Wpis z mikrobloga

Biorąc pod uwagę że stoimy przed widmem zimy która pewnie położy ten kraj na łopatki postanowiłem w końcu zainteresować się tematem opału na nią bo to przecież już sierpień i nie ma na co dłużej czekać bo już tego węgla raczej znikąd nie wyczarują nasi czempioni. Analizując kilka możliwych opcji i próbując wybrać z nich najbardziej opłacalną natknąłem się przypadkiem na świetne rozwiązania dla osób które martwią się tym że nie będą mieli jak ogrzać tyłka jak tylko większe mrozy przyjdą. Wygląda to tak że kupujecie 3-4t mułu węglowego, zaopatrujecie sie w rozdrabniacz do tworzyw sztucznych i za friko odbieracie skadkolwiek stare letnie opony oraz przepalony olej silnikowy.

Przygotowanie koncentratu:
- zmielic na drobno letnie oddrutowane opony (naljepiej trzymac je na mrozie, bo sa wtedy twardsze i rozdrabniacz sie nie zacina.) mozna dolozyc tez rozdrobnione butelki PET.
- zalac 15kg mułu 5 litrami przepalonego oleju i dokladnie wymieszac az do powstania gęstej emulsji. Jak za rzadka to dokladamy mułu, jak za gesta, lejemy olej.
- do emulsji stopniowo dodajemy rozdrobnione opony i ewentualnie PETy w proporcji mniej wiecej 1:3.
- mieszamy az emulsja ladnie pokryje kawalki gumy, a nastepnie zostawiamy do przesuszenia.

Tak przygotowanym paliwem zasypujemy kopciucha do wysokosci drzwiczek, na to kladziemy szmatke nasaczona olejem i podpalamy. Jest to tzw. palenie od gory, czyli ekologiczne i ekonomiczne

#ogrzewanie #wegiel #energetyka #budownictwo #dom

  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

stoimy przed widmem zimy która pewnie położy ten kraj na łopatki


@Saudade: No. Tuż op katastrofalnym śmierci z powodu raka skóry (ozon), śmiertelnych falach upałów, gargantuicznych zmianach klimatu i pandemii wirusa o nieznanym pochodzeniu i bezobjawową infekcją.

Ale zanim dotrwamy do zimy, to wszyscy zdechniemy latem z powodu niedoboru cukru.
  • Odpowiedz