Aktywne Wpisy
Mój syn właśnie został zawieszony w prawach ucznia i szczerze, nie mogę uwierzyć w powód. Podobno przyłapali go na 'praktykowaniu nekromancji' - chciałbym, żeby to był żart. Szkoła wpadła w panikę, kiedy odkryli, że robił jakieś małe 'rytuały' podczas przerw. On i jego koledzy czytali jakąś księgę zaklęć, którą znaleźli w internecie. Potem próbowali 'przywrócić do życia' klasowego chomika, który zmarł w zeszłym miesiącu. Jasne było trochę dziwnie widzieć to kółko, które
domkasromka +3
#hotelparadise tak trochę zejście z tematu. Które, akcje najbardziej zapadły wam w pamięć z poprzednich sezonów, zarówno te śmieszne jak i jakieś draki. Mi się właśnie przypomniał fastiwal płaczu w piątym sezonie jak Kuba zaczął płakać, a cała reszta za nim.
Jeśli chodzi o "przygotowania", bo zawsze ktoś pyta, to w tym roku byłem na rowerze jakieś dziesięć razy po 30-50km, i raz w lutym zrobiłem 200km, plus czterodniowa wycieczka góralem po szwecji dwa tyg temu gdzie wchodziło po ok 130 dziennie. Więc w sumie to nie miałem pojęcia czy trzysta jest możliwe czy umrę gdzieś pod koniec. Od razu mówię że nie, nie polecam brać ze mnie przykładu i robić takich tras bez treningu, teraz mało jeżdżę ale dużo biegam, ale przez ostatnue lata zrobiłem dziesiątki tysięcy kilometrów, w dużej mierze po dużo trudniejszym terenie.
Łaczny czas to niecałe 17h, z czego 14h 45m jazdy, na dworzec w Warszawie dojechałem na farcie 10 minut przed ostatnim pociągiem powrotnym.
Całość była dość spoko, bałem się że będzie gorzej - było kilka fragmentów z mocnym wiatrem albo krótkimi pagurkami na których mocno zwalniałem, i bałem się że nie zdążę. Trochę przez złe zaplanowanie, bo cały czas miałem w głowie że trasa ma 300km, i liczyłem 15h jazdy (20km/h), a jakoś w 2/3 sobie uświadomiłem, że tych kilometrów jest 320. Jakimś cudem mimo to plan 15h jazdy się udał, i nawet się za bardzo nie przejmowałem tym że będę na styk, bo po dziesięciu godzinach pedałowania już nic mnie nie obchodziło.
Gdzieś koło 250 kilometra zaczęły mnie trochę plecy boleć, ale po godzinie samo przeszło, możliwe że po przerwie na jedzenie, nie jestem pewien. Sama Warszawa mnie irytowała bo co chwilę miałem czerwone, ale średnia prędkość nawet pod koniec nie spadła, co nawet mnie zdziwiło.
Prysznic po powrocie był strasznie przyjemny, wszedłem do łóżka po prawie 22 godzinach i zasnąłem w sekundę.
super średnia
Spadła mi z ponad 27 jak wbiłem do centrum przez te ich "ścieżki" do tego zapomniałem wyłączyć licznik jak kręciłem się przy pałacu ( ͡° ʖ̯ ͡°) ale i tak mierzyłem w ~24-25km/h więc na +
@sebastian-bojczuk co to za podsiodlowka?
Sama trasa bajeczna, alw w taką spiekotę jechać, podziwiam. Sam na setce wyzlopalem 3l picia i dalej było mało