Propylenowy: jesteś pierwsza osobą na tym portalu która opisała neet z sensem. Nie oszukujmy się, większość ludzi z tagu neet to przegrywy społeczne, pasożyty żerujące na rodzicach. Ty neetujesz z własnego wyboru, nie zerujesz na nikim

Jak już napisałeś, neetem się bywa z różnych powodów. Ja zostałem "przypadkowo" i po 2 miesiącach (jak wspomniałem, mam dość). Lubię #!$%@?ć czasem kasę ot tak. Wsiąść w auto i jechać do Krakowa czy innego
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Glikol_Propylenowy: ja tak naprawdę od zawsze dążyłem do takiego "zwykłego" życia. Kobieta, ślub, dzieci, rodzina i elo. W połowie to mam. Mieszkam z różowa, "mamy" mieszkanie (długa historia, ale nie musimy wynajmować, tylko czynsz i opłaty) i co? I człowiek musi #!$%@?ć 40h w tygodniu by to utrzymać, do tego sprzątanie, gotowanie, zakupy, #!$%@? muje. Znajomych wcielo bo każdy ma swoje życie, nikt nie ma na nic czasu, ogólnie to takie
@NL_5: Problem z neetami też jest taki, że od małego były alienowane i nie istniały społecznie. Pójście do Januszexu niczego nie zmieni. Tak więc, jeśli ktoś ma stały dochód, czyli np. renta, to nie będzie mu się chciało szukać pracy, bo więcej pieniędzy mu nie trzeba i nagle nie zaistnieje w społeczeństwie. Jednocześnie, wbrew temu co niektórzy twierdzą, renta nie sprawi, że będzie szczęśliwy.