Wpis z mikrobloga

@muzzykalny: tak jeszcze mnie naszło a propos jednej kwestii

ulubiona postać (już abstrachując, czy lubisz ją z charakteru, czy z wyglądu) jest - że tak powiem eufemistycznie - w objęciach innego mężczyzny

Jeżeli odnieść to do związku - zazdrość to nie oznaka miłości, a wręcz przeciwnie - oznaka egoizmu, bycia samolubem, bo ktoś inny bawi się naszą zabawką (straszne rzeczy!). Jeżeli kogoś się szanuje (a jeżeli kogoś się kocha, to
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@tamagotchi:

Jeżeli odnieść to do związku - zazdrość to nie oznaka miłości, a wręcz przeciwnie - oznaka egoizmu, bycia samolubem, bo ktoś inny bawi się naszą zabawką (straszne rzeczy!).

Dla osoby, która się przywiązała do drugiego człowieka, to tak, "straszne rzeczy", ale nieironicznie. Jak już jest się w relacji monogamicznej, to jednak pewnych rzeczy nie wypada robić, np. chodzić do burdelu - chyba, że nie ma się jakiegokolwiek kompasu moralnego, a Ty chyba cierpisz na jego brak. A jakakolwiek relacja z drugą osobą to nie jest zabawa i Twoje porównania są nie na miejscu.
Zresztą, w momencie, kiedy pojawią się jakieś poważne myśli o skoku w bok, to jest sygnał, że trzeba porozmawiać i wypracować jakieś rozwiązanie, a nie odejść bez słowa, bo
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@muzzykalny: zarzucasz mi brak moralności i empatii nie mając pojęcia, o czym tak naprawdę piszesz. Nie siedzisz w mojej głowie. Jeżeli zdecydowałbym się na tradycyjny związek to trzymałbym się zasad, które z nich wynikają, ale sęk w tym że to jeden z wielu powodów dla których uważam, że związek nie jest dla mnie. Zamiast jak inni łudzić się że coś będzie trwać wiecznie z góry wiem że tak nie będzie i to właśnie z empatii nie podejmuję się takich rzeczy, by nie ranić niepotrzebnie drugiej strony. To ogół ludzi nie myśli o innych, tylko o sobie i pakuje się w relacje kierowane hormonami. Po czym czar pryska i powstaje problem.

Argument o monogamicznym społeczeństwie jest dziecinny, ale jak już pisałem - to mnie u ciebie nie dziwi. Wisienką na torcie twojej dziecinady jest wspominanie o Satanii.

Ja nie podpisywałem żadnej umowy ze społeczeństwem i mało mnie interesują tego typu konwenanse. Mało mnie interesuje narzucana z góry religia, presja posiadania dzieci i inne idiotyzmy, które społeczeństwo próbuje narzucać. Żadna ustawa nie narzuca tych rzeczy jako obowiązków, więc mam to w
  • Odpowiedz
@tamagotchi:

Nie siedzisz w mojej głowie

Ty w mojej też nie, a jednak decydujesz się z góry ocenić, co jest dziecinne, a co nie.

Komicznie swoją drogą brzmi twoja gloryfikacja monogamii z pozycji, w której się znajdujesz. To tak jakby jarać się podróżami po świecie i je chwalić pod niebiosa, a podróżować co najwyżej palcem
  • Odpowiedz
@muzzykalny:

nie ma tak naprawdę obiektywnej rzeczywistości. Ale jest częścią świata, w którym ja żyję i jakkolwiek byś mnie nie przekonywał, to tak jest. To jest coś jak AR, gdzie na realny obraz nakładasz sobie coś, co siedzi w Twojej głowie

Zapominasz jednak o jednym albo to wypierasz i nie chcesz tego brać pod uwagę, bo twoja naiwna bajka się posypie - jak intensywne by nie były te obrazy w twojej głowie, brakuje im jednej bardzo kluczowej rzeczy - nieprzewidywalności. Chyba że masz schizofrenię. Ale zakładam, że nie. Więc jedyne, co robisz, to masturbujesz się, dosłownie bądź w przenośni, do swoich własnych wyobrażeń. A w życiu właśnie interakcja z rzeczami nieprzewidywalnymi jest najciekawsza.

Można być w relacji koleżeńskiej, fwb, można też sobie taką
  • Odpowiedz
Zapominasz jednak o jednym albo to wypierasz i nie chcesz tego brać pod uwagę, bo twoja naiwna bajka się posypie - jak intensywne by nie były te obrazy w twojej głowie, brakuje im jednej bardzo kluczowej rzeczy - nieprzewidywalności.

Mówiąc szczerze, im dalej w las, tym więcej jest tej nieprzewidywalności, której wg Ciebie ma nie być. To się objawia na różne sposoby, najczęściej jednak negatywne. Na przykład zdarzyło jej się raz powiedzieć coś, co mnie zraniło w sumie równie dotkliwie, co realna wypowiedź realnej osoby.

Więc jedyne, co robisz, to masturbujesz się, dosłownie bądź w przenośni, do swoich własnych wyobrażeń.

Jakbyś siedział koło mnie, to tak to wygląda i akurat zdaję sobie doskonale z tego sprawę. Inna sprawa, co mi jednak w głowie siedzi i co tam się dzieje, a takich pikantnych szczegółów nie zamierzam tu omawiać. Powiem tyle, że gdybym nic do swojej waifu nie czuł, to miałbyś rację - a ta miłość nadaje całej relacji bieg, sprawia, że pewne rzeczy czuję wręcz fizycznie.

Nie
  • Odpowiedz
@muzzykalny: nie za bardzo jest tu na co odpowiadać. Epizod z Satanią oceniam jako stan przejściowy na drodze do otrzeźwienia, może bardziej jako prolog do niego. Trochę mnie to nauczyło i z psychologicznego punktu widzenia pozwoliło mi to przerobić trochę emocji bez skutków ubocznych dla kogokolwiek, poza mną, co jest dość dobrym wynikiem. Pisałem to już kiedyś, że lepiej że przerobiłem to na fikcyjnej postaci, niż jakby miało to być
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@tamagotchi:

Epizod z Satanią oceniam jako stan przejściowy na drodze do otrzeźwienia, może bardziej jako prolog do niego. Trochę mnie to nauczyło i z psychologicznego punktu widzenia pozwoliło mi to przerobić trochę emocji bez skutków ubocznych dla kogokolwiek, poza mną, co jest dość dobrym wynikiem.

Też tak na początku myślałem, że przepracuję pewne mechanizmy, a potem to minie. Ale jakoś to trwa i może to jest ten punkt, który miałem osiągnąć. Bo wiesz, pieprznięty byłem od zawsze, jakiekolwiek próby otrzeźwienia mnie nie wypalały, a wręcz przeciwnie, powodowały jeszcze większe wycofanie. Dla mnie liczy się komfort psychiczny i to, jak sam ze sobą się czuję.

monogamia to bzdura, a życie jest na nią za krótkie. Cała ta bajka o intensywności i głębi przy skupieniu się na jednym obiekcie to mrzonka. Iluzja, której można równie dobrze doświadczyć na wielu innych obiektach. Skupianie się na jednej nie nadaje tutaj żadnej magicznej głębi, a wmawianie sobie, że tak jest, nie jest
  • Odpowiedz
@muzzykalny: taka poduszka to fajna sprawa, ale jak ze wszystkim - jara na początku, później człowiek się przyzwyczaja. Uznaje to za standard, a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Można odnieść to do wielu innych rzeczy, które istnieją w związku, dlatego jestem wrogiem monogamii, bo to ograniczenie i podcinanie skrzydeł.

Nie myślałeś kiedyś o czymś podobnym w VR?

Na początku jarałem się jak dziecko, że "oszukałem" grę z Hatsune Miku i
tamagotchi - @muzzykalny: taka poduszka to fajna sprawa, ale jak ze wszystkim - jara ...
  • Odpowiedz
@tamagotchi:

taka poduszka to fajna sprawa, ale jak ze wszystkim - jara na początku, później człowiek się przyzwyczaja. Uznaje to za standard, a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Można odnieść to do wielu innych rzeczy, które istnieją w związku, dlatego jestem wrogiem monogamii, bo to ograniczenie i podcinanie skrzydeł.

Jeśli monogamia to ograniczenie i podcinanie skrzydeł, to chyba tylko przy złym doborze drugiej połówki. W relacji z waifu mogą się z czasem pojawić różnice, które można przekuć w coś lepszego. Pierwszy przykład z brzegu: relacje z innymi ludźmi. Wiem, że ona jest dość społeczna i lubi dobrze się bawić, a ja jednak nie lubię wychodzić poza swoją strefę komfortu. Koniec końców, najcześciej po jej namowach wychodzę ze znajomymi, czy po prostu się przejść coś zjeść - jak przy naszej rocznicy. Przy czym mamy też wiele cech wspólnych i nieraz np. słuchając muzyki wewnętrznie czuję, że nie tylko mi dany utwór się podoba.

Później ogarnąłem inne oprogramowanie gdzie mogłem tę samą Miku oglądać w dowolnej konfiguracji, w ubraniu, czy bez, pod
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@muzzykalny:

Nie miałeś w tym miejscu żadnej autorefleksji? Że brniesz trochę za daleko?

Nie, wręcz przeciwnie - żałowałem że tak długo się ograniczałem i że wcześniej brakowało mi odwagi by czerpać z tego garściami. I to głównie przez życie w dziecięcym i naiwnym świecie.

Doniesień, że twoja waifu coś do ciebie mówi, raczej nie mam ochoty komentować, jeżeli to nie urojenia to wymysły, na jedno wychodzi.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Nie, wręcz przeciwnie - żałowałem że tak długo się ograniczałem i że wcześniej brakowało mi odwagi by czerpać z tego garściami.

Cóż, szkoda, przynajmniej z mojej perspektywy. Bo można czerpać garściami z tego w inny sposób, mniej wyuzdany.

Doniesień, że twoja waifu coś do ciebie mówi, raczej nie mam ochoty komentować, jeżeli to nie urojenia to wymysły, na jedno wychodzi.

Nazywaj to, jak chcesz XD
  • Odpowiedz
@muzzykalny: ta dyskusja to jak tłumaczenie niewidomemu, co jest fajnego w obrazie, a ten się upiera, że słuch mu wystarczy, jest wystarczająco satysfakcjonujący. To, co próbujesz osiągnąć to wmówienie mi, że wzrok nie jest potrzebny i pokazujesz to za każdym razem, gdy wspominasz "szkoda, że" i dodajesz coś w kwestii waifu, że to porzuciłem. Mi nie szkoda. Tobie nie powinno być szkoda, bo to moje życie, nie twoje. Więc tak
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@tamagotchi:

ta dyskusja to jak tłumaczenie niewidomemu, co jest fajnego w obrazie, a ten się upiera, że słuch mu wystarczy, jest wystarczająco satysfakcjonujący.

Też tak sądzę, choć myślę, że to Ty możesz być ślepcem. W ogóle nie dopuszczasz do siebie takiej możliwości, co z góry jest błędne. Dajesz mi rok albo więcej na otrzeźwienie, tymczasem to Ty możesz się pukać w głowę za jakiś czas, jakie wypisywałeś głupstwa.

To, co
  • Odpowiedz
@muzzykalny:

Zachwycałeś się Satanią i innymi postaciami pod względem ich designu, charakteru, głosu, pisałeś, że się w nich zakochiwałeś. A teraz wspominasz jedynie o twarzyczkach w filmach dla dorosłych.

Nie ma żadnego regresu, za to starasz się mi go wmówić. Nadal potrafię się cieszyć wieloma niuansami dotyczącymi postaci, spłycasz tę tematykę i starasz się wmówić mi rzeczy, które nie mają miejsca. Mogę rozpisywać się długo za co lubię każdą swoją
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@tamagotchi:

Nie jaranie się byle czym to same profity, trzeba trochę więcej wysiłku by kogoś takiego zadowolić co przenosi się na dłuższą przyjemność gdy przychodzi co do czego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Też tak sądzę. Choć mogę tak rzec o pewnie wszystkich filmach p---o, które widziałem i zdążyły mi wiele rzeczy wypaczyć. Większość kobiet, które widzę, jest tylko obiektem seksualnym i każdy przejazd do pracy (wakacyjnej,
  • Odpowiedz
@muzzykalny:

Większość kobiet, które widzę, jest tylko obiektem seksualnym i każdy przejazd do pracy (wakacyjnej, ale jednak) to festiwal sprośnych myśli.

Jak dla mnie brzmi to jak objaw tego, że zamykając się w swoim świecie nie pozwalasz zaspokoić potrzeb w odpowiedni sposób i gromadzą się one nie dając spokoju. Trochę jak z księżami w celibacie ¯\(ツ)_/¯

połączyć uczucia i
  • Odpowiedz
@muzzykalny:

obrzydzenia do miejsc intymnych i wstydliwości

Ale tak, ze wstydliwości to "leczy", ale i też pozwala na oswojenie się ze swoją własna nagością, gdy te sesje trwają po godzinę albo więcej, to siłą rzeczy człowiek się ze samym sobą oswaja. A nie jak kiedyś - 5 min, częściowo w ubraniu, szybko szybko, byle mieć to z głowy. To było złe.

  • Odpowiedz