Wpis z mikrobloga

#f1

Krótkie wrażenia po #hungaroring. Byłem pierwszy raz i jeśli ktoś się zastanawia czy jechać - JECHAĆ.

Byliśmy w 4 osoby samochodem i to chyba najlepsza opcja dojazdu do Budapesztu - droga przyjemna koło 6h na spokojnie z Katowic.

Nocleg mieliśmy w samym centrum z airbnb od czwartku do niedzieli za ~1200 zł. Ceny w knajpach "polskie" a nawet czasami miałem wrażenie, że jest taniej. Samo miasto bardzo ładne, za dużo czasu na zwiedzanie nie jest jeśli chce się być na wszystkich treningach na torze, ale byłem kilka lat temu to mi nie zależało.

Bilety na wydarzenie warto ogarnąć wcześniej, są już dostępne na GPTICKETSHOP na przyszły rok.

Udało nam się dość przypadkowo kupić wejście na PITWALK w czwartek - nie robiłem sobie żadnych nadziei, zakładałem że ze 2-3 garaże będą otwarte i tyle. Ale działo się bardzo dużo - w każdym garażu spory ruch, treningi pit stopów, kilku kierowców się kreciło. Leclerc jechał po torze na rowerze metr ode mnie :D Mega wrażenia, ciary non stop.

Organizacja dojazdu powiedziałbym - #!$%@?. Pod tym kątem, że nie było jasnej informacji na dworcu z którego jedzie pociąg typu: MASZ BRONZA TO WYŁAŹ NA KEPERES I TUTAJ JEDZIE BUS. Z centrum na tor czas dojazdu to około 2h.

Czwartek i piątek #!$%@?śmy dojazd i łąziliśmy po jakiś krzokach, ale miało to swój urok ;D Sobota już elegancko a w niedzielę autem i tutaj ważne! Zostawiajcie auto koło stacji Mogytekst pogrubionyoród. Wyjazd z toru zamiast legendarnych 3 godzin zajął nam 10 minut - zero korków z tamtej miejscówki.

Mieliśmy miejsca siedzące przy szykanie - fajnie było wszystko widać choć telebim mógł być bliżej. Odczucia z toru wyłacznie pozytywne, piwo koło 16 żł, kebab jakaś pizza koło 40 zł. Trochę mało toi toi.

Ludzie super, dużo wariatów, wszyscy uśmiechnięci co sprawiało, że klimat był TOP. Fajnie przejść przez kamping, co niektórzy mieli za bazy pobudowane - trudno opisać.

Mieliśmy mieszkanie blisko hotelu w którym spało sporo kierowców, widzieliśmy Russella, Gaslyego, Alfiarzy, Williamsa. Dostać autograf dość łatwo :)

Myślę za rok jechać na Red Bull Ring - ale to już w grę wchodzi namiot lub kamper. Bilety zostały tylko na trawę. #budapeszt
  • 22
@lukasz821: Kusi RBR właśnie w takim wydaniu. Nie byłem w życiu pod namiotem, ale myślę że byłoby fajnie.

Kwestia jedynie terminu bo dzieciak ma urodziny w tym czasie i nie wiem czy taki wyjazd na 4 dni przejdzie no i ekipę bym musiał zebrać 3 chłopa.

Chociaż zaczyna mi chodzić po głowie wyjazd z żoną i dzieckiem chociaż boję się, że 4 dni w takich warunkach skończy się rozwodem :/ 3
@Reloaad: na RBR kosztował 10 euro, śmieszne pieniądze a frajdy co nie miara ;)

@Bobokkk: obok nas była rodzinka z Polski z dwójka młodych chłopaków, może 4/5 lat, przeżyli jakoś ale spali w przyczepie a nie pod namiotem. Jednak muzyka napierdziela do świtu (chociaż oficjalnie o 1 cisza nocna) i sam charakter kempingu jest tam bardziej imprezowy niż wypoczynkowy.

Ja byłem z ziomkami, docelowo miałem też z żoną jechać, ale
@Krzemiec: Jest pociag mniej wiecej z centrum - latwo dojechac do stacji metrem - a po pociagu podstawione darmowe busy, dojazd ogolnie banalny do ogarniecia. Nie wiem jak to wyglada na ogol ale tych pociagow bylo tak duzo ze mam wrazenie ze podstawiono ich specjalnie wiecej na czas weekendu wiedzac ze bedzie duza ilosc przejezdzajacych. Z mojej perspektywy (bylam na torze w sobote i niedziele) wszystko bylo bardzo dobrze ogarniete komunikacyjnie