Wpis z mikrobloga

Jestem żywym przykładem, że tak zwana szara myszka dla anonka to nie tylko wyidealizowany koncept, ale takie jednostki istnieją, a właściwie istniały, bo jednak sądzę, że forma przeszła jest właściwsza (a na pewno w moim przypadku). Jak byłem szczylem, w 2016 roku, to poznałem taką dziewczynę; jedyną, która mnie w pełni zaakceptowała i chciała. Dziewczyna, która była creepem i chciała creepa. Jedyna, z którą zaznałem bliskości fizycznej, dla której nie liczyło się nic więcej, oprócz samego uczucia. Gdyby nie ona to nigdy nie wyniósłbym się do większego miasta na studia z powodu paraliżującego strachu i braku zaradności. Mając kogoś u boku czułem jednak, że dam radę i #!$%@?. Bycie z kimś zmienia życie w stopniu zdecydowanym i wszyscy, którzy #!$%@?ą kocopoły, że związek nie rozwiązuje problemów, najpierw sam się zmień, bla bla bla, chyba nie wiedzą o czym mówią. Dla takich spaczonych jednostek jak ja, które zawsze łaknęły bliskości, akceptacji, zauważenia czy docenienia, bycie z dziewczyną blisko fizycznie i psychicznie jest absolutnym game changerem. Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo kogo to interesuje, ale kiedy wracam myślami do tamtego czasu i patrzę na wspólne zdjęcia, to nie wierzę, że to w ogóle było moje życie. To jak sen. Jak wyrwa, błąd w symulacji rzeczywistości... ja i dziewczyna, absurd, życiowy żart, którym uraczył mnie wszechświat. To była pierwsza i ostatnia dziewczyna, z którą byłem na tyle blisko. Ani wcześniej ani potem absolutnie nic podobnego, nawet zbliżającego się jakkolwiek do związku. I sądzę, że tak już pozostanie do końca mojego życia, absolutnie wszystko na to wskazuje. Tamte czasy były lepsze, dało się spotkać taką 18 letnią szarą myszkę, nieprzesiąkniętą social mediami i współczesnym światem; teraz sądzę, że to już absolutnie nieprawdopodobne. A może się mylę, cholera wie. Jedno jest pewne, ja swoje szczęście już wyczerpałem, do tego 2016 roku będę wracać już zawsze - czas nowego miasta, studiów, dziewczyny, masa niesamowitych bodźców i poczucie bycia na naturalnym haju 24/7. Idylla. Raj utracony. It's over, wiem to, teraz tylko wegetacja z małymi odstępstwami od normy na chwilę. Fuck it.

Musiałem się podzielić, bo mam wolne od roboty i myślę, myślę o wszystkim bez celu wpadając w dołek. Wybaczcie.

#depresja #szaramyszkadlaanonka #feels #zwiazki
  • 4
@budep: to prawda, lata do 2016 przed social mediami byly najlepsze. Pamietam jak wyjezdzalem na studia w 2010 roku do Szczecina, wszystko nowe, "wielkie miasto", pamietam jak przed era social mediow kobiety zagadywaly, czy to na silowni czy na ulicy czy na przystanku... jedna do tej pory nie wiem skad zagadala mnie czy jade do tego samego miasta co ona i zgadla...
teraz wszedzie kazdy byl, wszystko widzial, wszystko jest wiadome...
@budep: odpisuje po 5 dniach mialem to samo co ty w 2015 roku poznalem dziewczyne sporo mlodsza od siebie szara skromną i czystą myszke sielanka trwala kròtko ale w pewnym stopniu odmienila moje zycie i teraz rowniez uwazam ze nic drugiego takiego samego mnie juz nie spotka tak czy siak sielanka nie trwalaby wiecznie i predzej czy pozniej to by i tak #!$%@? bo dziewczyna spotkala swojego chada a