Wpis z mikrobloga

#cyberpunk2077

Do CP2077 podchodziłem w sumie bezpośrednio po jego premierze i jakoś mnie nie porwał, w sensie grałem dosyć intensywnie, ale koniec końców gry nie dokończyłem i odstawiłem ją w zapomnienie. Teraz zacząłem ogrywać ją na nowo po tej dużej łatce i znowu się wciągnąłem, ale tym razem przechodzę ją powoli, łykając na początku questy poboczne i eksplorując świat. Giera nie jest zła sama w sobie. Myślę, że to kwestia tej złej łatki, która swoją drogą nie bez powodu została jej przypięta po tym co nawywijali (jak Jakub z Szela) Redzi wypuszczając grę w takim, a nie innym stanie. Jest klimat, dużo czytanek, które pozwalają się zagłębić w świat, i wiele innych smaczków, szkoda, że część z nich ma zmarnowany potencjał i jest niedokończonych.

cziluje delikatnie w robocie i oglądam sobie filmiki z misji na której akurat utknąłem :) wejście do Arasaka Industrial Park, no i tutaj gość wchodzi po prostu jak do siebie :D nie sądziłem że robiąc postać pod netrunnera można być takim kozakiem.
  • 3
@lenythenub: misja w Arasaka Industrial Park to dobry przykład na co stać tą grę. Przeszedłem ją na trzy różne sposoby:

- na początku wpadłem skradając się po jakiś rurach, zrobiłem swoje i wypadłem - może z 10 minut mi zajęło. Super misja bulwo.

- przy drugim przejściu dowiedziałem się o opcjonalnych ścieżkach dostępu w zależności od tego jak nam się udała poprzednia misja czyli zwiad z takemurą: można wjechać na teren