Wpis z mikrobloga

Obiecany update do tego wpisu, czyli podsumowanie ponad 100 dni nauki #niemiecki z aplikacją #etutor, z założenia od zera (jednak w czasie nauki okazało się, że niektóre słowa jednak kojarzyłem, czasami nawet z rodzajnikiem, ogólne zasady odmiany czasowników też gdzieś w głowie jednak były).

Co prawda w pociągu jeszcze nie siedzę, ale dużo więcej już się do tego czasu nie nauczę.

Udało mi się wykonać 28 tematów (czyli 84 krótkich lekcji), jednak tylko z poziomu A1. Do powtórek dodawałem wszystko, co eTutor proponował (nawet jak słówka znałem, kojarzyłem, wydawało mi się, że nie zapomnę - bo system i tak zmniejsza częstotliwość powtórek tego, co zaznacza się jako "świetnie", więc nie ma co się ograniczać).

Powtórki słówek robiłem uczciwie codziennie. Nagromadzenie nowych słów w powtórkach spowodowało, że znacznie zwolniłem tempo wykonywania lekcji. Samo "klikanie" tematu dziennie, dwóch czy nawet trzech to nie problem (w tym czasowo), ale jednak po wykonaniu lekcji zostaje się z garścią słówek, która sama się nie nauczy. I tu już wchodzi ograniczenie ludzkich możliwości do chęci.

Nie ma żadnej magii (a szkoda), jestem w stanie konstruować wypowiedzi w czasie teraźniejszym. Byłem w stanie napisać odpowiedź na wiadomości typu "wynajmę mieszkanie" (które przed wysłaniem do osoby docelowej wstawiłem na forum językowe, gdzie nativy pokolorowały mi wszystkie końcówki na czerwono, ale zrozumieli, co tam było, więc to już coś ( ͡° ͜ʖ ͡°) ).

Na zdalnym szkoleniu z BHP (gość akurat jedzie na urlop jak przyjadę i poprosili mnie o odbycie szkolenia przed pierwszym dniem pracy) przywitałem się z prowadzącym po niemiecku i dostałem nawet pytanie, czy szkolenie całe może być po niemiecku. No nie, nie może ( ͡° ͜ʖ ͡°). W czasie szkolenia pan zapomniał słówka "jewellery" i sprawdzał przy mnie "Schmuck" w słowniku, a ja akurat już to słowo znam! Jakoś ostatnio wpadło mi w zestaw powtórek, nie wiem nawet przy jakim temacie. Mała rzecz a cieszy.

Fajne jest to, że eTutor uczy całych zwrotów w dobrej wersji gramatycznej. Czy nie tylko słowo "pies" i "wyprowadzać", ale też mam w powtórkach "wyprowadzać psa" ("den Hund ausführen"), co moim zdaniem bardzo ułatwi mówienie w przyszłości. Nie zatnę się, nie będę zastanawiał nad przypadkiem, jak tam der wygląda w tym przypadku... Powiem jak w powtórce i już.

Ogólnie mój poziom jest słaby. Poradzę sobie w sklepie spożywczym, od biedy też kupię bilet w kasie (ale tak naprawdę to biletów w kasie się już nie kupuje, więc to archaiczna umiejętność). Mam jakiś podstawowy poziom zrozumienia (zaglądam ostatnio na grupkę Facebookową miasta do którego jadę - zwykle łapię o co chodzi; że komuś rower ukradli, że ktoś po organizacji biegu zaśmiecił las pod miejscowością, albo że znaleziono kota) i to by było na tyle.

Myślę jednak, że z eTutor da się nauczyć mówić. Tylko niekoniecznie w 3 miesiące, niekoniecznie po przerobieniu połowy kursu A1. Raczej będę się z apką zaprzyjaźniał dalej i obserwował co mnie czeka na A2, może nawet na B1. Wtedy myślę, że to już będzie coś sensownego.

W komentarzach trochę statystyki.

#naukajezykow
  • 19
@Meritneit: Moim zdaniem nie ma to sensu na poziomie A1, nawet A2. W angielskim realnie włączyłem kontakt z prawdziwym językiem dopiero na B1 i nie wyszedłem na tym źle, a przynajmniej ograniczyłem frustrację. Przy 2000 słów to sobie można... No, podręcznik czytać, albo ucieszyć się, że akurat się jedno słowo kojarzy.

Choć wiem, że są różne podejścia, ale moim zdaniem nic mi to na tym poziomie nie pomoże.
mialam na mysli osluchanie się, artykuły to rzeczywiście może być za wysoki poziom


@Meritneit: No tak, osłuchanie się może jakoś pomóc. Od piątku będę się osłuchiwał na pełen etat ( ͡° ͜ʖ ͡°). W planach mam też włączanie radia rano po obudzeniu, jak będę się ogarniać do pracy. Pewnie mają tam też jakieś wiadomości czy niemiecką muzykę. Zobaczę, czy mi to coś daje
osluchanie bardzo pomaga, można się zdziwić, jak szybko zaczynasz łapać coraz więcej słów i całych zwrotow


@Meritneit: być może jest coś ze mną nie tak, ale nie nauczyłem się dosłownie żadnego słowa ani zwrotu po angielsku poprzez "osłuchanie". Nie mam śmiałości do wydedukowania znaczenia. Jedynie działa to na zasadzie utrwalania "o, aktor użył tego zwrotu, którego się uczyłem dwa tygodnie temu" lub jak już mój poziom był naprawdę przyzwoity to w
@Kwiki: Na początku tak jak mówisz, może być takie coś, że się frustrujesz przy słuchaniu, też tak miałem, jak czegoś nie wiedziałem i wpisywałem co sekunde słowo do tłumacza, które dopiero co usłyszałem. Ale od roku jak słucham codziennie Bilda to rozumiem w tym momencie 80-90% słów, gdzie często tam wypowiadają się jacyś politycy, dyplomaci, czy redaktorzy co mówią podniosłym językiem.
z eTutor da się nauczyć mówić


@Kwiki: Serio? Moim zdaniem lekcje z nativem są jedynym sposobem. Na etutor.pl niemiecki powtarzam same słownictwo, a do mówienie wciąż daleko.
Serio? Moim zdaniem lekcje z nativem są jedynym sposobem


@saviola7: z tym jedynym sposobem to bym był jednak ostrożny ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Śmiem twierdzić, że sporo osób osiągnęło jakiś sensowny poziom (od B2 w górę), bez konwersacji z nativem. Mnie wliczając.

Być może niektóre rzeczy przychodzą szybciej przy konwersacjach, ale trudno mi oceniać.
być może jest coś ze mną nie tak, ale nie nauczyłem się dosłownie żadnego słowa ani zwrotu po angielsku poprzez "osłuchanie". Nie mam śmiałości do wydedukowania znaczenia. Jedynie działa to na zasadzie utrwalania "o, aktor użył tego zwrotu, którego się uczyłem dwa tygodnie temu" lub jak już mój poziom był naprawdę przyzwoity to w drugą stronę "o, a co on tam powiedział? To chyba idiom, bo do kontekstu nie pasuje" - i