Wpis z mikrobloga

Całe życie mieszkałem w rodzinnym Białymstoku. Tam się wychowałem, uczyłem, studiowałem. Tam odkryłem wspinaczkę która jest moją pasją. Tam poznałem wspaniałą kobietę, która jest już moją żoną. Tam też kupiliśmy mieszkanie. Bardzo lubię to miasto, tak samo jak lubię Polskę. Pewnego dnia uświadomiliśmy sobie że jako młodzi, zdolni, ambitni i chcący nieco więcej od życia ludzie, nie zagrzejemy miejsca w naszym kraju. Zacząłem się obawiać, że w perspektywie czasu może być gorzej i gorzej. Od tego czasu inflacja zaczęła lecieć w górę, a co za tym idzie stopy procentowe, a polskojęzyczny rząd zaczął robić kosę z każdym sąsiadem oprócz Morza Bałtyckiego. Jestem na tyle świadomym obserwatorem, że dostrzegam jak ten rząd i Ci ludzie ciągną nas w dół jak kotwica i przykro jest na to patrzeć. Na brak perspektyw w okresie kilku, kilkunastu lat do przodu. Rozominialiśmy, że jak aktualny rząd się utrzyma to będzie jeszcze gorzej niż jest, a następcy niestety nie będą w stanie tego posprzątać. Któregoś dnia podjęliśmy decyzję o wyjeździe. Proces w głowie trwał pół roku. W tym czasie zaczęliśmy kurs języka. Zakupiliśmy go z oszczędności. Poinformowaliśmy rodzinę, pracodawców i znajomych, że sie wyprowadzamy. Było to odważne, bo zmieniliśmy nasze życie o 180 stopni. Spakowaliśmy auto, mieszkanie oddaliśmy pod opiekę w dobre ręce i pojechaliśmy przed siebie. Finalna destynacja, Oslo. Ja zacząłem jako sezonowy pracownik fizyczny jak typowy imigrant. Żona znalazła pracę będąc już w Polsce. Jest masażystką, a niedługo będzie starać się o stanowisko fizjoterapii. Ja po trzech miesiącach pracy fizycznej znalazłem pracę w norweskim biurze projektowym i pracuję tam jako inżynier. Kończąc ten wpis, popijając kawę i mając za okna widok na lokalne górki, czuję że zrobiliśmy dobrze. Czuję że cały ten ogromny stres związany z wyjazdem, masa pracy własnej nad językiem i próby zwiększenia sobie standardu życia zaczynają przynosić owoce. Uspokoiliśmy się, doświadczamy natury, zwiedzamy, wspinamy się, a w pracy mamy chill i nikt nas nie pressuje. Tu życie toczy się wolniej, lepiej.

Jeżeli ktoś się waha, życzę mu odwagi! Nam nikt nic nie dał, sami musimy sobie wyszarpywać standard życia

Daleko mi było od emigracji, a teraz uważam to za jedną z najważniejszych podjętych decyzji w życiu.

#oslo #norwegia #emigracja
  • 203
  • Odpowiedz
@Okiem_Matwieja:

nikt nam nic nie dał, sami musimy sobie wyszarpywać standard życia


Bo tak to działa. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje własne życie i nad nim pracować, zamiast narzekać, i użalać się na wykopie.

Gratulacje i powodzenia!
  • Odpowiedz
@malinq: U mnie tak samo, żałuję każdego dnia a minęło już 7 lat jak wróciłem. Teraz z różnych względów już nie wyjadę, najwcześniej za kilkanaście lat, albo jeśli zrobi się tu prawdziwa Wenezuela...
  • Odpowiedz
@maxelm2: Ja nie mówię, że tak jest super kolorowo zawsze. Norwedzy to też hipokryci, którzy powiedzą Ci czułe słowo, a potem będą Cię obgadywać. Taki świat i niektórych ludzi nie zmienisz


@Okiem_Matwieja: A czym to się różni od p0lek z biur, gdzie mówią ci w twarz jedno a później obgadują na całe biuro? Wszędzie są ludzie o mentalności psa ogrodnika
  • Odpowiedz
25.06 wyjeżdżam ze swoją do Berlina i bardzo się stresuje. W sumie już wszystko mamy ogarnięte oprócz mieszkania…
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Okiem_Matwieja: też mieszkam w Białymstoku i też mam plan wyjazdu do Norwegii, nie widzę przyszłości w tym kraju, trzyma nas tylko rezydentura. Fajnie że się udało, mam nadzieję i że nam się uda
  • Odpowiedz
to sprobuj sie jako polak umowic z norweżką, powodzenia


@pieknamarion: chciałbym, ale żona mi nie pozwala ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Na początku też tak myślałem, no ale z perspektywy czasu widzę, że na roboli patrzą z góry, ale jak już ktoś się poduczył języka, w miarę zarabia i wygląda to normalnie wyrywa, znam kilka par gdzie Polak żyje z Norweżką. No a że to średni materiał
  • Odpowiedz
@Okiem_Matwieja: a pomyslales o tym zeby jednak sie nie rozmanazac jak do tego czasu nie mozecie zajsc w ciaze? albo zbadac sobie nasienie? nie wiem ile macie lat, ale generalnie to nie rozumiem ludzi ktorzy zaczynaja sie starac o dziecko w wieku 35+lat. wtedy to jest o 10lat za pozno. wspomaganie ciazy to nie tylko skrobanki, kliniki leczenia nieplodnosci i sponsorowanie ludziom invitro za pieniadze podatnikow bo sie obudzili ze
  • Odpowiedz
@Okiem_Matwieja: pozdrawiam również z Norwegii. Skończyłem studia i od razu wyjechałem. Początki nie były kolorowe a i teraz nie zarabiam kokosów ale mieszkam i żyję w spokoju, z daleka od problemów co mi na tę chwilę odpowiada. Mam nadzieję ogarnąć język w końcu, polecisz coś konkretnego do nauki? Mam naprawdę problemy z tym, najgorsza jest motywacja.
A co do ludzi co piszą o byciu obywatelem drugiej kategorii itd. - j*bnijcie
  • Odpowiedz
@loczyn: pytasz serio, czy tak dla pokazania "ciemnemu ludowi", ze in vitro to jest cud, miod i malina?

Dla poszerzenia horyzontow polecam forum leczenia bezplodnosci i relacje dziewczyn z kolejnych prob.....

@Wszystko_albo_nic: No odpowiedz mi tylko jak invitro ryje psyche, bo nie wiem. Chcialbym zebys mi w skrocie opisal w jaki sposob. Chce sie czegos dowiedziec.
  • Odpowiedz