Aktywne Wpisy
fsfdjf +10
szukam chłopa, oto co mogę od siebie zaoferować:
1. pełne uzębienie (nie licząc ósemek)
2. okazjonalne przebłyski moich chorób psychicznych
3. miękkiego psiura co kocha wszystkich to ciebie pewnie też pokocha
4. jedzenie jak będę miała ochotę akurat gotować
5. zamiłowanie do przemocy domowej
tylko poważne oferty
1. pełne uzębienie (nie licząc ósemek)
2. okazjonalne przebłyski moich chorób psychicznych
3. miękkiego psiura co kocha wszystkich to ciebie pewnie też pokocha
4. jedzenie jak będę miała ochotę akurat gotować
5. zamiłowanie do przemocy domowej
tylko poważne oferty
Najpierw stwierdziła że twierdzenie iż istnieją tylko dwie płcie, można porównać do twierdzenia że ziemia jest płaska, więc zacząłem drążyć temat. Na koniec zagoniłem ją do kąta i okazało się że nie ma pojęcia ile płci istnieje xD
Tutaj wątek:
https://www.wykop.pl/wpis/66177201/pseudotolerancyjna-paranoja-trwajaca-na-uam-trwa-j/234583301/#comment-234583301
#bekazlewactwa #bekaztwitterowychjulek #biologia
Czyli płeć nie ma określonej ilości. Twierdzenie fałszywe.
Dowód:
Płeć nie jest spektrum. Zawsze jest dwóch dawców, z czego każdy przekazuje 50% materiału genetycznego, a pozostałe 50% jest eliminowane z puli. W przeciwieństwie do bakterii, gdzie reprodukowane jest 100%.
W przypadku spektrum, musiałyby to być rozmaite wartości, np. 10% i 90%.
Cechy dymorfizmu płci, lub ich brak. nie powodują że płeć ma spektrum. Mogą występować albo nie, zależnie od organizmów. Zawsze jest kopiowane tyle samo DNA.
Nie jest. Wiele roślin ma płeć, a nie ma 90% rzeczy z tej grafiki.
Dymorfizm powstał właśnie dlatego, że 1 dawca w ramach danego gatunku przekazywał 50% swojego DNA, oraz drugi dawca przekazywał 50% swojego DNA. Ze względu na presję środowiskową, w wyniku ewolucji, wytworzył się dymorfizm płciowy (czyli te cechy, które opisuje tamta grafika). Ale to nie oznacza że istnieje jakiekolwiek spektrum, to nadal stosunek 50% do 50%. Nie ma żadnego spektrum. Istnieje zaledwie spektrum cech płciowych, ale płeć nie jest spektrum.
To
Dwie płcie istnieją, bo jedna płeć przekazuje 50% informacji genetycznej i druga. Przy spektrum, miałbyś dowolne proporcje.
Ale nie rozmawiamy o ludziach i cechach dymorfizmu jakie wytworzył ten konkretny gatunek (człowiek), tylko o ilości płci, a ta nie jest definiowana przez zróżnicowanie biologiczne, tylko przez sposób replikacji materiału genetycznego. Czyli mitoza albo mejoza.
I to co się nazywa potocznie "płcią" na tej grafice, to nie jest płeć, tylko cecha dymorfizmu płciowego, która może ale nie musi występować, w zależności od rodzaju i gatunku organizmu.
Nie uznaję "płci mózgu" za samodzielną płeć, tylko za cechę dymorfizmu. Tak samo jak i sam mózg, jeżeli występuje w dwóch wariantach.
Widzę że bez przerwy jest duży problem, z samym zdefiniowaniem płci. Ludzie nie wiedzą co to jest, dlaczego to jest, jak powstało ani czym się charakteryzuje.
Nie można za determinant płci uznawać jej cech biologicznych, bo jedyną funkcją płci jest reprodukcja materiału genetycznego, a nie kreowanie cech. Cechy mają tylko ułatwić reprodukcję genów.
Płeć nie może być spektrum, bo zawsze połowa genów jest filtrowana, a połowa przekazywana ze strony
Komentarz usunięty przez autora
Nie możesz powiedzieć że przykładowo "płeć somatyczna" stanowi determinant płci, bo u ludzi samice są na ogół mniejsze i lżejsze od samców, a u pająków większe i cięższe. Nie może jedna cecha determinować płci na dwa różne sposoby.
Zresztą całe to "spektrum" określa wszelkie cechy, jako cechy albo męskie albo żeńskie. A nie męskie, żeńskie i jeszcze jakieś. Co implikuje że spektrum tych cech odwołuje się do konkretnego podziału, na
To są dyskusje o niczym. Werbalizm.
Płeć człowieka nie jest położona na spektrum. Człowiek jest gatunkiem, który rozmnaża się płciowo.
Grzyby korzystają z opcjonalnej mejozy, bakterie z mitozy, a jeśli mowa o ludziach, czy innych ssakach, to z mejozy.
Bakteria - (dokończę później i rozpiszę dokładniej mój tok rozumowania)