Wpis z mikrobloga

@loczyn: Akurat barberem to teraz każdy łepek może po kursie zostać i otworzyć barbershopa, ja chodzę do dobrego fryzjera i nie dość że płacę połowę mniej to jeszcze efekt dużo lepszy. Brody też ogarnia jak ktoś potrzebuje. A barberzy tną każdego na jedno kopyto, boki maszynką krótko, przedziałek na bok i następny proszę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Kazach_z_Almaty: co kto lubi. Ja tam do barbera nie chodzę, bo Pani Kasia to dobra śmieszka i ciągle liczy sobie 3 razy mniej.
Ale od lodów rzemieślniczych to wara. W każdym większym mieście jest lodziarnia, która nie kituje i robi solidne lody. To różnica jest w kurłe wielka w porównaniu do randomowych lodów na gałki, które kupuje się z jakiejś centrali.
  • Odpowiedz
@Kazach_z_Almaty:
Profesjonaliści robią 1/4 czasu, 1/4 ceny (często też lepiej) to, co nieudacznicy kręcący show i wow, wyolbrzymiający swoje problemy i swoją TYTANICZNĄ pracę bo każde zadanie jest dla nich mega wyzwaniem.
  • Odpowiedz
@loczyn: lody "rzemieślnicze" są w 99% przypadków robione z gotowych mieszanek. Jedyna "rzemieślniczość" w tym wypadku to wybór, czy kupujesz tańszą, czy droższą mieszankę, załadowanie wsadu do maszyny i na koniec ozdobienie kawałkiem pomarańczy, albo Kinder Bueno.
  • Odpowiedz
@Polanin: ja mam obok chaty lody rzemieślnicze które wiem, że robią sami, mają inną konsystencję no i też smaki raczej niespotykane, jak marchewka czy ogórek z koperkiem ;)
No i nie płacę 2x, tylko jakieś max 50% więcej niż w normalnych typu Grycan
  • Odpowiedz
smaki raczej niespotykane, jak marchewka czy ogórek z koperkiem


@loczyn: Idealny przykład tego o czym mówię. Jeśli ktoś robi prawdziwie rzemieślnicze lody, czyli robi sam mieszankę z podstawowych składników, a nie z bazy i smaku to ma np. 3 smaki: czekoladowy, śmietankowy i truskawkowy, a nie ogórkowe, i marchewkowe. Samemu nie przygotujesz takich smaków, bo to nie polega na wmieszaniu ogórka. Także każda lodziarnia oferująca po 10 i więcej smaków, z
  • Odpowiedz
@Polanin: To może mylę nomenklaturę, chodzi mi o to, że nie mam nic przeciwko dopłaceniu 50% za smaki których nigdzie indziej nie ma. Nawet jeśli robią "z bazy".
Jak np. lodziarnie w Wawie - Pallone, Limoni czy tu akurat sieciowa i zdecydowanie nie rzemieślnicze ale smaczne - Good Lood
  • Odpowiedz
@loczyn: Ja też lubię inne smaki i nie mam nic przeciwko temu, ale to takie same lody jak pudełkowe, albo kupowane jako gotowe. Różnią się tylko miejscem wytworzenia. Mieszasz bazę z masą smakową, dodajesz masę do mieszania (żeby probiły się różne kolorki) i ozdabiasz. Różnica żadna jak przy fryzjerze i barberze.
  • Odpowiedz