Wpis z mikrobloga

@FACHPRACA-pl: to pytanie bez kontekstu jest idiotyczne. Równie dobrze można zapytać "czy warto być uczciwym".

Oczywiscie że nie warto bo masz z tego mniej korzyści. Jednak duża liczba ludzi mimo tego stara się żyć uczciwie.
Tak samo z pytaniem "czy warto być pracowitym", bez uwzględnienia czy chodzi o "pracowitość w pracy", w gospodarstwie domowym, na własny rachunek, w nauce, na siłowni pracując nad własnym ciałem.. Bo ogólnie to warto być
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@FACHPRACA-pl: jak żyje, tak nigdy nic poza podziękowaniem nie dostałem za ponadnormatywne zaangażowanie, więc nie. Nie warto w żadnym wypadku być pracowitym. Pracodawcy sami doprowadzili do tego że wszyscy robią bare minimum gdy niezależnie od wszystkiego od szefa i tak dostaną bare minimum, więc niech teraz nie płaczą ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
Nadal uważam, że warto i tym się kieruję w codziennym życiu. Przeszedłem długą drogę z niskiego szczebla gdzie bez względu co robiłem starałem się robić to tak jak potrafię najlepiej.


@nbzwdsdzbcps: zgaduję, że mówisz o kołchozie i tym jak awansowałeś na brygadzistę?
  • Odpowiedz
@Blinddy: Przesadzasz, Ty widzisz cwaniaczkow, ja widze ludzi ktorzy w koncu zaczeli doceniac to co wartosciowe w zyciu. Dobrze widza, ze poswiecajac zdrowie i rodzine w pracy jedyne co otrzymuja to uscisk prezesa ktory zmienia z porsche na lambo.
  • Odpowiedz
@FACHPRACA-pl: @Defined:
Bycie pracowitym mozna na wiele sposobow interpretowac, tak samo jak bycie NIE pracowitym (leniem?)

Dla niektórych boomerów niektórzy zoomerY to lenie, bo np pracuja 8h i wykorzystuja swoje urlopy. Czy tak jest? No wiadomo ze #!$%@? nie.

Tak samo pracowanie u kogos po 10-12h i wypruwanie sobie żył to
  • Odpowiedz
@loczyn: Zgadzam się, że pracowitość to bardzo szerokie pojęcie. Pracowanie na janusza za minimalną i robienie nadgodzin to nie pracowitość według mnie. Młodzi ludzie muszą zrozumieć, że muszą pracować przede wszystkim dla siebie i rozwijać swoje umiejętności dopóki są młodzi i chłoną wiedzę jak gąbka.
  • Odpowiedz
@Defined: Ale tak ogolnie jest. Znaczy uwazam ze z pokolenia Z znacznie wiecej ludzi sie doksztalca, uczy czegos niz ja pamietam z pokolenia naszych rodzicow (czyli powiedzmy 50+)
Po jezykach widac.
Stare ludzie - angielski niet, ruski tak zeby fajki kupic
Mlodzi - angielski wbudowany, czesto 1-2 jezyki ekstra

Ja jestem polski millenialsem, 33 level obecnie i bede bronic mlodych ludzi, bo stare pierdy jada na ich garbie obecnie, a za komuny sie nasluchalem jak ta ich „praca” wyglada, chyba ze wpisywanie w kwity rzeczy ktore sie nie wydarzyly albo #!$%@? miedzianego drutu z zakladu pracy to ta
  • Odpowiedz
@loczyn: Z drugiej strony młodzi ludzie mają do internetu, więc mają dostęp do wiedzy całego świata w smartfonie. Nasi rodzice tego nie mieli i dodatkowo żyli w o wiele biedniejszej Polsce za młodu, więc nie mieli tylu możliwości.
  • Odpowiedz
@Defined: Ale ksiazki były, instytucja biblioteki nie istnieje od wczoraj. Poznalem sporo 60, 70 czy nawet 80-90 latków którzy byli obyci ze swiatem, oczytani, bystrzy, znali jakis jezyk (nie potrzeba do tego Internetu) i jakims cudem akurat te staruszki nie narzekały na mlodziez i nie #!$%@? kocopolow jak za ich czasow bylo lepiej i w ogole to oni byli ostatnim wartosciowym pokoleniem ;)

O ciezkiej pracy nie wspomne bo to
  • Odpowiedz